Serce mi krwawi na myśl, że Poznań pod tym względem jest po prostu mizerny :( Następnym razem wybiorę się chyba w męczącą drogę do Krakowa, żeby nacieszyć oczy takim cudownym widokiem :D Ps. I oczywiście zazdroszczę Ci tych cudów :)!
Mogę sobie tylko wyobrazić jak wspaniale było na tych targach. Ja niestety choć miałam zaproszenie, nie dałam rady przyjechać ze względu na dużą odległość i strasznie żałuje z zazdrością patrząc na twoją fotorelacje.
>> Patsy: ja mam to szczęście, że od Krakowa dzieli mnie nie całe dwie godziny jazdy, więc to nie problem do niego wyskoczyć. choć jakby Bielsko albo Oświęcim w coś takiego zainwestowało to wcale bym się nie obraziła ;)
>> A: zdjęć mam duużo, ale chciałam z nim przesadzać i dałam tylko najważniejsze postacie.
>> Sil: duszno to mało powiedziane... koło 14 myślałam, że już tam padnę, ale tej atmosfery warto było trochę pocierpieć :)
>> Magda: już za rok kolejna okazja, ale trzeba odłożyć worek pieniędzy, bo jest tyle promocji, że aż żal nie skorzystać...
Super ;) Cieszę się że mieszkam tak blisko Krakowa i już czekam na przyszłoroczne targi :) A z łupów zazdroszczę zakładek, bo widzę że nazbierałaś ich trochę :D PS. A jeśli chodzi o Lewisa, szczerze mówiąc mnie Narnia podobała się tak sobie, ale wszystkie inne jego książki (a zwłaszcza Dopóki mamy twarze) - jak najbardziej! :)
Szkoda, że moje miasto nie doczekało się jeszcze żadnej edycji Targów Książki i choć do Krakowa mam dwie godziny drogi, to niestety w tym roku nie mogłam się tam udać. Żałuję. Bardzo. Ominęło mnie naprawdę świetne wydarzenie...
O mamo, jak żałuję,, że nie byłam :( Może za rok wybiorę się do Krakowa! :) Podczas tych targów w Katowicach się rozchorowałam, także ani te ani tamte nie wypaliły i żałuję bardzo. A tych cudności gratuluję!
Łał ile zdobyczy :) Zazdroszczę, zwłaszcza Mastertona i Bradley`a :) Szkoda, że nie przyszłaś na spotkanie bloggerów, może za rok uda nam się poznać :)
>> Kinga: nie przyszłam, bo nie miałam pojęcia, że takie spotkanie jest w ogóle organizowane. ostatnio nie wiele czasu spędzam na blogu, a jeszcze mniej wędruje po innych stronach... ale co się odwlecze to nie uciecze :)
!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńI nic więcej nie muszę dodawać;D
ZAZDROSZCZĘ!
Też byłam, ale moje łupy mniejsze ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi się uda wybrać na następne targi. Świetne zdobycze!
OdpowiedzUsuń>> Taki jest świat: jak widzę książki to wariuję dlatego gdyby mi się kasa nie skończyła, to łupy byłyby jeszcze większe :P
OdpowiedzUsuń>> Cassin: dzięki, choć cenne są nie tyle same zdobycze, co autografy na nich złożone :)
Serce mi krwawi na myśl, że Poznań pod tym względem jest po prostu mizerny :( Następnym razem wybiorę się chyba w męczącą drogę do Krakowa, żeby nacieszyć oczy takim cudownym widokiem :D
OdpowiedzUsuńPs. I oczywiście zazdroszczę Ci tych cudów :)!
Piękne zdjęcia, zakładki i książki :)
OdpowiedzUsuńAhhh jak żałuję, że mnie tam nie było :(
Ja też tak chcę!! Gratuluję zdobyczy i możliwości uczestniczenia w targach:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Profesor Bartoszewski jak zwykle dystyngowany, widzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Super:) Już nie mogę doczekać się przyszłego roku:) Ile zdjęć porobiłaś:)
OdpowiedzUsuńKurcze!!!!!!!! Dlaczego jak coś fajnego się dzieje to mam daleko >:(
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńJak ja Wam dziewczyny zazdroszczę:)
Mogę sobie tylko wyobrazić jak wspaniale było na tych targach. Ja niestety choć miałam zaproszenie, nie dałam rady przyjechać ze względu na dużą odległość i strasznie żałuje z zazdrością patrząc na twoją fotorelacje.
OdpowiedzUsuńi ja byłam :) i było genialnie choć "nieco" duszno. Ale zabawa przednia. I ja się obłowiłam :D
OdpowiedzUsuńDlaczego mnie tam nie było?! Pojadę za rok :)
OdpowiedzUsuńCudeńka !!!
OdpowiedzUsuńFarciara ;D
OdpowiedzUsuńJa też chcę!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWszyscy byli, tylko mnie zabrakło;(
Ale cudeńka :) Zazdroszczę bycia tam ;)
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę, zwłaszcza tych autografów... szkoda, że mnie tam nie było
OdpowiedzUsuń>> Patsy: ja mam to szczęście, że od Krakowa dzieli mnie nie całe dwie godziny jazdy, więc to nie problem do niego wyskoczyć. choć jakby Bielsko albo Oświęcim w coś takiego zainwestowało to wcale bym się nie obraziła ;)
OdpowiedzUsuń>> A: zdjęć mam duużo, ale chciałam z nim przesadzać i dałam tylko najważniejsze postacie.
>> Sil: duszno to mało powiedziane... koło 14 myślałam, że już tam padnę, ale tej atmosfery warto było trochę pocierpieć :)
>> Magda: już za rok kolejna okazja, ale trzeba odłożyć worek pieniędzy, bo jest tyle promocji, że aż żal nie skorzystać...
Ale Wam zazdroszczę (wszystkim tym, którzy brali udział w targach). Ja niestety w Krakowie nie mieszkam, więc nie miałam okazji zawitać. :(
OdpowiedzUsuńDlaczego w Łodzi nie organizują żadnych targów książek? Zazdroszczę łupów :)
OdpowiedzUsuńSuper ;) Cieszę się że mieszkam tak blisko Krakowa i już czekam na przyszłoroczne targi :) A z łupów zazdroszczę zakładek, bo widzę że nazbierałaś ich trochę :D
OdpowiedzUsuńPS. A jeśli chodzi o Lewisa, szczerze mówiąc mnie Narnia podobała się tak sobie, ale wszystkie inne jego książki (a zwłaszcza Dopóki mamy twarze) - jak najbardziej! :)
Szkoda, że moje miasto nie doczekało się jeszcze żadnej edycji Targów Książki i choć do Krakowa mam dwie godziny drogi, to niestety w tym roku nie mogłam się tam udać. Żałuję. Bardzo. Ominęło mnie naprawdę świetne wydarzenie...
OdpowiedzUsuńJakie zdobycze! Szkoda, że nie mogłam się pojawić...
OdpowiedzUsuńO mamo, jak żałuję,, że nie byłam :( Może za rok wybiorę się do Krakowa! :) Podczas tych targów w Katowicach się rozchorowałam, także ani te ani tamte nie wypaliły i żałuję bardzo. A tych cudności gratuluję!
OdpowiedzUsuńOch, teraz jeszcze gorzej się czuję, że tam nie byłam :( Postaram się nadrobić przy następnych. Gratuluję zdobyczy! Miłej lektury! Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńPati
Łał ile zdobyczy :) Zazdroszczę, zwłaszcza Mastertona i Bradley`a :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie przyszłaś na spotkanie bloggerów, może za rok uda nam się poznać :)
>> Kinga: nie przyszłam, bo nie miałam pojęcia, że takie spotkanie jest w ogóle organizowane. ostatnio nie wiele czasu spędzam na blogu, a jeszcze mniej wędruje po innych stronach... ale co się odwlecze to nie uciecze :)
OdpowiedzUsuńStrasznie żałuję, ze nie mogłam tam być!! :(
OdpowiedzUsuń