21:31

Wąsy - Emmanuel Carrère

Wąsy to nowela po której zaczęłam wątpić we wszystko, co znałam do tej pory. Szczególnie w swoją dedukcję, która sprowadziła mnie na manowce i ani śmie dopomóc w odkryciu, kto tu miał właściwie rację.

Tchnięty spontanicznymi pobudkami Marc, postanawia zgolić swoje wąsy. Przez ostatnie lata zarost stał się jego znakiem rozpoznawczym, jednak by zrobić bliskim psikusa, ludzie skłonni są do najróżniejszych poświęceń. Niestety, kiedy Agnès wraca wieczorem do domu zachowuje się jak gdyby nigdy nic. Nie ma komentarza, a w jej oczach nie widać nawet śladu zdziwienia. Wąsy? Jakie wąsy? - mówi. Marc, przecież ty nigdy wąsów nie miałeś...

Na nieco ponad dwustu stronach Carrère stworzył paranoiczny świat, w którym wszystko da się zakwestionować. Kto ma rację? Marc, przeświadczony o swoim „życiu pod wąsem” czy może otoczenie, skrupulatnie wytykające mu, w jak wielkim błędzie się obecnie znajduje? Czytelnik jednoznacznej odpowiedzi od autora nie dostanie. Będzie za to wodzony za nos i spychany na granicę obłędu, z którego mieszkańcy Paryża nie zdają sobie nawet sprawy.

Lubię takie psychodeliczne historie, pełne zagadek i znaków zapytania, warto jednak zaznaczyć, że Wąsy to coś znacznie głębszego niż walka argumentów. To opis intymnych relacji, pomiędzy bohaterem a jego żoną w obliczu domniemanej zdrady lub - w optymistycznej wersji - kawału w bardzo złym guście. Jak wygląda prawda? Czy to Agnès chce doprowadzić Marca do obłędu, a może to Marc sam postradał już wszystkie zmysły?

Wciągająca i trzymająca w napięciu opowieść, której finał zostawia oniemiałego czytelnika z jego własnymi myślami.

Emmanuel Carrère "Wąsy"
Ilość stron: 212
Wyd. Literackie
Ocena: 4/6

14 komentarzy:

  1. Tym razem ,,Wąsy'' nie wzbudziły we mnie zainteresowania, więc dam sobie z nimi spokój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie brzmi jak coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem się nie skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie finały najbardziej lubie, przekonałas mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta nowela skojarzyła mi się z "Procesem" Kafki. Nigdy więcej takich utworów O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kafki nie czytałam, więc trudno mi się odnieść. Nie warto jednak się zrażać samymi kojarzeniami ;)

      Usuń
  6. takich pokręconych utworów jeszcze nie czytałam. hmm, a może czas się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam recenzję z wielkim zaciekawianiem. Zżera mnie, aby się dowiedzieć jak to wszystko się skończyło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, taka paranoja, niepewność głównego bohatera i strącanie go z piedestału pewności, niewyjaśniona sprawa i granice obłędu - koniecznie, koniecznie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Juz wcześniej słyszałam o "Wąsach" i jakoś nie zaintersowała mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi ciekawie, wodzenie na nos czytelnika jest zawsze dobrym pomysłem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomysł owszem, bardzo dobry, tylko mało komu tak naprawdę się udaje.

      Usuń
  11. Hmm... zapowiada się ciekawie ;)
    zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger