"Kathy, Ruth i Tommy uczą się w elitarnej szkole z internatem. Nauczyciele kładą tu nacisk na twórczość artystyczną i wszelkiego rodzaju kreatywność. Tym, co odróżnia tę szkołę od innych jest fakt, że żaden z uczniów nie wyjeżdża na ferie do rodziny. Życie w Halisham toczy się pozornie normalnym trybem: nawiązują się młodzieńcze przyjaźnie, pierwsze miłości, dochodzi do konfliktów między uczniami a nauczycielami. Stopniowo w wyniku przypadkowych napomknień i aluzji, wychodzi na jaw ponura, zarazem przerażająca tajemnica...".
Pierwsze spotkanie z Kazuo Ishiguro wywołuje we mnie mieszane uczucia. Jest w sposobie jego narracji, jakaś dziwna rzecz, która z jednej strony zachwyca, ale z drugiej wymaga nieustannej walki, by się nie poddać i czytać dalej. Znikoma ilość dialogów, narracja mieszana ciągle ze wspomnieniami i licznymi dygresjami... Nie sprzyja to czytaniu dla przyjemności, a już praktycznie uniemożliwia czytanie okazjonalne. Dla Nie opuszczaj mnie najlepiej zarezerwować cały dzień wolnego i skupić się wyłącznie na niej.
Powieść nagrodzona Noblem w moich oczach wypada słabo. Akcja praktycznie stoi w miejscu, opisy są przydługawe, a bohaterowie, jakby nie do końca wiedzieli czego chcą od życia. Młodzi ludzie, a nie potrafią postawić wszystkiego na jedną kartę, zaryzykować, spróbować.
W tym sezonie mam ewidentny problem z rzeczami "naj". Oscarowy film roku też okazał się totalnym nieporozumieniem... może z Nike będzie lepiej.
Kazuo Ishiguro "Nie opuszczaj mnie"
Ilość stron: 320
Wyd. Albatros
Ocena: 3/6
Szkoda, że książka kiepsko wypadła. W takim razie, ja odpuszczam.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, w najbliższej przyszłości, ale z dystansem....
OdpowiedzUsuńja przeczytałam jedną z książek Autora i niestety jakoś mnie do siebie nie przekonał... może kiedyś wrócę do jego prozy, nie mówię nie...
OdpowiedzUsuń