Sztuka ognia Daniela Hume to tak naprawdę przewodniko-poradnik, jak ten ognień rozpalić. Książka dzieli się na poszczególne rozdziały, właśnie z uwagi na użyte do rozniecenia ognia narzędzie. Trochę szkoda, że tak mało jest w niej ciekawostek i rzeczy dookoła tematycznych. Pojawiają się jakieś wstawki o legendach i ludowych wierzeniach, jest też całkiem sporo biograficznych wątków autora (to na plus!), ale w ogólnym rozrachunku ta napisana przez Larsa Myttinga (Porąb i spal) wypada dużo, dużo lepiej.
Umiejętność szybkiego i wprawnego rozpalania ognia, jest jedną z najważniejszych zdolności w całej genezie człowieka. Użycie do tego łuku albo świdra ręcznego raczej nie stanie się przez tę książkę popularniejsze, ale poradzenie sobie z mokrymi zapałkami w życiu może nam się przydać.
Sztuka ognia to taka literacka ciekawostka, zbyt surowa tematycznie i graficznie, by silniej do mnie trafić, ale jeśli ktoś lubi uprawiać survival, Daniel Hume będzie idealny.
Daniel Hume "Sztuka ognia"
Ilość stron: 224
Wyd. Edipresse
Ocena: 4/6
Raczej nie dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńO, na survival w swoim czasie się wybierałem, ale w końcu zrezygnowałem z pomysłu. Pozdrawiam w to niedzielne duszne przedpołudnie znad filiżanki kawy :)
OdpowiedzUsuńHmmm, muszę ją przejrzeć. Być może będzie dobrym prezentem :)
OdpowiedzUsuń