Nathalie wraca do Mossmarken, podmokłej i mrocznej krainy swojego dzieciństwa. Dziś wiodą ją tu prowadzone badania. Kobieta jest biologiem usiłującym poznać zmiany zachodzące w środowisku. W dniu, kiedy na torfowisku znalezione zostają zwłoki, Nathalie zmuszona zostaje do odgrzebania swojej przeszłości oraz historii trzęsawiska. Dlaczego w Mossmarken zaczęto składać ludzkie ofiary i kto współcześnie postanowił do tego wrócić?
Susanne Jansson to nowe nazwisko na literackiej mapie świata. Autorka idealnie wpisuje się w nurt skandynawskiego kryminału, ale powiem szczerze, że widząc opis nawiązujący do lokalnych wierzeń i pradawnych czasów, nasunęły mi się skojarzenia z genialną Dolores Redondo. Niestety od tych powiązań lepiej trzymać się z daleka - Jansson nie ma szans się bronić, ale jako książkę z zagadką czyta się ją bardzo dobrze.
Mglista atmosfera podmokłych terenów, tajemnica i ciekawie skrojone postacie. Torfowisko to powieść na jeden wieczór z psychologicznym rysem bohaterów, ich przeszłością, życiem. Powieść jest debiutem Susanne Jansson, może nie przebojowym, ale całkiem udanym.
"Istnieją miejsca, których zmarli nigdy nie opuszczają"... poznaj jedno z nich. Polecam!
Susanne Jansson "Torfowisko"
Ilość stron: 312
Wyd. Marginesy
Ocena: 4/6
Lubię debiuty i takie klimaty, więc możliwe, że przeczytam tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńGdy będę miała okazję to przeczytam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzeba wspierać debiutantów.:)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie. Uwielbiam skandynawskie klimaty :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie całkiem udany debiut Susanne Jansson, w którym atmosfera tworzona przez naturę staje się niemal pełnoprawnym bohaterem. ;) Zdecydowanie warto sięgnąć - szczególnie, jeśli ktoś lubi typowo skandynawski kryminał.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczna lektura...
OdpowiedzUsuń