13:47

Pierwsze słowo - Marta Kisiel


O tym, że wyobraźnia Marty Kisiel nie ma granic, wiedzą wszyscy jej czytelnicy. Że anioły mogą być zakręcone, pojęcie czasu względne, a w domu przy małej, omijanej przez wszystkich uliczce, mieszkać mnóstwo potworów.

Osobiście Martę Kisiel uwielbiam. Za jej poczucie humoru, dystans do siebie i do świata (Kisiel z Kłulika). Z wielką więc ciekawością sięgnęłam po zbiór jedenastu opowiadań, który jak sama mówi: "pokazuje może nie tyle drogę, ile ścieżkę, wąską i krętą, jaką kluczy moja wyobraźnia". Zatem co, gotowi wyruszyć podróż?

Ja zaczęłam ją po swojemu, czyli od końca, a właściwie środka. Na pierwszy ogień poszła Szaławiła, którą od bardzo dawno chciałam przeczytać. Jest to historia domu, który powstaje na fundamentach tego, który dawno temu spłonął. Puenta historii? Alleluja i kakao! Od razu wiadomo, skąd się wziął kluczowy bohater Dożywocia i Nomen Omen :)

Jest też historia o życzeniach, szukaniu pracy. Słowem wszystkim tym, co jest typowe, normalne tylko... no właśnie, tu do głosu dochodzi fantazja Marty.

Pierwsze słowo to powiadania w których jedyny minus to fakt, że nie są one dłuższe i że każde z nich nie jest osobną książką. Dla mnie bomba. 

Marta Kisiel "Pierwsze słowo"
Ilość stron: 322
Wyd. Uroboros
Ocena: 5/6<3 br="">

3 komentarze:

  1. Proza Autorki wciąż przede mną, ale tak ciekawie piszesz, że książkę będę mieć na uwadze :) Pozdrawiam jesienną porą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie największe wrażenie zrobiło opowiadanie "Jadeit". "Nawiedzenie" też super :)

    Pozdrawiam,
    ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę wreszcie ja przeczytać coś tej autorki, bo bardzo mnie to kusi. 😊

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger