"Tommy znów stał się kimś obcym dla wszystkich, którzy go znali jeszcze poprzedniego dnia".
Co
roku, 5 stycznia, dokładnie w dzień narodzin Tommy'ego, cały świat
zapomina o jego istnieniu. Znika nie tylko świadomość jego istnienia,
ale też wszystkie dowody na to, że kiedyś żył. Nie pamiętają go jego właśni rodzice, potem opiekunka w sierocińcu, przyjaciele... Jak funkcjonować w takim świecie i co dwanaście miesięcy zaczynać wszystko od nowa?
Każdy rok Tommy'ego LLewellyna to książka pełna magicznego realizmu. Oryginalna, zaskakująca, niezwykła... Tommy imponuje uporem oraz
akceptacją tego, co się dzieje. Pogodzenie się z losem nie oznacza
jednak, że ma zamiar się poddać. Z roku na rok szuka sposobu by
przechytrzyć Reset. Gdy poznaje miłość swojego życia, ma ku temu
dodatkowy powód.
"Wszystko w jego życiu, miało z góry określony, termin ważności".
"Normalne dzieci nie budzą się jako obce, w swoim życiu".
Coś nowego, świeżego. Książka niosąca z sobą wdzięczność i ukojenie. Polecam bardzo.
Mimo, iż polecasz to jednak nie planuję, nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń