09:17

Jak się dogadać, czyli retoryka codzienna - Michał Rusinek, Aneta Załazińska


Mowa to dla nas rzecz tak bardzo naturalna, że mało kto przykuwa uwagę do tego, co i jak mówi. Nie trudno w ten sposób o błędy komunikacyjne czy zwyczajne przejęzyczenia, zmieniające całkowicie kontekst naszej wypowiedzi.

Michał Rusinek wespół z Anetą Załazińską chce nas nauczyć świadomego posługiwania się językiem. Jak się dogadać, czyli retoryka codzienna to wznowienie książki, która niejednej osobie otworzyła oczy. Pełna informacji, ale napisana w luźny i przyjazny czytelnikowi sposób, przybliża rolę autora i adresata wypowiedzi, kompozycji zdania, argumentowania swoich racji.

Tytuł pokazuje na jakich zasadach opierają się umiejętności retoryczne. Analizuje proces komunikacji i uświadamia, co może go zaburzać. Dodatkowo świetna sprawa, że każdy z rozdziałów zakończony został ćwiczeniami, dzięki którym możemy w praktyce wykorzystać świeżo przyswojone informacje. A wszystko to jeszcze dodatkowo spięte zostało mini "serialem" dołączanym na płycie DVD, gdzie jego bohater - pan Jerzyk - mierzy się z sytuacjami wymagającymi użycia konkretnych strategii i technik retorycznych. 

Książka jest ambitna i wymagająca, ale napisana w bardzo nowoczesny sposób. Podoba mi się, że autorzy bardzo swojsko podchodzą do tematu - już sam tytuł i zapytanie "jak się dogadać" sugeruje, że nie będzie to stricte naukowy wywód.

Retoryka jest sztuką mówienia, słuchania, pytania i rozumienia. Przydatna szczególnie tym, którzy pracują w mediach, ale chyba każdemu z zależy, aby być właściwie rozumianym i zrozumianym.

Jak się dogadać... uświadamia, a nie uczy i w tym tkwi jej największa siła.

 
Michał Rusinek, Aneta Załazińska "Jak się dogadać, czyli retoryka codzienna"
Ilość stron: 400
Wyd. Znak
Ocena: 5/6

3 komentarze:

  1. Umiejętność porozumiewania się jest nieodłącznym elementem naszego życia, więc na pewno earto sięgnąć po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę będę mieć na uwadze, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Podczytuję ją powoli, aczkolwiek ubolewam nad degrengoladą sztuki komunikacji. Pamiętam na pierwszym roku profesor powiedział, abyśmy zawsze zanim kłótnia wybuchnie na dobre wyjaśnili czy rozumiemy te same słowa w ten sam sposób, bo takie nieporozumienia napędzają kłótnie, ale mało kto chce tak czynić. Logika poszła też w odstawkę. Niech żyje relatywizm ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger