18:12

Pestki; Dewocje - Anna Ciarkowska

PESTKI

"Matkowanie jest funkcją przechodnią i mnogą, która się rozkłada na wiele kobiet jednocześnie, w różnych momentach i w różnym wieku, ale zawsze dożywotnio, a nawet pośmiertnie". s.21

"-Co z ciebie wyrośnie? - martwiła się mama, a ja najpierw myślałam, że Ktoś, potem że Ktokolwiek. A na końcu że Nikt". s.56

"Głupia - to rozumiem. Brzydka, niezdarna i niezgrabna, płaczliwa albo leniwa. To wszystko rozumiem. Ale co znaczy "dziwna"? Co się robi, kiedy się jest dziwnym? Z brzydoty się "wybiera" - babcia mówi do mnie, że się "jeszcze wybiorę", "jeszcze wyładnieję". Z głupoty można wyrosnąć, lenistwo pokonać, wstając z łóżka, a płacz połyka się w zaciszu szkolnych toalet. A co się robi z dziwnością".  s.80

"Dorosłość, wydawało nam się, jest wtedy, kiedy odnajdujesz swój środek i powoli suniesz po drodze ziemskiej orbity, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, z biologią i czasem, zgodnie z tym, jak powinno być. Spotykasz się ze sobą i już wiesz, gdzie jesteś i po co. Kim jesteś. Więc czekasz na tę dorosłość, żeby się zatrzymać i wiedzieć. A potem okazuje się, że to się wcale nie kończy, że dorosłość polega na czekaniu, aż między już i jeszcze znajdziesz chwile wytchnienia na teraz. Ale teraz nie nadchodzi.

Okazuje się, że tak już będzie zawsze, że to wszystko, co robimy przez całe życie: czekamy, aż coś się zacznie i czekamy, aż coś się skończy. Już albo jeszcze". s.95

"Dorosłość to wyspa, do której wszyscy próbujemy dopłynąć". s.115

"Samotność nie jest wtedy, kiedy nie masz się do kogo odezwać. Tylko kiedy wiesz, że nikt nie zrozumie tego, co mówisz". s.143


DEWOCJE

"Może resztą człowiek rodzi się dopiero wtedy, kiedy uchowa w sobie pierwsze wspomnienie świata? Może zaczyna się wtedy, gdy otwiera się powieka, a pod powieką jest widok, a nie zlepek barw?". s.11

"Z każdym dniem ciężar był coraz mniejszy, co ją wystraszyło, bo mówiono jej, że ból po stracie będzie narastał. Miała poczucie, że zanikanie bólu jest jednocześnie ostateczną utratą". s.40

"Sierpień to był we wsi dziwny miesiąc. Sierpień zostawiał na skórze piegi, a w środku, w człowieku zostawiał poczucie, że kończy się czas słońca, czas dojrzewania i rozkwitania, a nadchodzi czas ścinania ciężkich głów słoneczników, czas opadania, proroczych znów i pytań, co dalej". s.139

1 komentarz:

Copyright © Varia czyta , Blogger