Ten wpadający w liczne tarapaty Miś, to klasyka brytyjskiej literatury dziecięcej. Klasyka, którą wstyd się przyznać, sama poznaję dopiero teraz.
Paddington pochodzi z Peru. Do Londynu trafił koleją z zawieszoną na szyi kartką: "„proszę zaopiekować się tym niedźwiadkiem. Dziękuję". To tam znaleźli i przygarnęli go przemili państwo Brown, a on... wywrócił ich życie do góry nogami.
Książka jest nieco archaiczna. Spowija ją aura obyczajów dawnego brytyjskiego społeczeństwa - gosposia zarządzająca domem, córka w szkole z internatem, obowiązkowa herbata o 17-tej. Ma to jednak swój nieodparty urok i wbrew pozorom jeszcze bardziej zachęcaj do lektury. Poza tym przygody misia oraz kłopoty, w które stale popada, są aktualne i zabawne do dziś.
Paddington obchodzi w tym roku 60-te urodziny i jest to idealna okazja aby trochę poświętować i lepiej się poznać. Jest tort, mnóstwo przyjaciół, a przede wszystkim jest możliwość wspólnej zabawy.
Przyjemna lekcja radości życia i serdeczności - na dodatek przepięknie odrestaurowana!
Michael Bond "Miś zwany Paddington"
Ilość stron: 144
Wyd. Znak Emotikon
Ocena: 5/6
Kocham tego misia i będę starała się zarazić tą miłością mojego chrześniaka. 😊
OdpowiedzUsuńJa też Agnieszko mam chrześniaka :)
OdpowiedzUsuń