Czym jest wilkołak, chyba wie każdy. Człowiek zamieniający się w wilka. Zły, okrutny, ogólnie niebezpieczny. Aktualnie mamy od groma filmów, książek, a nawet seriali na jego temat, dlatego stworzenie czegoś nowego praktycznie nie jest już możliwe. Teraz znaczenia zaczyna nabierać klasyka i umiejętne jej wykorzystanie. Kiedy dowiedziałam się, że i Anne Rice postanowiła dotknąć tego motywu, byłam pełna nadziei na mocną, a zarazem poetycką opowieść.
Kto czytał Kroniki Wampirów
ten wie, że postacie autorki to nie są potulne baranki. Odrywają głowy, mordują niewinnych. Czy i wilkołak taki będzie? Z przykrością muszę powiedzieć, że nie.
Co więcej, bliżej mu do obrońcy uciśnionych niż stworzenia pełnego instynktów i agresji.
Ruben to dziennikarz, który podjął
się zlecenia mającego na celu opisanie oraz sprzedanie starej posiadłości nad
Pacyfikiem. Dom jest ogromny i z miejsca robi wrażenie, ale nie mniej urokliwa
jest też w jego właścicielka, piękna Marchent. Niestety, w trakcie oględzin
domostwa dochodzi do brutalnego napadu w którym kobieta ginie, a Ruben zostaje
ciężko ranny. Wkrótce po tym zdarzeniu dowiadujemy się, kto by sprawcą ataku,
jednak pytanie dlaczego ciało dziennikarza tak szybko wraca do formy, pozostaje
nadal bez odpowiedzi.
Dar wilka to powieść,
która fabularnie niczym nie zaskakuje, a mimo to świetnie się ją czyta. Trudno
mi ocenić czego jest to zasługa, ponieważ akcja do szybkich nie należy, jednak
książka wciąga i stale chcemy więcej. Jest w niej pewnego rodzaju nostalgia, ale też
niepodobny do stylu autorki optymizm. Rice przyzwyczaiła mnie do faktu, że jej
postacie żyją w konflikcie ze światem i samym sobą. Tu z kolei bohater cieszy
się z nowego daru, miłości i ogólnie jest jakiś wesolutki. Dziwna to sprawa u
Anne Rice. Nie twierdzę, że gorsza, ale wilkołak zachowujący się jak zakochany
superman, gryzie się z moimi przekonaniami.
W ogólnym rozrachunku książka
wypada dobrze, ale na pewno nie świetnie. Jest o niebo lepsza od Pokuty,
jednak coraz częściej brakuje mi w tej literaturze pierwotnych instynktów.
Gdzie jest złość? Gdzie nadnaturalna energia? Nie pojmuję współczesnej
tendencji do „ugłaskiwania” bohaterów. Stwór to ma być stwór. Z wielkimi
zębami, umazany krwią na widok którego wszyscy uciekają. Tu tego nie
znajdziemy, dlatego tradycjonalistów Dar wilka pewnie zawiedzie. Tym,
którzy mają luźniejsze podejście do motywu zachęcam spróbować.
Anne Rice „Dar wilka”
Ilość stron: 520
Wyd. Rebis
Ocena: 4,5/6
Skoro lepsza od Pokuty, to pewnie warto po nią sięgnąć. ;) Osobiście mam dosyć luźne podejście do tego motywu, więc nie spisuję tej książki na straty.
OdpowiedzUsuńja należę do gatunku tych co lubią krew i flaki, temu zachwytu nie było. wolę stare dobre Kroniki.
UsuńCóż, na pewno nie sięgnę. Anne Rice rozpieściła mnie Kronikami Wampirów, więc wolę nie ryzykować z książką, w której, jak napisałaś, bohater jest "ugłaskany". Wilkołak powinien być wilkołakiem. Nie przepadam za takimi odskoczniami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka średnio mi się podobała, styl autorki jest bez zarzutu, ale ten współczesny wilkołak - porażka, poza tym akcja ślamazarna, jednak w ostatecznym rozrachunku, podobnie jak Ty oceniłam tę pozycję.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. Jakoś jeszcze nie przekonałam się do książek o wilkołakach, wampirach itp. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńRice ma też historie o Czarownicach :) magicznych stworzeń u mniej nie brak.
UsuńJa na pewno spróbuję z nią.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej powieści tej autorki, więc nie wiem czy to dobry pomysł, żeby zaczynać od słabszej. Przemyślę to jeszcze.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak ja odbiorę tę książkę. Na razie grzecznie leży na półce i czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńAnne Rice czytałem tylko "Wywiad z Wampirem". Jeżeli "Dar Wilka" utrzymany jest w podobnym tonie myślę, że mi się spodoba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńton może i podobny, ale charakter postaci i styl ich kreślenia totalnie odmienny.
UsuńMnie też podobała sie książka, ale bez euforii na jaka liczyłam. Zastanawiałam się ile Rice (tej z czasów Wywiadu z wampirem) jest w tej z Daru wilka.
OdpowiedzUsuńDodałam sobie na listę, więc preczytam w przyszłości
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka dostała "Dar Wilka" pod choinkę, więc może od niej pożyczę i przeczytam xd :3
OdpowiedzUsuńDziwnie się złożyło, ze jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, niemniej z chęcią to zmienię :)
OdpowiedzUsuńA ja wilkołaków(po tym całym "Zmierzchu") szczerze nie cierpię, a więc chyba raczej sobie odpuszczę :/
OdpowiedzUsuńNo ja jednak wolę te stwory umazane krwią :P Więc cieszyłabym się, gdyby ktoś jeszcze raczył pisać w ten sposób.
OdpowiedzUsuńTradycjonalistką nie jestem, jedyną książkę, którą przeczytałam o wilkołakach to saga zmierzch ;) Przeczytam tę. Autorki nie znam, jej stylu też. Może mi się spodoba? Kto wie, warto zaryzykować. :)
OdpowiedzUsuńpióro Rice jest dość specyficzne i albo zachwyci, albo wynudzi, ale trzymam kciuki za to pierwsze :)
UsuńBaaaardzo lubię panią Rice, więc myślę, że tę książkę również przecztam prędzej czy później.
OdpowiedzUsuńChociaż w planach ma Kroniki wampirów to pierwsze spotkanie z tą autorką miałam za sprawą "Przebudzenia Śpiącej Królewny" i jak na razie nie mam ochoty sięgać po żadną z jej książek. Ale kiedyś będę musiała się przemóc.
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz... ale jeszcze nie czytałam żadnej powieści Anne Rice. Koniecznie muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tematyka wilkołaków została praktycznie w 100% wykorzystana, ale jeśli ta propozycja jest ciekawa może rzeczywiście warto po nią sięgnąc :)
OdpowiedzUsuń