"Utrata towarzyszyła jej w życiu na każdym kroku i miała różne oblicza. Od utraty pracy aż po utratę wiary w siebie. Utrata była czymś, z czego mogła się doktoryzować, i może kiedyś to zrobi, na Uniwersytecie Trzeciego Wieku".
Tamara Mortus - alkoholiczka, morderczyni. poznajemy ją na dwa dni przed duszeniem innej kobiety, starając się dociec jaki był powód tej tragedii.
powieść
nieprzyjemna, uwierająca... jest w niej coś takiego, że od razu czuje się
niechęć do bohaterki. jej słownictwo oraz zachowanie idealnie obrazuje
to, jak alkoholicy skracają dystans, przeplatają swe wzniosłe myśli z
"kurwami" i "pedałami". jednocześnie sprawiając, że wcale nie chcemy mieć z nimi do czynienia - nawet w wersji książkowej.
Nocne zwierzęta
oceniam bardzo słabo, przyklejając jej łatkę "powieści bez
treści". akcja toczy się między barami, od jednych zawiłych wynurzeń
do drugich. brak w tym autentyczności, zarówno w zachowaniu, jak i samych przemyśleniach Tamary.
zupełnie nie przekonała mnie ta książka.
sucha, sztywna, bez głębi.
A okładka ciekawa...
OdpowiedzUsuńWidziałam skrajne opinie. Większość jednak jest zawiedziona.
OdpowiedzUsuń