Sięgając po Stalkera, nie
byłam świadoma, że to 5 tom cyklu o komisarzu Joona Linna, nie zwróciłam na to
uwagi być może z powodu interesującej fabuły i tytułu książki. W rezultacie,
otrzymałam powieść, która idealnie sprawdza się sama w sobie, bez potrzeby
zapoznawania się z poprzednimi częściami.
W internecie ukazują się filmy,
publikowane tuż przed śmiercią, widzianej na ekranie ofiary. Policja nie bardzo
ma możliwość wytropienia sprawcy, gdyż ciała odnajdywane są za późno, a
wcześniejsze analizy filmów nie przynoszą efektów. Śledztwo prowadzi ciężarna
komisarz Margot Silverman, która mimo sporych umiejętności, nie jest w stanie
dorównać legendzie policji, jaką jest Joona Linna. Gdy o pomoc w sprawie
zostaje poproszony psychiatra i hipnotyzer Erik Maria Bark, wszystko zaczyna
się komplikować. Podobieństwo w sposobie
okaleczenia ofiary prowadzi do Rocky'ego, pastora, który odsiaduje swój wyrok,
a Erik był jego lekarzem, który zaprowadził go za kraty. Jednak teraz
zaczyna się zastanawiać czy aby na pewno
skazano go słusznie.
Przyznam, że Stalker to
bardzo udany thriller, zawierający w sobie wszystkie cechy tego gatunku. Jest
napięcie, szybkie zwroty akcji, skomplikowane śledztwo, interesujące postacie.
Wszystko tutaj się zgadza, a intryga wykreowana jest w porywający sposób. Autorzy
(tak za nazwiskiem Kepler kryje się małżeństwo) nie oszczędzają nikogo i sceny
momentami są naprawdę mocne. Szukałam słabych punktów, ale chyba nie ma ich za
wiele. Nie mogę powiedzieć, że powieść zaskakuje na tyle, że można ją uznać
wybitną, ale fanów kryminałów powinna zadowolić. Zastanawiam się tylko czy
poprzednie części są równie dobre.
Lars Kepler
"Stalker"
Ilość stron: 608
Wyd. Czarne
Ocena: 5/6
Czytałam! Może nie została w mojej pamięci na dłużej, ale lektura sama w sobie była udana.
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią bym przeczytała. Teraz mam fazę na obyczajowe, przyjdzie pora na kryminały i thrillery :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam thrillery, ale jakoś ten mnie specjalnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPolecam Hipnotyzera!
OdpowiedzUsuńJa swoją przygodę z tym cyklem zaczęłam od poprzedniej, czwartej części, więc wcale nie lepiej niż ty. ;) Tak już mam z kryminałami, zawsze od środka. Niedawno sprawiłam sobie "Hipnotyzera" i będę uzupełniać braki, bo książka sama w sobie była świetna. :) "Stalkera" też już mam.
OdpowiedzUsuńJak się nie mylę widziałam kiedyś film na podstawie innej części. Był całkiem ok.
OdpowiedzUsuńJa też nie wiedziałam, że to część cyklu, kiedy kupowałam tę książkę. Dobrze wiedzieć, że da się "Stalkera" przeczytać bez znajomości wcześniejszych części. No i że książka sama w sobie dobra!
OdpowiedzUsuń