Wielką niespodziankę sprawiła mi
ta książka. Bardzo pozytywną, ale też niezwykle trudną, gdy przyszła chwila napisania
o niej kilku zdań. Ta powieść to wyzwanie. Wyzwanie postawione światu.
Jej bohaterem jest Bill Abbott. Młody chłopak, spełniający
się powoli jako pisarz. Człowiek zwyczajny, a zarazem bardzo wyjątkowy. Bill
nie ma problemu z tym, że jest inny. Zdarzają mu się chwile zwątpienia, jednak
zasadniczo akceptuje sprawy takimi jakimi są. To jego otoczenie nie może pogodzić się z tym, że daleko mu do „normalności”. Bill z
jednakową pasją darzy uczuciem bibliotekarkę, co i kolegę ze szkolnej drużyny.
Tak, „pociąg do niewłaściwych osób” jest tym co nieustannie razi jego rodzinę.
Z biegiem czasu odkrywamy, że w środowisku
Billa nie tylko on ma takie skłonności. First Sister pełne jest osobowości,
które w mniej lub bardziej niezwykły sposób próbują odkryć swoje prawdziwe
„ja”. Ameryka lat sześćdziesiątych to czas rewolucji obyczajowej. Epoka
wyzwolenia, ale też i plagi jaką zaczyna przybierać AIDS…
W jednej osobie to moje
pierwsze spotkanie z autorem i przyznaję rację temu, co udało mi się
przeczytać na jego temat. John Irving wielkim pisarzem jest. Tak mówią ludzie,
tak stwierdzam i ja. Jego siłą jest rzetelność przekazu. Sposób w jaki kreśli
on historię bohatera, pełną szczegółów i drobnych niuansów, które dopiero zebrane
w całości, ukazują prawdzie oblicze Billa. Jego droga ku
dojrzałości pełna jest pułapek i nieudanych eksperymentów. Niestety, kiedy jest
się „innym”, nawet najprostsze rzeczy stają się wyzwaniem.
Po lekturze nasunęła mi się
refleksja, że życie to chaotyczny zbiór wyborów i przypadków. O tym kim
naprawdę jesteśmy nie decydują spotkani przez nas ludzie, lecz naprędce podjęte
decyzje. To pragnienia, żądze i popędy obnażają prawdziwe twarze ludzkości. Kto
w takim świecie jest „normalny”? Czy warto w ogóle się nad tym zastanawiać?
W jednej osobie to oryginalna powieść, której się nie
zapomina. Warto było poświęcić jej kilka wieczorów.
John Irving „W jednej osobie”
Ilość stron: 528
Wyd. Prószyński i S-ka
Ocena: 5/6
Dawno nie czytałam Irvinga, nabrałam właśnie apetytu po Twojej recenzji:)
OdpowiedzUsuńSkoro piszesz, że warto poświęcić swój czas na tę książkę, to ja chętnie cię posłucham.
OdpowiedzUsuńps. widzę zmiany w nagłówku. Są rewelacyjne!!!
dziękuję. nie lubię jesieni więc postanowiłam powoli wkroczyć w świąteczny nastrój :)
UsuńCzytałam o tej książce w zapowiedziach i czuję się zachęcona, by ją kupić :) ps. zmiany i mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Irvinga i czytałam już niemal wszystko jego autorstwa. Z niecierpliwością czekałam na pierwszą recenzję tej książki i oto jest - właśnie taka, jaką miałam nadzieję przeczytać. Już nie mogę się doczekać mojego spotkania z jego najnowszym dziełem :)
OdpowiedzUsuńdla mnie to dopiero początek przygód z Irvingiem i cieszę się, że czeka mnie jeszcze 12 jego książek :D
UsuńCzytałam tylko jedną książkę Irvinga, dawno temu "Świat według Garpa" - byłam za młoda, żeby tę opowieść zrozumieć, ale pamiętam, że czytałam z zainteresowaniem. Innych powieści pisarza nie znam, ale z tego, co czytam, warto to zmienić i może dobrze zacząć od książki, o której piszesz.
OdpowiedzUsuńTeraz to muszę po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńJa także nie mam wyboru, muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńOdważny temat i ciekawy czas akcji. Lata sześćdziesiąte to niełatwy czas dla ludzi, którzy co tu dużo mówić nie są białymi, heteroseksualnymi mężczyznami. Domyślam się, że życie każdego, kto był choć trochę inny, nie było wtedy łatwe.
OdpowiedzUsuńInteresująca recenzja :)
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać!!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Irvinga koniecznie muszę tę powieść przeczytać :)
OdpowiedzUsuńczekam na własny egzemplarz :-)
OdpowiedzUsuńJa się jakoś tej książki bałam. Wydawała mi się zbyt poważna. Może jeszcze do niego nie dorosłam?
OdpowiedzUsuńtematyka jest poważna, ale jej opis nie stwarza żadnego problemu. książka jest bardzo przystępna i nafaszerowana literackimi dygresjami.
UsuńIrvinga jeszcze nie czytałam. Może jak będę miała więcej czasu to sięgnę po "W jednej osobie", bo jestem bardzo ciekawa talentu tego pisarza.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, które zapadają w pamięć na długo. Ta chyba do takich należy, więc pewnie niedługo ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńCiekawa ksiązżka zmuszająca do przemyśleń? Brzmi super, jestem na tak!
OdpowiedzUsuń