21:27

Nasz mały PRL - Izabela Meyza, Witold Szabłowski

Nasz mały PRL to książka dwójki dziennikarzy, która podjęła się misji dość osobliwej, żeby nie powiedzieć szalonej. Witek i Iza postanowili cofnąć się do czasów, kiedy papier toaletowy był szczytem luksusu, a pomarańcze oglądało się tylko na święta. Co jest takiego wyjątkowego w PRL-u i jak zamierzają to zrobić - zapytacie? Otóż wynajmują mieszkanie w bloku z wielkiej płyty, meblują je przedmiotami pamiętającymi gen. Jaruzelskiego po czym zakręcają sobie wodę. Brzmi zaskakująco? Dalej jest jeszcze lepiej, zatem wsiadamy do Fiata 126p przenosimy się do roku 1981... 

Jest piękny słoneczny dzień. Ulicą, w samym centrum Warszawy, kroczy kobieta z trwałą na głowie, tuż za nią biegnie mężczyzna w niemodnej koszuli non-iron. To nasi bohaterowie. Żywi, a jakby wyjęci ze starej Przyjaciółki. W kapitalistycznej rzeczywistości wykreowali swój własny świat. Utkany ze wspomnień i dziecięcych marzeń, przez które chcą przyjrzeć się współczesnej Polsce i sprawdzić, czy faktycznie żyje się tutaj lepiej.  

Sama mgliście pamiętam ostatnie lata komuny. Kojarzę smak gumy Donald i oranżady w proszku, jednak kolejki, braki zaopatrzeniowe czy ówczesna proza życia, bardziej są dla mnie opowieścią przy rodzinnym stole niż świadomym doświadczeniem. Z tego też powodu książka Izy i Witolda była mi szczególnie bliska. Jest śmieszna, czasem nostalgiczna, a przede wszystkim bardzo błyskotliwa. W formie eksperymentu uwydatnia plusy i minusy dawnych czasów, pokazując zarazem, że obecnie też nie wszystko jest piękne i cudowne. 

Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem to podręczny wehikuł czasu. Bez prowizorki i zbędnego lukru ukazuje, jak to kiedyś było i co z nas wyrosło. Absolutnie polecam.


Izabela Meyza, Witold Szabłowski „Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem”
Ilość stron: 320
Wyd. Znak
Ocena: 5,5/6

24 komentarze:

  1. Guma Donald i oranżada w proszku były boskie. Chociaż na PRL jako taki jako rocznik '85 się nie łapię, to mam jakiś sentyment do tego okresu naszej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem '87 wiec wiem jeszcze mniej, ale za to znam wiele przedmiotów z tego okresu, no i wychowałam się na Teleranku i Misiu Uszatku :)

      Usuń
  2. od kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce wiem że muszę ją zdobyć xD na razie brakuje mi środków, ale w przyszłości z pewnością po nią sięgnę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam tę parę w telewizji. Opowiadali o swoim eksperymencie, pomyślałam wtedy, że to szalenie ciekawe doświadczenie. Nie wiedziałam tylko, że napisali książkę, na pewno ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam mieszane uczucia co do tej książki, gdyż z reguły preferuje czasy bardziej współczesne, ale może w tym przypadku zrobię wyjątek, bo tematyka tej książki wzbudziła moje głębsze zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś czas temu widziałam autorów tej książki w programie śniadaniowym, gdzie pokazywali urywki ich zmagań. Od razu zapałałam chęcią do sięgnięcia po "Nasz mały PRL", ponieważ podziwiam, że zdecydowali się na takie zadanie, które uważam, że wcale nie jest takie łatwe, jakby mogło się wydawać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam pojęcia o latach PRL-u, gdyż urodziłam się pod koniec lat 80-tych. Chętnie poczytam z czym zmagała się moja mama ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym wsiąść do tego wehikułu czasu i odbyć tę sentymentalną podróż w niełatwe czasy PRL-u, ale zaznaczam, tylko na chwilkę :)
    Pamiętam gumy Donald, oranżadę w plastikowych woreczkach, watę cukrową...eh wspomnienia mnie naszły ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może być ciekawie :) rozglądnę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię wszelakie książki, który fabuła toczy się w czasach PRL-u w Polsce, a tak szalony i oryginalny pomysł po prostu nie mógł się nie udać. Jestem za :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czeka u mnie na półce i cieszę się że została pozytywnie przez ciebie przyjęta.

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi świetnie! Jak tylko znajdę trochę czasu to na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wydaje mi się, że widziałam telewizyjną relację ze zmagań PRL- owskich tych dziennikarzy. Chętnie przeczytam również książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Błyskotliwy i bardzo oryginalny pomysł:) podejrzewam, że dzięki niemu sama fabuła książki nabiera jeszcze większego realizmu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasami takie eksperymenty są ciekawe, jak np. książka o mężczyźnie, który postanowił trzymać się wszystkich zasad w Biblii w Nowym Jorku.

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam tę książkę w Dzień Dobry TVN i przyznam, że zaciekawił mnie pomysł na nią, więc jak ją dorwę to z pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka wydaje się naprawdę niezwykła, a eksperyment autorów co najmniej ciekawy ;) Nie wyobrażam sobie (szczególnie przy moim stylu życia), by na pół roku odciąć się od rzeczywistości i przenieść się w czasie do zupełnie innego świata ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja wręcz, przeciwnie, chętnie bym w takim eksperymencie uczestniczył :D Odpocząć od telefonów komórkowych, internetu, milionów kanałów w telewizji i tej całej gonitwy za uciekającym czasem...przez krótki okres czasu, czemu by nie, byłoby to oczyszczające doświadczenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest dopiero poświęcenie dla literatury! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam "Nasz mały PRL" i muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. Napisana ciekawie i z humorem, pomaga przywołać wspomnienia z czasów młodości, porusza ciekawe, często kontrowersyjne tematy. Podobał mi się brak chronologii, książka podzielona jest tematycznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Z przyjemnością bym przeczytała :)


    P.S. Zapraszam Cię do wzięcia udziału w moim kryminalnym konkursie : http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/10/24/262-kryminalny-konkurs-z-wydawnictem-proszynski-i-s-ka/

    OdpowiedzUsuń
  22. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger