„Samotność to taka straszna trwoga, ogarnia mnie, przenika mnie” – tak śpiewa artysta.
„Nadam własnemu życiu sens, żywiąc się życiem innych” – tak robi kobieta.
Iga jest wdową, która po stracie męża nie potrafi znaleźć dla siebie miejsca. Całe tygodnie spędza w pustym mieszkaniu, obserwując przez okno co robią jej sąsiedzi. Wie dokładnie kto i o której wychodzi do pracy, kiedy idą na zakupy oraz jak spędzają czas wolny. Iga nie jest jednak wścibską babą o przestarzałych poglądach. To inteligentna kobieta, której zwyczajnie brakuje pewności siebie oraz odwagi by znowu stanąć na własnych nogach. Przypadek, a właściwie brak gotówki sprawa, że do jej mieszkania wprowadza się sublokatorka Monika. Czy obecność drugiego człowieka ułatwi Idze walkę ze strachem? A może będzie wręcz odwrotnie i kobieta jeszcze bardziej wycofa się ze społecznego życia?
Nie wiem czy Jako w niebie to zapis osobistych doświadczeń autorki, czy może tylko zbiór jej wyobrażeń na temat samotności, ale nie zmienia to faktu, że książka jest naprawdę dobra. Moraczewska dała radę połączyć realizm przedstawionej tu sytuacji z dosadnością, która nikogo nie zostawi obojętnym. Iga nienawidzi siebie za to kim się stała. Myśli o samobójstwie, ucieka w fantazje obsesyjnie podglądając innych. Trudno mi stwierdzić bym ją polubiła jako osobę, jednak możliwość wniknięcia w jej umysł była dla mnie ciekawym doświadczeniem.
Bez wątpienia samotność to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą spotkać współczesnego człowieka. Niby żyjemy w globalnej wiosce, gdzie do nawiązania kontaktu wystarczy wciśnięcie guzika w telefonie, a jednak czujemy się coraz bardziej wyobcowani i zdani na łaskę losu. Można powiedzieć, że Jako w niebie to tylko kolejny głos w toczącej się dyskusji na temat depresji, ale prawda jest taka, że w tej historii każdy ma szansę odnaleźć cząstkę samego siebie.
Lektura do powolnego, uważnego czytania.
Eliza Moraczewska „Jako w niebie”
Ilość stron: 166
Wyd. Novae Res
Ocena: 5/6
Nie pozostaje mi nic innego jak sięgnięcie po nią.
OdpowiedzUsuńZachęcam.
UsuńJa na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą pozycją, ale jej tematyka nie do końca mnie przekonała. Może kiedyś się na nią skuszę, lecz teraz wolę coś bardziej optymistycznego.
OdpowiedzUsuńpoważne tematy nie zawsze muszą być przygnębiające :) warto zaryzykować.
UsuńCytat Dżemu dodaje fajnego klimatu, ale książka raczej nie dla mnie. Dołujący temat, i na dodatek na tak małej ilości stron rozpisany, że nie jestem do końca przekonana.
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam, ale w przeciwienstwie do wiekszosci recenzentow bardziej ujal mnie sam jezyk i forma niz tresc. "Jako w niebie" przywodzi mi na mysl lata 80 i kino moralnego niepokoju. Jesli rozpatrujemy to w tej konwencji, powiesc niesie ze soba jakas wartos. Oczywiscie, nie zawsze o samej wartosci powiesci decyduje fabula, jednak moim subiektywnym zdaniem znajduje tutaj zbyt wiele drobiazgowego analizowania szczegolow, cktore nic nie wnosza do akcji. Notabene, poznalam pania Elize przelotnie, w czasach studenckich i byl to powod, dla ktorego siegnelam po jej debiutancka powiesc.
OdpowiedzUsuń