Święta już za nami. Pewnie dla większości był to czas radości i spokoju, jednak nie zawsze te dni układają się tak jakbyśmy chcieli. Pośpiech oraz „obowiązek” bycia idealną rodziną często wywołują presję i wiele nieporozumień.
Właśnie w tych trudnych chwilach poznajemy bohaterów Rodzinnych ciepłych świąt. Tytuł powieści jest tak samo przewrotny, jak ich sposób spędzania wigilii. Spotykamy tu bowiem Lenę, która rok po roku opisuje swoje Boże Narodzenie. Niestety dalekie jest ono od beztroski i wypoczynku. Teściowa skutecznie uprzykrza jej wszystkie obowiązki, a mąż, ukochany „synek mamusi”, jeszcze dokłada swoje trzy grosze. I choć kobieta stara się pozostawać bierną na złośliwe zaczepki, to z czasem coraz trudniej jest się jej pohamować.
Sięgając po tę powieść spodziewałam się lekkiej lektury, w jak to zwykle bywa - euforycznym nastroju, która może wiele sobą nie reprezentuje, ale za to czyta się szybko i nie przeciąża umysłu. Od razu zaznaczę, że dzieło pani Parus, choć objętościowo wrażenia nie robi (ma zaledwie 182 strony) to istotnie skoryguje wasz sposób patrzenia na święta.
Uzmysłowicie sobie, że mimo atakujących nas zewsząd światełek i aniołków, jest to pora wielkich dramatów, a nie załatwione sprawy, kłótnie i niedomówienia podwójnie dają o sobie znać. Bo czy święta nie są czasem w którym samotność staje się najbardziej bolesna? Kiedy narzekając na swoje dzieci lub męża zazdrościmy innym ich cudownego ładu i harmonii? Niestety to co widzimy z zewnątrz, bardzo rzadko odzwierciedla prawdziwy stan rzeczy.
Książka nie ma depresyjnego nastroju, jednak daleka jest od naiwnej egzaltacji. W prostych słowach i na prostych przykładach uwypukla to, co tak naprawdę jest ważne. Zmienia nasz sposób postrzegania grudnia oraz sprawia, że i na siebie spojrzymy nieco bardziej krytycznym okiem.
Polecam, nie tylko od święta.
Magda Parus „Rodzinnych ciepłych świąt”
Ilość stron: 182
Wyd. Muza
Warszawa 2011
Ocena: 4,5/6
P.S. Już niedługo rusza u mnie konkurs, gdzie zdobyć będziecie mogli książkę Jacka Ketchum'a więc bądźcie uważni :)
Mój skorygowała :)) Podobała mi się ta książka! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKonkurs z Ketchumem xDDD
OdpowiedzUsuńCo do książki - nie jestem ani za ani przeciw :)
To kolejna, ciepła książka na zimowo-świąteczny okres :)))
OdpowiedzUsuńSkoro jest to książka nie tylko na święta, to ja chętnie ją poznam w wolnej chwili. Teraz akurat mam nieco więcej czasu, więc czemu nie :-)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tego czasu. u mnie jak nie robota to choroba, jeszcze trochę i nos mi odpadnie od ciągłego używania chusteczki...
UsuńŚwięta, święta i po świętach... wielka szkoda! Ale jak widzę istnieją skuteczne sposoby wydłużenia (przynajmniej w wyobraźni) tego magicznego okresu ;)
OdpowiedzUsuńPoszukam przed następnymi świętami :) Tymczasowo wolę skupić się na książkach, które stoją na moich półkach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Klaudia.
Książka ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na liście i lubię takie świąteczne klimaty, więc chętnie przeczytam:))
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Poszukam jej :)
OdpowiedzUsuńHah szczególnie ta choinka na okładce wskazuje na świąteczny czas ;)
OdpowiedzUsuńchoinka idealnie wkomponowuje się w stan umysłu głównej bohaterki.
UsuńO, ja bardzo chętnie. I do książki i do konkursu:)
OdpowiedzUsuńO tej książce słyszałam naprawdę wiele dobrego, więc z chęcią się za nią rozejrzę. Natomiast konkursu z książką Ketchuma będę bardzo, ale to bardzo uważnie wypatrywać ;)
OdpowiedzUsuńJa również słyszałam parę pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńI czekam na konkurs u Ciebie, ciekawe czy będzie to książka, której nie czytałam :)
uwielbiam okładkę tej książki, ma w sobie jakiś urok :) mam nadzieję, że da mi się kiedyś przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest dziełem, po które chętnie sięgnę - mimo, że już po świętach. Mam nadzieję, że moje odczucia po przeczytaniu będą pozytywne :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka, szczególnie dlatego, że przedstawia prawdę o świętach w niektórych rodzinach. Jak będę miała okazję - przeczytam :)
OdpowiedzUsuń