Życie to loteria. Jednego dnia coś nam daje, a drugiego brutalnie odbiera.
Kiedy Wiktor wiąże się z Idą, myśli, że odnalazł swoją gwiazdkę z nieba. Niezwykle piękna, adorowana przez wielu mężczyzn dziewczyna jest spełnieniem jego najskrytszych marzeń. Niestety bardzo kosztownym i wymagającym. Modne kluby, noce w drogich hotelach - w takim towarzystwie nie wypada oszczędzać. Wszystko zmienia się, gdy poznaje Julię. Szarą myszkę z nieodłączną książką w ręce, która wywraca jego ułożony świat do góry nogami.
Ich przypadkowe spotkania w parku, rozmowy o matematyce oraz starożytnych kulturach sprawiają, że stają się sobie coraz bliżsi. To również dzięki Julce Wiktor dostrzegła jak wiele fałszu jest w jego obecnym związku i postanawia to zmienić. Niestety Ida nie przywykła do słuchania, a już tym bardziej nie można jej bezkarnie porzucić.
Ich przypadkowe spotkania w parku, rozmowy o matematyce oraz starożytnych kulturach sprawiają, że stają się sobie coraz bliżsi. To również dzięki Julce Wiktor dostrzegła jak wiele fałszu jest w jego obecnym związku i postanawia to zmienić. Niestety Ida nie przywykła do słuchania, a już tym bardziej nie można jej bezkarnie porzucić.
Początkowo wydaje się, że jest to książka jakich wiele. Mamy wielkie uczucia, zazdrość i udawanie kogoś kim się nie jest. Słowem nieodłączne elementy każdej młodzieżowej historii. Niech was jednak te początki nie zmylą, bo już w połowie zamienia się ona w przeraźliwą batalię o zdrowie, która otwiera oczy na sprawy znacznie poważniejsze niż „bywać i mieć”.
Nie odchodź Julio to opowieść o błędach, determinacji i niełatwym wchodzeniu w dorosłość, której idealnym finałem jest otwarte zakończenie, pozwalające czytelnikowi na osobiste spuentowanie historii. Poza tym porusza ona kwestie dotąd raczej pomijane w literackim świecie, a nawet i społecznych debatach. Nie będę tutaj zdradzać o co dokładnie chodzi, żeby nie zepsuć wam przyjemności z czytania, ale naprawdę warto się w nią wgłębić. Lektura mija bardzo przyjemnie, a zarazem przekazuje też coś więcej i daje do myślenia.
Jest to prosta historia o życiu, ale podana w taki sposób, że chwyta czytelnika za serce. Mnie oczarowała, a wam serdecznie ją polecam.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Telbit, za co bardzo dziękuję.
Ewa Barańska „Nie odchodź Julio”
Ilość stron:256
Wyd. Telbit
Warszawa 2011
Ocena: 5/6
Tę książkę chciałam przeczytać od chwili kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach. Cieszę się, że Ci się podobała i mam nadzieję, że niedługo wpadnie w moje ręce:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Już sam tytuł jest bardzo ciekawy. Chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam jeśli będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze piękna okładka, a po drugie takiej historii mi teraz trzeba :)
OdpowiedzUsuńO autorce słyszałam wiele dobrego, a i sama fabuła wydaje się być interesująca. Poszukam ;)
OdpowiedzUsuńCzasem proste historie są najlepsze, bo przekazują to co najważniejsze
OdpowiedzUsuńWielokrotnie miałam okazję zobaczyć recenzje tej powieści, ale raczej jej nie przeczytam. Nie wiem, czy sprawiła to okładka, która mnie odstrasza, czy po prostu brak chęci do tego typu lektur.
OdpowiedzUsuńCzytałam i pamiętam, że bardzo mnie wzruszyła i poruszyła ta książka. Naprawdę wara uwagi.
OdpowiedzUsuńChętnie bym po nią sięgnęła, od czasu do czasu warto się zrelaksować przy takich "odprężaczach" :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą książką :) Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń>>kasandra_85: polecam. niby historia banalna, a robi wrażenie.
OdpowiedzUsuń>> cyrysia: już zaczynam polować na kolejne książki autorki, bo słyszałam, że są równie dobre.
Książkę mam w .. dalekich planach. :)
OdpowiedzUsuńjuż na samym początku zaciekawił mnie tytuł i jeszcze to otwarte zakończenie... ehh żebym tylko znalazła czas :)
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę tym bardziej, że jest w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo lubię poruszające i nietuzinkowe historie. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPolska autorka i wątek miłosny z początku mnie nie przekonał, ale wierze, że książka ta niesie ze sobą bardzo dużo. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO tej książce słyszałam już bardzo dużo, ale dopiero Twoja recenzja przekonała mnie, że muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wcześniej mnie do niej jakoś nie ciągnęło, jednak teraz chętnie przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa. Rozejrzę się za nią. Lubię czasami książki o takiej tematyce :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam:).
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta recenzja. Chętnie sięgnęłabym po tę książkę chociaż nie należy do mojego ulubionego gatunku
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie:) Również będę szukać.
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie książki pani Ewy Barańskiej bo są niebanalne, mimo prostej niby fabuły, [tytuły i opisy są na www.ewabaranska.pl] ale najlepsza, chociaż smutna, jest "KAMILA". Bardzo podobała mi się też utrzymana w palikotowym duchu, dość zabawna mimo morderczych poczynań bohaterki "LUKRECJA BORGIA TO JA". Gorąco polecam tą pisarkę !
OdpowiedzUsuńNo i zachęcona zostałam! ;)
OdpowiedzUsuń