Co powiecie na opowieść o dalekiej krainie, gdzie czary i magia czają się za każdym rogiem, a wielkie królewskie rody panują od dawien dawna? Jeżeli jesteście wielbicielami takich historii, Wichry Archipelagu na pewno przypadną wam do gustu.
Powietrzne statki sunące wysoko nad ziemią, a pod stopami okazały archipelag siedmiu wysp. Oto Wielkie Księstwo dla którego nastały wyjątkowo trudne czasy. Jego ludność oraz zwierzynę nęka bowiem tajemnicza choroba zwana „wyniszczeniem”, doprowadzająca do coraz większej epidemii głodu. Jakby tego było mało pojawia się kolejny kłopot – książęce zaślubiny. Uroczystość nie mniej problematyczna, ponieważ książę Nikandr nie ma ochoty wiązać się z księżniczką Atianą wyłączanie dla politycznych korzyści. Jego miłość do kurtyzany Rehady jest na tyle silna, że ciężko ją z miejsca zagłuszyć, a porywcze usposobienie księcia co rusz przejmuje nad nim kontrolę.
Sytuację dodatkowo komplikują zatargi z sąsiadami, które po niespodziewanym ataku żywiołaka na jeden ze statków transportowych, przybierają na sile i ostatecznie zaprzepaszczają szansę na porozumienie między księstwami. Nieoczekiwanie deską ratunku może się okazać wyjątkowo niepozorny chłopiec, skrywający w swym wnętrzu wielki talent i umiejętności, ale czy jedno dziecko będzie w stanie poradzić sobie z problemami dorosłych?
Beaulieu stworzył niezwykle rozległy świat, bogaty w detale i barwne opisy. Latające statki, żywiołaki, a tuż obok nich zapożyczenia z kultury arabskiej i rosyjskiej. Wszystko to tworzy zgrabną oraz oryginalną w swej formie całość, choć trzeba przyznać, że nie do końca łatwą w odbiorze. Dzieje się tak za sprawą lawiny postaci i sytuacji, które z początku mogą przytłaczać, jak również licznych opisów wojennych batalii. Roi się w nich od informacji w których można momentami odnieść wrażenie, że zaginął myślą nawet sam autor.
Mimo to powieść nie jest zła, a wręcz przeciwnie, lektura mija szybko i przyjemnie, sprawiając, że drobne niedociągnięcia nikną w ogólnym podsumowaniu. Dla miłośników gatunku, pozycja obowiązkowa.
Za książkę dziękuję Marcinowi Zwierzchowskiemu oraz wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Bradley P. Beaulieu „Wichry archipelagu”
Ilość stron: 650
Wyd. Prószyński i S-ka
Warszawa 2011
Ocena: 4/6
A bardzo chętnie się za nią zabiorę (jak znajdę oczywiście) :)
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę od Tiridenth i czekam na przesyłkę. Cieszę się, że pojawiła się kolejna pozytywna recenzja, bo jestem coraz bardziej przekonana, że czeka mnie dobra rozrywka :)
OdpowiedzUsuń>> Wiedźma: zapaloną miłośniczką fantasy nie jestem, a mimo to dobrze się przy niej bawiłam, więc myślę, że się nie zawiedziesz :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie ciągnie mnie do tej książki i chyba jej nie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPopieram Tristezze. Raczej sobie daruje ;)
OdpowiedzUsuńNie, wiem. Dlaczego miałabym nie zaryzykowac? Może mi się spodoba?
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem do końca przekonana do tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciekawa jest ta książka, ale czuje że ma swoje gorsze momenty, dlatego jeszcze nie czuje się zachęcona aby ją kupić.
OdpowiedzUsuńMiałam możliwość zrecenzowania książki, ale najzwyklej w świecie bałam się jej, nie jestem miłośniczką fantastyki, obawiałam się że polegnę przy 10 stronie, to co przeczytała nie przekonało mnie, więc tym razem daruję sobie tę lekturę.
OdpowiedzUsuńUniwersum powieści jest niesamowite, dawno się tak nie zakochałam w wykreowanym świecie jak w tym przypadku. Trochę kuleje psychologia postaci,ale na dobrą sprawę książkę czyta się lekko, a miejscami potrafi totalnie wciągnąć. Czekam na drugą część, mam nadzieję, że lepszą.
OdpowiedzUsuńChciałabym taki prywatny statek latający ;) Do samej lektury jakoś średnio mnie ciągnie - mogłabym przeczytać, ale nie będę jakoś specjalnie się za nią rozglądać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak tylko uda mi się dostać w swoje ręce to czemu nie:) Już mi się marzą te magiczna światy i latające statki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam zamiar dorwać :D
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńu mnie nn ;)
[ pamietnik-czytania ]
Uf, wszyscy książkę oceniają wysoko, a ja właśnie się za nią zabieram. Bo to wstyd tak długo ją trzymać ;) Skoro i Agnie i Tobie przypadła do gustu, to sięgam z autentyczną ciekawością!
OdpowiedzUsuńBrzmi rewelacyjnie, ostatnio byłam na bakier z fantastyką, ale widzę, że czas na come back:)
OdpowiedzUsuń