Moja walka. Księga 3, czyli dzieciństwo Karla Ove Knausgårda, to kolejna część życiorysu człowieka, który z przeciętności pomieszanej z odwagą, uczynił jeden z największych, o ile właściwie nie jedyny swój atut. Lata spędzone na wyspie Trom, gdzie posiłki jadano o stałej porze, a każde sprzeciwienie się ojcu kończyło się wytarganiem za uszy, można nazwać dyscypliną, ale ja bym to przypisała do przemocy domowej. Nie ma jednak wątpliwości, że już wtedy ukształtowało się niskie poczucie wartości autora i kompleksy, które wywarły wpływ na resztę jego życia.
Mazgaj, maminsynek, dzieciak nie radzący sobie z przeszkodą, oto Karl Ove Knausgård przy czym nie jest tak, że okresem dzieciństwa nie da się nikogo zaskoczyć. Wystarczy przeczytać opis załatwiania się chłopców w pobliskim lesie, by uznać, że Norweg znowu przekracza ustalone granice, a ekshibicjonizm i odzieranie się z prywatności, właściwe od małego były mu wpisane w życie (przykład lekcji o gospodarstwie rolnym).
Pierwsze fascynacje dziewczynami, dojrzewanie, kłopoty... Nie zgodzę się z ludźmi krytykującymi książkę, bo jest nudniejsza i mniej się w niej dzieje. Każda część bazuje na monologu i egocentryzmie bohatera, jednak w tej szczerości jest coś takiego, co w u umyśle otwiera ci dodatkowe furtki.
Jestem oczarowana autorem i zaskoczona samą sobą, że tak mi się podoba. Niby takie nic, zwykły, podobny do nas wszystkich człowiek, a przykuwa uwagę.
Mazgaj, maminsynek, dzieciak nie radzący sobie z przeszkodą, oto Karl Ove Knausgård przy czym nie jest tak, że okresem dzieciństwa nie da się nikogo zaskoczyć. Wystarczy przeczytać opis załatwiania się chłopców w pobliskim lesie, by uznać, że Norweg znowu przekracza ustalone granice, a ekshibicjonizm i odzieranie się z prywatności, właściwe od małego były mu wpisane w życie (przykład lekcji o gospodarstwie rolnym).
Pierwsze fascynacje dziewczynami, dojrzewanie, kłopoty... Nie zgodzę się z ludźmi krytykującymi książkę, bo jest nudniejsza i mniej się w niej dzieje. Każda część bazuje na monologu i egocentryzmie bohatera, jednak w tej szczerości jest coś takiego, co w u umyśle otwiera ci dodatkowe furtki.
Jestem oczarowana autorem i zaskoczona samą sobą, że tak mi się podoba. Niby takie nic, zwykły, podobny do nas wszystkich człowiek, a przykuwa uwagę.
Karl Ove Knausgård "Moja walka. Księga 3"
Ilość stron: 544
Wyd. Literackie
Ocena: 5/6
Premiera: 19 listopada 2015
Ilość stron: 544
Wyd. Literackie
Ocena: 5/6
Premiera: 19 listopada 2015
Jeśli w bibliotece znajdę pierwszy tom to będę próbowała, czy i mnie przypadnie do gustu. Nie przepadam za tego typu książkami, zwykle się trochę nudzę, ale... z drugiej strony same dobre opinie zobowiązują :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie wszystko wskazuje, że książka powinna być nudna, a tu o nudzie nie ma mowy. język, styl, osoba autora-bohatera, wszystko wywołuje w nas emocje.
UsuńNie mogę się doczekać premiery!
OdpowiedzUsuńwłaśnie ostatnie zdanie jest idealne! miałam je właśnie napisać :)
OdpowiedzUsuń:)) "niby nic" to chyba sedno całej sprawy. prostota zawsze wygrywa z przesadą.
UsuńA ja właściwie całkiem niedawno dowiedziałam się o tym autorze i myślę sobie, że poczytałabym sobie takie cegły :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
niby cegła, a błyskawicznie znika pod palcami.
UsuńO Autorze jeszcze nie słyszałam, ale zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńw Skandynawii jest bardzo znany, a w Norwegii bardzo ponoć nielubiany ;P
UsuńCzytałam na razie tylko pierwszy tom, ale sama nie wiem co mam myśleć. Momentami podobało mi się bardzo, a czasami nudziło. Na razie jakoś nie mam ochoty na kontynuację...
OdpowiedzUsuńposzczególne części są miejscami nierówne, ale jako całość i tak robią na mnie wrażenie. zostały jeszcze 3 wydawnictwu do przetłumaczenia.
UsuńTo niesamowite, ile można wyciągnąć z życia wydawałoby się przeciętnego człowieka... Knausgårdowi udało się zebrać materiał na sześć tomów.
UsuńNie znam tych książek i raczej nie dla mnie :]
OdpowiedzUsuńmyślę, że mogłabyś się mile zaskoczyć.
Usuń