Jeżeli sądzicie, że Niceville jest miłym, prowincjonalnym miasteczkiem, to bardziej mylić się nie możecie. Nagłe zniknięcie Rainey Teague to dopiero początek niesamowitych wydarzeń. Ta miejscowość to prawdziwy Trójkąt Bermudzki. Ludzie giną w środku słonecznego dnia, mieszkańcy szepczą coś o zakrwawionej dziewczynie, a na wszystkim cieniem kładzie się Krater, bezdenna szczelina w której nawet światło boi się zanurzyć.
Zapomnijcie o wróżkach, syrenach czy innych głupotach. Tu na czytelnika działa przenikliwy klimat. Duszący oddech lokalnych legend oraz pragnienie zemsty, silniejsze niż śmierci.
Specjalnie pominęłam dokładne streszczenie, by nie odbierać historii tego co ma najlepsze – efektu zaskoczenia. Autor uparcie szatkuje nam informacje. Co rusz zmienia wątki i postacie, w rezultacie czego jesteśmy bezustannie wodzeni za nos. Mówimy do siebie: jeszcze tylko dwie strony, a może kolejny rozdział... i nim się spostrzeżemy, jesteśmy już za połową tomu.
Tak moi mili. W końcu pojawił się thriller z prawdziwego zdarzenia. Mamy tu wszystko: barwną akcję, wielowątkowość, napięcie i pazur. Pisarza porównują do Stephena King’a, ale Stroud jest o niebo lepszy. Nie rozmienia się na drobne, pomija długie opisy, a przy tym świetnie nakreśla charakter bohaterów. Bez problemu uwierzyłam w jego opowieść i kompletnie nie mam się do czego przyczepić. Coś świeżego i innego.
Pomysł na Misateczko Niceville to strzał w dziesiątkę. Już wypatruję jego kontynuacji.
Carsten Stroud „Miasteczko Niceville”
Ilość stron: 518
Wyd. Prószyński i S-ka
Ocena: 5,5/6
Thriller z prawdziwego zdarzenia? Brzmi jak coś dla mnie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrześliczna okładka!
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej widziałam gdzieś zapowiedź tej książki, ale dopiero za sprawą Twojej recenzji pragnę po nią sięgnąć- mam nadzieję, że mi się to w najbliższym czasie uda, zwłaszcza, że już dawno nie czytałam dobrego thrillera :c
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję!
Teraz to dopiero żałuję, że nie wybrałam jej kiedy mogłam ;(
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze trafi się okazja ;D
Strach się bać - to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na liście, ale po takiej rekomendacji to więcej jak pewne, że ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać. Intrygują mnie takie przerażające klimaty.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że bardzo nieufnie chodzę wokół tej książki, wciąż nie mogąc się zdecydować... Jedni bardzo ją chwalą, inni mówią, że nudna, nie wpisuje się w gatunek, za mało straszna. Choć klimat ma bardzo zachęcający...
OdpowiedzUsuńwszystko jest kwestią gustu. mnie się bardzo podobało, a skoro klimat zachęca to może warto zaryzykować :)
UsuńBrzmi świetnie! Oby tylko wpadła mi w ręce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowała Twoja recenzja. Ciekawe czy uda mi się zdobyć książkę, bo z wielką przyjemnością bym ją przeczytała! :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki by się udało!
UsuńLubię takie budzące grozę miasteczka, więc chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lubię książki z dreszczykiem i takim napięciem ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy: http://ksiazkowa-kawiarnia.blogspot.com/2012/07/11-pytan.html
Uwielbiam takie książki ! Do tego okładka jest obłędna :D
OdpowiedzUsuń"W końcu pojawił się thriller z prawdziwego zdarzenia. Mamy tu wszystko: barwną akcję, wielowątkowość, napięcie i pazur." - to coś zdecydowanie dla mnie :)
Interesuje mnie bardzo, może kiedyś się uda :)
OdpowiedzUsuńZostałaś zaproszona do nowej zabawy - szczegóły u mnie na blogu :}
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia.
To chyba nie zostaje mi nic innego jak sięgnięcie po nią.
OdpowiedzUsuńSuper! Muszę przeczytać :D Ale sama nie wiem czy kupować...
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Wakacje to idealny czas na mroczniejsze książki więc to kolejna już pozycja którą bardzo chciałabym przeczytać jeszcze w te wakacje :)
OdpowiedzUsuńjuż go kocham ;d
OdpowiedzUsuńno i jak mam się nie skusić na tę powieść ?:D
OdpowiedzUsuńOooo, to sięgamy obowiązkowo!
OdpowiedzUsuń