Jak wiele tego co nas spotyka, zależy od przypadku? Od wlekącej się taksówki, nieco za długiej rozmowy z matką czy zwykłego roztargnienia?
Główną bohaterką książki jest Hadley. Siedemnastolatka, którą poznajemy w momencie, gdy ucieka jej samolot. Nieszczęsne cztery minuty sprawiły, że spóźni się na ślub ojca i znowu będzie musiała się przed nim tłumaczyć. Następny lot przewidziano dopiero za kilka godzin, a na domiar złego na lotnisku przyczepił się do niej jakiś obcy koleś. Okazuje się, że chłopak ma na imię Oliver i łączy go z Hadley znacznie więcej, niż dziewczyna mogłaby przypuszczać. Żeby to zrozumieć bohaterom wystarczy zaledwie jedna doba i ciasna kabina w samolocie.
Akcja powieści rozgrywa się w przeciągu dwudziestu czterech godzin. Z jednej strony może się to wydawać niewielka ilość czasu, ale Jennifer Smith świetnie nim operuje. Bieżące wydarzenia przeplata wspomnieniami, które w płynny sposób, łączą ze sobą różne wątki historii. Szkoda tylko, że w przypadku Serca w chmurach nie można mówić o napięciu i niecierpliwym oczekiwaniu na to, co będzie dalej. Finał jesteśmy w stanie przewidzieć już na pierwszej stronie, a jedyną rzeczą, która ratuje czytelnika przed nudą, są próby nakreślenia relacji w rodzinie Hadley – tego co czuje dziecko, kiedy jego rodzice na nowo układają sobie życie.
W ogólnym rozrachunku tragedii nie ma, ale entuzjazmu jakoś u mnie brak. Książka z kategorii „brain-off”. Przeczytać, zabić nudę i zapomnieć.
Jennifer E. Smith „Serce w chmurach”
Ilość stron: 224
Wyd. Bukowy Las
Ocena: 3,5/6
Być może przeczytam kiedyś, gdy nie będę miała niczego lepszego do roboty.. ;-)
OdpowiedzUsuńA mi się książka spodobała. Może do gatunku najambitniejszych nie należy, ale przyjemnie się ją czytało i pozostawiła po sobie dobre wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne opinie o tej książce, ale tytuł i okładka z pewnością mogą przyciągać uwagę.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, chociaż chyba każdy woli czytać z pasją, a nie by zabić nudę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No własnie wydaje się taka lekka i taka z serii odmóżdżaczy ;) Może kiedyś, bo sama historia mnie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszytko bardzo bym chciała przeczytać tę książkę, gdyż na chwilę obecną potrzeba mi coś relaksującego i nieskomplikowanego.
OdpowiedzUsuńjestem zaskoczona tym, że ta książka już jest w Polsce. Z pewnością po nią kiedyś sięgnę :D
OdpowiedzUsuńSwojego czasu bardzo chciałam przeczytać tę książkę, jeszcze może mi się uda.
OdpowiedzUsuńHmmm mam wrażenie, że widziałam jakiś czas temu film o podobnej fabule. Czy to możliwe?
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce i chyba nie do końca jestem przekonana. Także na razie sobie odpuszczę poszukiwania.
OdpowiedzUsuńLubię czasem poczytać takie książki, więc, jeśli zobaczę w bibliotece, to na pewno wypożyczę:)
OdpowiedzUsuńDla relaksu dlaczego nie :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie (:
OdpowiedzUsuńKolejna niezbyt pozytywna recenzja, wiedziałam że jest słaba!
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji raczej nie spróbuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Choć książkę oceniłaś niezbyt wysoko, to mam ochotę po nią sięgnąć. Intryguje mnie od dłuższego czasu. Fabuła może banalna, ale ma coś w sobie. Tak sądzę.
OdpowiedzUsuńee, znajdę coś lepszego ;)
OdpowiedzUsuńA mnie ta książka po prosto oczarowała :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę ;]
OdpowiedzUsuńNa różne opinie się natykałam, ale raczej nie sięgnę
OdpowiedzUsuńO, ciekawa recenzja. Czytałam o tej książce i może sobie ją daruję na "później" ;) Zapraszam też do blogowej zabawy : http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2012/07/blogowa-zabawa-i-promocja.html
OdpowiedzUsuńOooo.. a tak to tyle dobrego słyszałam, że skiążka cudowna a tu proszę, szału nie ma :D
OdpowiedzUsuńA myślałam, ze lepsza będzie :) No ale nic. Moze kiedyś spróbuję przeczytać ^^
OdpowiedzUsuńSkoro szału nie mam, to i nie ma się co za książką szarpać... daruję sobie.
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobała ta książka, ale wiadomo - rzecz gustu :D
OdpowiedzUsuńWywołała u mnie pozytywne wrażenie, chociaż szybko się kończy.
OdpowiedzUsuńChciałoby się więcej, ale więcej nie miałoby sensu. ;)