Blair nie widziała ojca od dnia,
kiedy opuścił swoją rodzinę prawie pięć lat temu. Niestety z powodu choroby
matki oraz związanego z nią drogiego leczenia, dziewczyna nie ma wyboru. Sprzedaje
dom po babci i rusza na południe, ponowie spotkać się z ojcem. Zamierza
zatrzymać się u niego na kilka dni, do czasu aż znajdzie pracę i sama stanie na
nogi. Oszołomiona po niedawnym pogrzebie matki, samotna niczym palec,
przyjeżdża w końcu na Florydę, gdzie czekają ją jeszcze większe kłopoty.
Kłopoty, które na imię mają Rush.
O krok za daleko to historia relacji dwójki młodych ludzi. Biednej
dziewczyny z Alabamy oraz rozpuszczonego chłopaka z Rosemary Beach. Nie jest to
jednak klasyczne nawiązanie do motywu „pięknej i bestii”, ponieważ mam po
lekturze sporo wątpliwości, kto tu tak naprawdę okazał się tym złym i
manipulującym.
Denerwowała mnie naiwność Blair oraz
jej natarczywe odgrywanie niewinności. Zachowanie dziewczyny w znikomym stopniu
pokrywało się z wygłaszanymi przez nią tyradami, bo przed ludźmi uchodziła za
twardą i niezależną, ale wystarczyło by Rush rzucił na nią okiem, a miękły jej
nie tylko kolana. Nie wiem jak dokładniej opisać mój problem z tą bohaterką,
ale nie potrafiłam jej zaufać. Już bardziej autentyczny okazał się dla mnie Rush,
otwarcie mówiący, że zależy mu tylko na dobrej zabawie i alkoholu, niż cnotliwa
z pozoru Blair.
Abbi Glines stworzyła powieść,
która pod otoczką młodzieżowej historii o miłości, demonstruje różne mechanizmy
wywierania wpływu na ludzi. W relacjach damsko-męskich rzadko kiedy zdajemy się
na przypadek, za to dużo częściej wchodzimy w role, zgoła odmienne od naszych
codziennych sytuacji.
Kto w tej historii przekroczył
własne granice i posunął się o krok za daleko? Przeczytajcie i dowiedzcie się
sami. Dobra, wakacyjna lektura.
Abbi Glines „O krok za daleko”
Ilość stron: 304
Wyd. Pascal
Ocena: 3/6