W krainie smaku cz.III

13:30

W krainie smaku cz.III

Pogoda nareszcie zaczęła nas rozpieszczać, temu coraz częściej krążę po ogrodzie z dobrą książką i kawą w ręku.


Wczorajsze popołudnie upłynęło mi pod hasłem Paryża nocą - rozpuszczalnej kawy o smaku francuskiego likieru - dodałam do niej spienione mleko ze szczyptą cynamonu - oraz orzechów arachidowych w karmelu. Do tego wciągająca powieść, wygodna ławka i w końcu czułam, że żyję :)


A jak wy umilacie sobie popołudnia? Macie jakieś sprawdzone przepisy na mrożoną kawę?

O krok za daleko - Abbi Glines

12:49

O krok za daleko - Abbi Glines

Blair nie widziała ojca od dnia, kiedy opuścił swoją rodzinę prawie pięć lat temu. Niestety z powodu choroby matki oraz związanego z nią drogiego leczenia, dziewczyna nie ma wyboru. Sprzedaje dom po babci i rusza na południe, ponowie spotkać się z ojcem. Zamierza zatrzymać się u niego na kilka dni, do czasu aż znajdzie pracę i sama stanie na nogi. Oszołomiona po niedawnym pogrzebie matki, samotna niczym palec, przyjeżdża w końcu na Florydę, gdzie czekają ją jeszcze większe kłopoty. Kłopoty, które na imię mają Rush.

O krok za daleko to historia relacji dwójki młodych ludzi. Biednej dziewczyny z Alabamy oraz rozpuszczonego chłopaka z Rosemary Beach. Nie jest to jednak klasyczne nawiązanie do motywu „pięknej i bestii”, ponieważ mam po lekturze sporo wątpliwości, kto tu tak naprawdę okazał się tym złym i manipulującym.

Denerwowała mnie naiwność Blair oraz jej natarczywe odgrywanie niewinności. Zachowanie dziewczyny w znikomym stopniu pokrywało się z wygłaszanymi przez nią tyradami, bo przed ludźmi uchodziła za twardą i niezależną, ale wystarczyło by Rush rzucił na nią okiem, a miękły jej nie tylko kolana. Nie wiem jak dokładniej opisać mój problem z tą bohaterką, ale nie potrafiłam jej zaufać. Już bardziej autentyczny okazał się dla mnie Rush, otwarcie mówiący, że zależy mu tylko na dobrej zabawie i alkoholu, niż cnotliwa z pozoru Blair.

Abbi Glines stworzyła powieść, która pod otoczką młodzieżowej historii o miłości, demonstruje różne mechanizmy wywierania wpływu na ludzi. W relacjach damsko-męskich rzadko kiedy zdajemy się na przypadek, za to dużo częściej wchodzimy w role, zgoła odmienne od naszych codziennych sytuacji.

Kto w tej historii przekroczył własne granice i posunął się o krok za daleko? Przeczytajcie i dowiedzcie się sami. Dobra, wakacyjna lektura.


Abbi Glines „O krok za daleko”
Ilość stron: 304
Wyd. Pascal
Ocena: 3/6
 Statek śmierci - Yrsa Sigurðardóttir

08:33

Statek śmierci - Yrsa Sigurðardóttir

Z pokładu luksusowego jachtu odbywającego rejs do Reykjavika, znika nagle cała załoga. Nie wiadomo czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy może efekt działania osób trzecich. W środku nocy statek z hukiem uderza w nadbrzeże i na tym ślad po pasażerach się kończy.

Jednym z uczestników feralnego kursu jest Egir, wracający wraz z żoną i bliźniaczkami z pobytu w Portugalii. Zaniepokojeni losem swojego syna, państwo Dögg zwracają się z prośbą o pomoc do miejscowej kancelarii. Thora jako pełnomocnik rodziny zaczyna szukać odpowiedzi, nie przypuszczając nawet, że prawda którą odkryje, będzie jeszcze straszniejsza niż samo jej wyczekiwanie.  

Okrzyknięta najpopularniejszą pisarką w historii Islandii, Yrsa Sigurðardóttir ponowione udowodniła na co ją stać. W Statku śmierci elementy niesamowitości uzupełniane są o bezwzględną prawdę, sprawiając, że wielu ludzi staje przez to na skraju szaleństwa. Znalazłam tu klimat i nastrój godny czołowych twórców grozy, a wyspa widziana oczami autorki, jawi się nam jako kraina wzburzonych fal i przestępstwa. Podobało mi się jak Yrsa buduje napięcie, szatkując swą opowieść i przeplatając bieżące wydarzenia z tym, co robił Egir po wejściu na pokład.

Przyzwyczajona do stylu w jakim Sigurðardóttir pisze, wiele od Statku oczekiwałam i nic się nie zawiodłam. Perełka, która zdecydowanie ma w sobie to „coś”.


Yrsa Sigurðardóttir „Statek śmierci”
Ilość stron: 336
Wyd. Muza
Ocena: 5/6
Ofiara losu - Camilla Läckberg

15:43

Ofiara losu - Camilla Läckberg

Lubiana przez wszystkich sprzedawczyni z miejscowego sklepiku, ginie nagle w wypadku samochodowym, prowadząc pod wpływem alkoholu. Sytuacja nie była by może dla nikogo dziwna, gdyby nie powszechnie znana abstynencja denatki i świadomość, że nigdy nie zaglądała do kieliszka.

Jakby zamieszania z tą sprawą było mało, gminę odwiedza jeszcze ekipa telewizyjna kręcąca jedno z popularniejszych reality-show, a na komisariacie policji w Tanumshede pojawia się nowa pracownica – Hanna. Dzieje się też w prywatnym życiu Patrika. Jego ślub z Eriką zbliża się wielkimi krokami, a Anna w dalszym ciągu nie może się otrząsnąć po przeżytej niedawno traumie.

Co tu dużo mówić. Zakręciłam się na punkcie Läckberg i opisywanej przez nią Fjällbaki. Bohaterów książek polubiłam niczym własnych sąsiadów, z tą małą różnicą, że opisywane morderstwa niekoniecznie chciałabym zobaczyć za swoim płotem :)

Niestety mimo ogólnej sympatii do autorki Ofiara losu nie zrobiła na mnie wrażenia. Konwencja programu w którym uczestnicy upijają się, wszczynając przy okazji coraz poważniejsze burdy, już w połowie książki zaczynała mnie nudzić. Jedynym co ratowało historię było prywatne życie Eriki i liczne do niego nawiązania. Kryminalny motyw tym razem spalił na panewce, za to obyczajowo zaczyna się robić naprawdę gorąco.

Do poziomu Kaznodziei i Kamieniarza zrobiło się daleko, ale zobaczę co przyniesie z sobą następny tom.


Camilla Läckberg „Ofiara losu”
Ilość stron: 448
Wyd. Czarna Owca
Ocena: 3/6
W krainie smaku cz. II

09:39

W krainie smaku cz. II

Drugie spotkanie z produktami sklepu Skworcu.com, to wieczór spędzony przy herbacie z nutą gorącej czekolady oraz blanszowanymi migdałami.


Napój kolejny raz, okazał się być dla mnie miłym zaskoczeniem. Jego mieszanka nie tylko w opakowaniu wygląda bardzo obiecująco, ale również w praktyce aromatu mu nie brakuje. Trudne jest dokładne opisanie tego smaku. Ja prócz czekolady wyczułam w nim też coś pikantnego, a słodycz i delikatna ostrość to jest to, co obecnie lubię najbardziej.

 

Jako przegryzkę do wspominanej herbaty - prócz wcześniejszych ciastek - wybrałam migdały. O nich akurat wiele mówić nie trzeba. Smaczne, chrupiące, słowem degustację numer dwa uważam ponownie za udaną :)

Copyright © Varia czyta , Blogger