09:55
Pewna forma życia - Amélie Nothomb
Korespondencja autora książek ze swoimi czytelnikami nie powinna nikogo dziwić. Odpowiadanie na listy, choć bywa żmudne i męczące, staje się świetnym sposobem na poznanie swych wielbicieli. Czasami zaskakują oni adresatów nie tylko tematyką listu, ale i samą osobą nadawcy. Taką niezwykłą przesyłkę otrzymała właśnie Amélie Nothomb, czyniąc z niej motyw przewodni swej najnowszej powieści.
Melvin Mapple jest żołnierzem armii stanów zjednoczonych stacjonującym od sześciu lat w Iraku. Niebezpieczeństwo czyhające na niego na każdym kroku, przyczyniło się do powstania ogromnego stresu, a ten kolei przerodził się w jeszcze większe problemy. W chwili zaciągania się do wojska, Melv ważył niespełna pięćdziesiąt kilogramów. Był głodny, wychudzony i przerażająco biedny. Dziś jego tusza sięga blisko dwustu, a mężczyzna cierpi jeszcze bardziej. Szukając słów pocieszenia postanowił napisać do Amélie, pisarki, która jako jedyna jest w stanie go zrozumieć.
Pewna forma życia to zapis korespondencji pomiędzy dwójką bohaterów. Listy te są bardzo emocjonalne, naszpikowane ludzkim dramatem i wołaniem o pomoc. Nie ma wątpliwości, że głos Melvina jest tym decydującym. To on nadaje powieści tempo oraz szokuje kolejnymi faktami na temat swojego życia. Wydaje się nam, że amerykańscy żołnierze są odzwierciedleniem walecznych postaci z serii filmów i figurek G.I. Joe. Zawsze gotowi do ataku, świetnie wyszkoleni, i co najważniejsze – wysportowani. Sądząc po listach jednego z nich, takie wyobrażenia można włożyć jedynie między bajki.
Amélie Nothomb po raz kolejny udowodniła, że na stu stronach można zmieścić takie ilości emocji, jakie dla wielu starczyłyby na opasłą sagę. Historia otyłego szeregowca co rusz wprawia nas w zdumienie. Jesteśmy pełni współczucia wobec sytuacji w której się znalazł, a jednocześnie czujemy ironię jego dramatu. Drwiny, nietolerancja i brak szacunku do własnej osoby, stają się nagle problemami niezwykle istotnymi.
Książkę czyta się błyskawicznie, a niespodziewany zwrot akcji dodaje jej jeszcze więcej napięcia. Niestety, nie wszystko jest tu idealne. Nie spodobało mi się zakończenie całej historii. Dosłownie ostatnie 3-4 strony są dla mnie może nie tyle klapą, co drobną farsą. Widać, że autorka ma spory dystans do swojej osoby, ale jeżeli w opisanej tu historii jest choć cień prawdy, to nie chciałabym aby właśnie taki był jej finał.
Nie mniej jest to powieść bez wątpienia wyjątkowa i naprawdę warta poznania. Zwraca uwagę na z pozoru błahy problem, który już niedługo może dotyczyć nas, bądź ludzi nam bliskich. Polecam ją dla odrobiny refleksji, zadumy, ale i dobrej rozrywki.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Muza, za co bardzo dziękuję.
Amélie Nothomb „Pewna forma życia”
Ilość stron: 112
Wyd. Muza
Warszawa 2011
Ocena: 4,5/6