08:00
Mała zagłada - Anna Janko
Rozmowa córki z matką. Wspomnienia o tym, co kiedyś było, jak spalono marzenia, jak trudno się w ten czas istniało. Istniało to słowo użyte świadomie, bo o życiu nie było wtedy mowy. Niemcy wpadali i zabijali, wywozili do niewoli, gwałcili. Część tych rzeczy, umysł Reni wyrzucił z pamięci, bo bagaż takich doświadczeń, każdego zepchnąłby pod ziemię.
"Między ocaleniem a śmiercią są różne stany pośrednie. Żyjesz (Reniu) w jednym z nich".
Małej zagłady nie da się tylko przeczytać, tę książkę czuje się każdą cząstką siebie, a potem przez wiele dni, nosi się ją w sercu. Stan zdumienia i przerażenie wnikały we wszystkie pory mojej skóry. To nie tylko biograficzna opowieść i hołd złożony najbliższym, to prawdziwa historia, ludzka historia, która wydarzyła się w Polsce, choć miejsca tu, i w żadnym innym zakątku świata, mieć nie powinna.
Odkopując rodzinne pamiątki, Anna Janko snuje opowieść o swojej matce, matce tej matki i wszystkich, którzy 1 czerwca 1943 roku, zginęli w Sochach na Zamojszczyźnie. Bestialstwa wojny nie da się streścić, nie mówiąc już o opisaniu strachu za pomocą słów. Możemy je tylko zestawić z ufnymi oczami dzieci, patrzącymi na nas z okładki. To oni, żywe wciąż ofiary, wydarzeń z poprzedniego wieku - mały Jaś i dziewięcioletnia wówczas Renia.
Przerażające, wzruszające, bezcenne świadectwo miłości i strachu, który przenika przez pokolenia.
Anna Janko "Mała zagłada"
Ilość stron: 264
Wyd. Literackie
Ocena: 6/6