18:05
Alex - Pierre Lemaitre
Po miesiącu spędzonym z książkami lekkimi i przyjemnymi, czas wrócić do normalności. Regały uginają się od
kryminałów, dlatego grudzień upłynie mi pod szyldem takich właśnie powieści. Na
pierwszy ogień poszła Alex, Pierra Lemaitre i zgodnie z zapowiedzą były „ciary”
. Trzymają się mnie nawet do tej pory.
Uprowadzono idącą z przystanku
kobietę. Nikt nie zna miejsca w którym jest przetrzymywania, ani tego, jak naprawdę
się nazywa. Jedyny człowiek, który to wiedział, zginął pod kołami samochodu, a
na jego telefonie znaleziono serię brutalnych zdjęć ofiary. Czasu by ją
uratować zostało niewiele, co potwierdza fotografia trzech
wielkich szczurów oraz dziewczyny zamkniętej w małej, ograniczającej ruchy
klatce.
Inspektor prowadzący dochodzenie,
przyciąga uwagę swoim mizernym wzrostem, ale prawdę powiedziawszy, jego osoba
średnio mnie interesowała. W zasadzie to czekałam tylko, aż skończą się
fragmenty mu poświęcone, ponieważ tym, co najbardziej absorbuje myśli, jest bez
wątpienia postać Alex. Z tak dynamicznie zmieniającą się bohaterką, od czasu
Millenium nie miałam do czynienia.
Książka jest ge-nial-na. Od
wieków nie czytałam tak dobrze prowadzonego kryminału, w trakcie którego, moje
nerwy ledwo utrzymywałyby się na wodzy. Słyszałam wiele pochlebnych opinii o
Lemaitrze, jednak takiej uczty się nie spodziewałam.
Elektryzująca powieść, naznaczona
strachem i zawrotną prędkością. Już zacieram ręce, patrząc na następne tytuły
autora, czekające w kolejce.
ilość stron: 352
wyd. Muza
ocena: 6/6