
11:27
Bezdomna - Katarzyna Michalak
Ileż to razy spotkało się na bruku ludzi brudnych i
odartych z godności. Kloszardów, „obszczymurów”, degeneratów unikających
naszego spojrzenia. A czy zastanowiła Was kiedyś historia tych ludzi. Powody,
które sprowadziły ich na ulicę, zmuszając do codziennego proszenia się o choćby
złotówkę.
Kinga w wigilijny wieczór, zamyka się w osiedlowym
śmietniku z postanowieniem odebrania sobie życia. Ma przygotowany alkohol oraz
tabletki, nie przewidziała tylko, że zabarykadowała ze sobą w schowku kogoś
jeszcze. Burego kota. Małą upartą znajdę, która swym napastliwym charakterem
nie pozwoliła jej dokończyć dzieła. To tu, w stanie totalnego zamroczenia
znajduje ją Aśka, młoda reporterka dopatrująca się w historii Kingi artykułu na
miarę Pulitzera.
Mówi się, że bezdomni sami wybrali sobie taką drogę. Że
większość z nich to alkoholicy, nie warci złamanego grosza. Opowieść Kingi jest
jednak zupełnie inna. To spowiedź kobiety, która sama sprowadziła na siebie
„karę za grzechy” i uważa, że tak jest przecież w porządku. Nie ważne, że
powody oraz okoliczności, które doprowadziły ją do tej sytuacji były zupełnie
inne. Że zawiniło jej otoczenie, wszechobecna w nim obojętność, a nie ona sama,
która starała się przecież tylko ochronić swoje dziecko.
W historii Bezdomnej nie chodzi o pozbawienie kogoś
domu, ale odebranie mu serca i duszy. Zdeptanie tej jedynej iskierki nadziei,
która choć wątła wciąż tli się i karze szukać odpowiedzi. Brakuje tu wiary w szczęśliwy
finał, jednak historia Kingi mnie nie załamała. Jest ona niczym kubeł zimnej
wody, wylany na nasze spostrzeżenia i chwile próżność.
Katarzyna Michalak kolejny raz uwiodła mnie swoimi
emocjami oraz ogromną dozą empatii. Mocna, pouczająca lektura.
Katarzyna Michalak „Bezdomna”
Ilość stron: 256
Wyd. Znak
Ocena: 5/6