


12:06
Jeżycjada - Małgorzata Musierowicz
Jeżycjada, czyli lepiej późno niż wcale 🙃
pojedyncze książki czytałam w dzieciństwie, ale seria jako całość, jest dla mnie zagadką.
obecnie, w trakcie lektury piątego już tomu, mogę powiedzieć, że nie sądziłam, że tak świetnie będę się przy nich bawić. wyszukiwanie powiązań między kolejnymi częściami. smaczki z życia w PRL… cudo po prostu!
i niby to lata 70-te, a książki nic nie tracą na urodzie. są tak uniwersalne, lekkie, ponadczasowe...
zdecydowanie odkrywam fenomen tych historii!

14:57
Głód - Knut Hamsun
Głód Hamsuna to swoiste studium obłędu, ale pozbawione, moim odczuciu, możliwości współczucia. zamiast żałować nieszczęśnika, od
połowy zwyczajnie zaczyna on drażnić. bohater jest inteligentny, pisze
do gazet
filozoficzne teksty, jednak jego życie przepełnione jest łgarstwem.
rozumiem, że człowiek w
kryzysowej sytuacji reaguje różnorako, jednak w tym wypadku trudno
doszukiwać się choćby cienia odpowiedzialności. raczej jest to dążenie do samozagłady, pogłębienia jeszcze bardziej, swej beznadziejnej sytuacji.
mało chwytać za serce, wzbudzać współczucie, a tym czasem jedyne co we mnie obudziło to litość i znużenie. fenomen tego dzieła pozostaje dla mnie nieznany.

13:34
Ciało huty - Anna Cieplak
„Możliwe, że wszyscy żyjemy inną historią niż ta, która się dzieje na naszych oczach, i nie jesteśmy w stanie dostrzec złożoności czasu historycznego, bo ogranicza nas ciało. Nie mają z tym nic wspólnego ignorancja czy wąski horyzont - czasami chodzi o czystą fizjologię, którą pominięto w Biblii i innych księgach założycielskich. Początek huty był fizjologiczny i mistyczny”.
Ciało huty to opowieść o trójce ludzi, który połączyła budowa. Oto na ich oczach tworzy się kompleks, który zmieni losy nie tylko Zagłębia, ale i całej Polski. Na cześć huty powstają pieśni, w młodych rodzi się duch wielkich planów. Wraz z rozpoczęcim produkcji czar jednak pryska, pojawia się zmęczenie, a główny głos mają partyjne układy.
"Wszystko powstaje na gruzach czegoś innego".
To rzecz o przeobrażaniu się. Ludzi, miejsc, świata. O spalaniu się w ogniu obowiązków, pogoni za czymś wielkim. Huta nadała sens życia wielu pracownikom. Zwalniając ich, zabrała stabilność oraz poczucie bycia potrzebnym. Zabrała im młodość, nie dając nic w zamian.
"Nie chodziło o to, że czas przy wielkim piecu dłużył się w nieskończoność, tylko o pragnienie odzyskania życia poza tym miejscem (..) Był wierny, ale nie wiedział komu".
Spisane na papierze chwile prawdziwych ludzi, ich marzenia i obawy. To powieść oparta na faktach, to portret człowieka zaangażowanego, który poświęca się w imię wspólnej sprawy. Świetnie rezonuje to ze sposobem życia kolejnego pokolenia. Dzieci bohaterów wędrują po świecie, mają więcej możliwości, ale w moich oczach są jeszcze bardziej zagubione niż ich rodzice. Brakuje im celu, wytrwałości, boją się związków i uczuć. Ula, Zygmunt czy Ewa może za bardzo chcieli i za szybko działali, ale to rozdziały im poświęcone w pełni przyciągały moją uwagę.
"Każdy normalny tak robi. Klei sobie życie tak, żeby brzmiało logicznie. Wiecie, ile najlepszych majstrów najpierw dało hucie serce, póżniej wątrobę, a na koniec dostało od niej tylko schorowane ciało?".
Opowieść o wypalaniu się. O przeobrażającej się Polsce i tych, którzy siłą modernizacji zostali w to plątani.
Utkana z prawdziwych historii opowieść o ludziach, o Hucie Katowice. To książka o tym, co najważniejsze - o miłości, poczuciu bezpieczeństwa, nadziei, wspólnocie. O sile planów i marzeń, które niestety również potrafią człowieka zgubić.
Ilość stron: 344
Wyd. Literackie
Ocena: 4,5/6
Premiera: 23 sierpnia 2023

18:12
Pestki; Dewocje - Anna Ciarkowska
PESTKI
"Matkowanie jest funkcją przechodnią i mnogą, która się rozkłada na wiele kobiet jednocześnie, w różnych momentach i w różnym wieku, ale zawsze dożywotnio, a nawet pośmiertnie". s.21
"-Co z ciebie wyrośnie? - martwiła się mama, a ja najpierw myślałam, że Ktoś, potem że Ktokolwiek. A na końcu że Nikt". s.56
"Głupia - to rozumiem. Brzydka, niezdarna i niezgrabna, płaczliwa albo leniwa. To wszystko rozumiem. Ale co znaczy "dziwna"? Co się robi, kiedy się jest dziwnym? Z brzydoty się "wybiera" - babcia mówi do mnie, że się "jeszcze wybiorę", "jeszcze wyładnieję". Z głupoty można wyrosnąć, lenistwo pokonać, wstając z łóżka, a płacz połyka się w zaciszu szkolnych toalet. A co się robi z dziwnością". s.80
"Dorosłość, wydawało nam się, jest wtedy, kiedy odnajdujesz swój środek i powoli suniesz po drodze ziemskiej orbity, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, z biologią i czasem, zgodnie z tym, jak powinno być. Spotykasz się ze sobą i już wiesz, gdzie jesteś i po co. Kim jesteś. Więc czekasz na tę dorosłość, żeby się zatrzymać i wiedzieć. A potem okazuje się, że to się wcale nie kończy, że dorosłość polega na czekaniu, aż między już i jeszcze znajdziesz chwile wytchnienia na teraz. Ale teraz nie nadchodzi.
Okazuje się, że tak już będzie zawsze, że to wszystko, co robimy przez całe życie: czekamy, aż coś się zacznie i czekamy, aż coś się skończy. Już albo jeszcze". s.95
"Dorosłość to wyspa, do której wszyscy próbujemy dopłynąć". s.115
"Samotność nie jest wtedy, kiedy nie masz się do kogo odezwać. Tylko kiedy wiesz, że nikt nie zrozumie tego, co mówisz". s.143
DEWOCJE
"Może resztą człowiek rodzi się dopiero wtedy, kiedy uchowa w sobie pierwsze wspomnienie świata? Może zaczyna się wtedy, gdy otwiera się powieka, a pod powieką jest widok, a nie zlepek barw?". s.11
"Z każdym dniem ciężar był coraz mniejszy, co ją wystraszyło, bo mówiono jej, że ból po stracie będzie narastał. Miała poczucie, że zanikanie bólu jest jednocześnie ostateczną utratą". s.40
"Sierpień to był we wsi dziwny miesiąc. Sierpień zostawiał na skórze piegi, a w środku, w człowieku zostawiał poczucie, że kończy się czas słońca, czas dojrzewania i rozkwitania, a nadchodzi czas ścinania ciężkich głów słoneczników, czas opadania, proroczych znów i pytań, co dalej". s.139