Nikt nie potrafi tak opowiadać o podróżach jak Beata Pawlikowska, pisarka, dziennikarka i tłumaczka. Na swoim koncie ma już ponad 12 wydanych książek i niezliczoną ilość audycji radiowych.
Dzienniki z podróży, to nowa seria wydawnicza autorstwa pani Beaty. W tych dość niepozornie wyglądających książeczkach, kryją się wspomnienia z wypraw, do tak malowniczych zakątków świata, jak Tybet, Zanzibar czy Wyspa Wielkanocna (o tej pisałam już na blogu).
Dzienniki z podróży, to nowa seria wydawnicza autorstwa pani Beaty. W tych dość niepozornie wyglądających książeczkach, kryją się wspomnienia z wypraw, do tak malowniczych zakątków świata, jak Tybet, Zanzibar czy Wyspa Wielkanocna (o tej pisałam już na blogu).
Blondynka w Tanzanii opisuje wyprawę do krateru Ngorongro, gdzie na terenie o średnicy dwudziestu kilometrów mieści się rezerwat z nietkniętą, przez myśliwego, przyrodą. Spotkać tam można większość afrykańskich zwierząt, a autorka przy okazji ich krótkiej charakterystyki, przekazuje nam sporo ciekawostek. Między innymi dowiadujemy się jak brzmią szczęśliwe antylopy, w jaki sposób słoń chłodzi się w czasie upału oraz, że hipopotamy nie są wcale tak nieporadne jak się powszechnie uważa.
Jeżeli ktoś czytał Blondynkę na safari, to kilka tutejszych historii wyda mu się niewątpliwie znajomych, lecz nie brak i zupełnie nowych wątków, więc z pewnością nikt nie poczuje się znudzony. Opis lotu balonem nad Serengeti, dziesiątki barwnych zdjęć i mini słownik z przydatnymi wyrażeniami w języku suahili, to tylko nieliczne z jej zalet.
Nie brak tu zabawnych perypetii autorki z miejscowymi przewodnikami, a nawet i kelnerami, których zaradność wielokrotnie wprawiała ją w zdumienie. Ale jak powiedział jeden z miejscowych: „tu jest Afryka, tu wszystko jest możliwe”. *
Dajmy się porwać jej magii.
Beata Pawlikoska „Blondynka w Tanzanii”
Ilość stron: 96
Wyd. G+J
Warszawa 2010
Ocena: 4/6
* s. 78
Wyd. G+J
Warszawa 2010
Ocena: 4/6
* s. 78
Jeszcze nie próbowałam czytać książek Pawlikowskiej ,ale widzę ,że warto ,więc może kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńrównież nie miałam okazji zapoznać się z książkami Pani Beaty. A może faktycznie warto :)
OdpowiedzUsuńŚwietna Kobieta, słucham często w radio Jej opowieści. Niestety nie miałam przyjemności zapoznać się z Jej książkami, chyba muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńJa też znam ją jedynie z radia i telewizji :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie jej sposób opowiadania o podróżach, więc w miłą chęcią przeczytam tę książką :)
Mam na nią ochotę od jakiegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuń>> dm1994: oj warto, warto :)
OdpowiedzUsuń>> Tajemnica33: ja skrupulatnie zbieram wszystkie jej książki. obecnie brakuje mi już tylko ostatnich 2 Dzienników z podróży i 2 książek z serii poradnikowej.
>> biedronka: polecam, a ta seria jest niezwykle tania. kosztuje tylko 12,99 :)
Mam ochotę sięgnąć wreszcie po literaturę podróżniczą, aczkolwiek wolałabym chyba zacząć od książek Wojciechowskiej. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Beaty Pawlikowskiej są na mej liście już od dłuższego czasu. Oceny zbiera różne od bardzo dobrych po ledwo dostateczne. Muszę się sama przekonać jak pisze. Nie mniej książki podróżnicze bardzo lubię i cenię, myślę że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńPodrawiam :)
Czytałam, czytałam i na drugi dzień książki "Blondynka w Brazyli" i "Blondynka w Tybecie" były już moje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię słuchać audycji pani Pawlikowskiej w niedzielę na radiu zet, ale jeszcze żadnych jej książek nie czytałam ;) Dopiero zaczynam z Wojciechowską, a a chciałabym jeszcze nadrobić Cejrowskiego i właśnie panią Beatę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pawlikowską mam w planach :)
OdpowiedzUsuń>> przyjemnostki: książki Cejrowskiego mam już za sobą, ostatnia niedługo doczeka się kilku zdań recenzji, Pawlikowską powoli nadrabiam, ale Wojciechowska dopiero przede mną :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać książek przyrodniczych, lecz ta lektura wydaje się przyjemna. Chyba się skuszę i dodam do Chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńMożliwe że przeczytam jeśli tylko trafi w moje ręce ;-)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do niej już jakiś czas, ale jakoś nie mogę się w sobie zebrać;P
OdpowiedzUsuńUwielbiam podróże, ale jakoś do tego typu książek nie bardzo mnie ciągnie. Chyba wolę doświadczać takich przygód na własnej skórze. Poza tym boje się, że czytanie o miejscach, które bardzo chciałabym odwiedzić, a szansa na to jest niewielka, wprawi mnie w zły humor ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, ciekawe. Mam ochotę ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jest moja ulubiona autorka :) Czytałem "Blondynkę w Tanzanii" i w zupełności zgadzam się z tą recenzją. Chociaż moim zdaniem najlepszą książką Beaty Pawlikowskiej jest "Teoria bezwzględności, czyli jak uniknąć końca świata". Samej autorce i jej książkom dużo miejsca poświęcam na swoim blogu. Tylko nie wiem czy wypada tutaj pisać adres, ale napiszę: http://czytelnik-ksiazki.blogspot.com/ Jeśli nie można to bardzo proszę zwrócić mi uwagę.
OdpowiedzUsuń