Malcolm Gladwell jest reporterem, publicystą od ponad 10 lat piszącym dla The New Yorker’a. Jego błyskotliwe spostrzeżenia na temat spraw życia codziennego sprawiły, że magazyn Time umieścił go na liście stu najbardziej wpływowych myślicieli i naukowców. Co widział pies i inne przygody to kompilacja ulubionych artykułów autora, jakie ukazały się na łamach tygodnika The New Yorker.
Gladwell stworzył swoją książkę na zasadzie zadawania prostych pytań: Dlaczego farba do włosów odniosła taki sukces? Co naprawdę widzi pies? Skąd wiemy, kogo przyjąć do pracy? Dlaczego na rynku mamy tylko jeden rodzaj ketchupu? Na każde z nich autor szuka odpowiedzi i nie przestaje, póki rzeczywiście nie dotrze do samego sedna sprawy. Jak się okazuje, proste pytanie wcale nie gwarantuje prostej odpowiedzi. Z pozoru banalne tematy nawiązują do osiągnięć nauki i techniki z najwyższej półki. A najbardziej oczywiste dla nas teorie i spostrzeżenia, nim stały się powszechnie znane, przebyły długą i krętą drogę ewolucji.
Co widział pies to literatura faktu podana niczym doborowa powieść szpiegowska. Autor wciela się tutaj w rolę „tajnego agenta”, mającego na celu odkrycie mechanizmów promocji i zależności między elementami naszego środowiska. Nie ważne czy chodzi o pigułkę antykoncepcyjną, katastrofę Challengera czy tresurę psów. Do każdego tematu autor podchodzi z takim samym zaangażowaniem, profesją i ogromem wiedzy.
Książka składa się z trzech działów tematycznych z czego każdy skupia się na innej dziedzinie wiedzy. Pierwszy poświęcony jest ludziom owładniętym różnymi obsesjami – maniakom, pionierom, geniuszom. Drugi opowiada o sposobach porządkowania doświadczeń – teoriach, diagnozach, prognozach. A trzeci to analiza przewidywań na temat innych ludzi – ich osobowości, charakteru, inteligencji. Wszystkie trzy łączą się z kolei w cykl oryginalnych przemyśleń, dzięki którym odkrywamy niezwykłe dzieje zwykłych przedmiotów i punktów widzenia.
Książka jest idealną pozycją do czytania właściwie zawsze i wszędzie. Plastyczność języka oraz swoboda wypowiedzi Gladwell’a, wciągają czytelnika w świat dociekań i rozmyślań. Każdy artykuł, to zwięzła lecz treściwa opowieść, których jest łącznie dziewiętnaście. Co przy odpowiednim ich dawkowaniu, pozwala na miesiąc nieprzerwanej uczty literackiej. Jeżeli dodamy do tego zabawną okładkę i niebanalną „grupową” numerację stron, to otrzymamy pozycję książkową, którą nie oszukujmy się, że pochłoniemy dużo szybciej.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Znak, za co bardzo dziękuję.
Malcolm Gladwell „Co widział pies i inne przygody”
Ilość stron: 400
Wyd. Znak
Kraków 2011
Ocena: 4/6
Wyd. Znak
Kraków 2011
Ocena: 4/6
okładka bardzo zachęcająca
OdpowiedzUsuńmożliwe że przeczytam ;)
Hm.. raczej nie przeczytam...
OdpowiedzUsuńInteresująca lektura, więc czemu nie:))
OdpowiedzUsuńZ tego, co piszesz wynika, że jest to ksiązka podobna do "Dlaczego pingwinom nie zamarzają stopy?", tyle że napisana przez jednego autora, a ne przez wyselekcjonowanie odpowiedzi internautów. Lubie takie.;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna co do tej książki... Ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńStraszną mam ochotę na nią, nie wiem czemu :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, więc nie odmówię ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciła Twoja recenzja. Na pierwszy rzut oka myślałam, że to jakiś kryminał, a tu pudło. Myślę, że jeśli nadarzy się okazja to sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńBardzo intrygują mnie niektóre pytania postawione przez autora, jednakże zakup tej pozycji sobie odpuszczę ;) Przejrzę książkę w księgarni i może znajdę odpowiedź dotyczącą tego ketchupu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Też myślałam że to jakaś powieść sensacyjna albo kryminał , a tu takie zaskoczenie ale w sumie to teraz jeszcze bardziej chcę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńTakże spodziewałam się kryminału, ale to nie znaczy, że jestem zawiedziona. Książka zapowiada się ciekawie i nie miałabym nic przeciwko jej przeczytaniu. ;)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam i szczerze przyznam, że gdy pierwszy raz czytałam jej opis to za bardzo mi się nie spodobała. Nie lubię tego typu filozoficznych książek. :) Jednak po Twojej recenzji moje uczucia do tego utworu trochę się zmieniły.
OdpowiedzUsuń[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
Słyszałam o książce, ja dostałam od Znaku Trucicielkę ;) Kiedyś może przeczytam, lub gdy nie dostanę zaklepanej książki tylko tę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
>> Moreni: nie znam "Dlaczego pingwinom nie zamarzają stopy?" więc trudno mi powiedzieć.
OdpowiedzUsuń>> Klaudia: Trucicielkę też mam :)
Dotychczas nie czytałam książki w podobnej formie. Ciekawią mnie wyjaśnienia na postawione przez autora pytania. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuń