Za oknem wiosenna burza. Deszcz o
szyby dzwoni, a ja szczelnie owinięta kocem, przenikam do realiów
średniowiecznej Europy.
Spotykam tu Lucę, chłopca
urodzonego w biednej, chłopskiej rodzinie, który odznacza się nadzwyczajnym
sprytem i intelektem. Z łatwością uczy się języków, fascynuje go matematyka.
Oddany za dziecka pod opiekę zakonu, zyskuje w ten sposób uznanie i zostaje
mianowany głównym inkwizytorem. Od teraz w towarzystwie dwójki kamratów, przemierza
kraj głosząc zasługi Kościoła i zadaje kłam wiejskim zabobonom.
Pierwszą powierzoną mu sprawą
jest lunatyzm i opętania w żeńskim klasztorze. Czy siostry rzeczywiście
zbratały się z diabłem? Jaki jest związek powstałego obłędu z przybyciem do
zakonu młodej Izoldy?
Philippa Gregory jest pisarką,
która zasłynęła serią romansów historycznych, które co by wiele nie mówić,
szansy pozyskania we mnie czytelnika praktycznie nie mają, ale z Odmieńcem
sprawa wygląda zupełnie inaczej. Powieść ma świetnie nakreślony rys epokowy, a
wątek czarownic i konszachtów z diabłem dodaje jej niewątpliwego „uroku”. Nie
znajdziemy tu trzepoczących serc ani romantycznych uniesień, zatem jak na tę
autorkę rzecz ma się naprawdę dobrze.
Szkoda tylko, że w drugiej misji
Luki sprawy nie są już tak idealnie. Pozornie trudna zagadka staje się banalna
w rozwiązaniu, a finału możemy się domyśleć już na początku historii.
Mimo końcowego spadku formy,
książkę odbieram całkiem pozytywnie. Odmieniec trafnie oddaje
ułudę kleru oraz podwójną obyczajowość Kościoła. Jest też ukłonem w stronę
czytelnika o innym kręgu zainteresowań i pokazuje, że jak autor chce, to zawsze
może znaleźć dla siebie nową drogę rozwoju.
Moja ciekawość czuje się mile połechtana i z wielką niecierpliwością czekam na to,
co Philippa Gregory zaprezentuje mi następnym razem.
Na zakończenie literacki pomocnik, którego żadne hałasy nie są w stanie wyrwać ze snu. Taki to pożyje ;)
Philippa Gregory „Odmieniec”
Ilość stron: 288
Wyd. Egmont
Ocena: 4/6
Premiera: 08.05.2013r.
Uwielbiam Philippe Gregory!Kolekcjonuję wszystkie jej książki:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już od kilku osób, że zagadka w tej książce nie jest zbyt zawiła, no cóż, autorka chyba lepiej czuje się w tworzeniu napięć wywołanych uczuciami :) Szkoda, że nie możesz przekonać się do romansów historycznych, chociaż - ja gatunek lubię, ale u Gregory i tak przerasta mnie trochę to, ile u niej intryg, aż głowa może od tego rozboleć :D Nie zmienia to faktu, że ta pani ma bardzo lekki styl pisania.
OdpowiedzUsuńnie mówię, że nigdy do nich nie sięgnę, ale obecnie skutecznie im się opieram ;)
UsuńPolubiłabym się z tą książką. Nie miałam okazji jeszcze nic przeczytać P. Gregory i strasznie mnie ciągnie do jej książek.
OdpowiedzUsuńJa mam podobnego pomocnika w czytaniu ;)
A kto ci powiedział, że Gregory pisze ROMANSE historyczne? :-) To POWIEŚCI historyczne, bardzo dobre zresztą, polecam :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
a to nie są typowe romanse? w sieci spotkałam się głównie z taką kategoryzacją jej powieści, ale nie mówię, że nigdy do nich nie sięgnę. życie jest tak zakręcone, że wszystko może się zdarzyć ;)
UsuńMam wielką chrapkę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńPhilippa Gregory? Pierwsze słyszę. Muszę się bliżej z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńOsoatnio bardzo glosno o tej ksiazkce, a ja ja coraz bardziej chce przeczytac.
OdpowiedzUsuńJa byłam sceptycznie nastawiona do niehistorycznej twórczości Gregory, ale w końcu kilka osób mnie przekonało i zamówiłam sobie Odmieńca. Teraz niech te osoby się modlą, żeby mi się spodobał?:P
OdpowiedzUsuńtu też jest dużo o historii, ale w wydaniu znacznie lżejszym i bardziej młodzieżowym.
UsuńPobieżnie przeczytałam co napisałaś ponieważ sama muszę jeszcze napisać wrażenia po jej przeczytaniu. Mi się książka bardzo podobała i już nie mogę doczekać się kontynuacji.
OdpowiedzUsuńP.S. Śliczny kiciuś ;)
Kotek jest słodki *.*
OdpowiedzUsuńA książkę dopiero czytam i mi się podoba.
Już od jakiegoś czasu mam na swoim celowniku twórczość pani Gregory, zwłaszcza po wielu pozytywnych recenzjach jej książek, na które się ostatnio natknęłam.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach czytelniczych :) Cieszę się, że w Ci się spodobała. Twój kocurek jest prześliczny :) Bardzo fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic, co wyszło z pod pióra Philippe Gregory, chociaż pobieżnie znam sporo pozytywnych recenzji jej książek. Może kiedyś spróbuje zapoznać się z twórczością tej autorki, ale nie teraz, gdyż mam w planach inne powieści.
OdpowiedzUsuńMasz cudownego kociaka. Nie mogę się na niego napatrzeć :-))
kociak dziękuję za tyle pochwał. czuje się dumny i doceniony, przez co zajmuje jeszcze więcej miejsca w łóżku niż zwykle :)
UsuńHe he, niedługo cię z tego łózka wykurzy i pokaże kto tu rządzi :-)) Ja miałam kiedyś taką ,,bestię'' co nie dała mi usiąść na fotelu, bo to było jego ulubione miejsce ;-)
UsuńMnóstwo osób już zachwalało tę powieść, w tak przekonujący sposób, że pomimo pierwotnej niechęci do tej historii, chyba jednak się skuszę. No cóż, czas pokaże :).
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie strasznie ciekawi. Z wielką chęcią po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś o z przyjemnością przeczytałabym tą książkę :)
OdpowiedzUsuńTo niestety nie są moje klimaty, dlatego odpuszczę sobie ten tytuł
OdpowiedzUsuńmyślę, że tym tytułem możesz się akurat bardzo mile zaskoczyć.
UsuńPowinienem więc spróbować? :) Kto wie, może gdzieś wcisnę ten tytuł na swoją listę i zobaczymy, co z tego wyniknie:)
UsuńMam nadzieję, że mi się spodoba, bo właśnie mam ją w bardzo niedalekich planach czytelniczych ;)
OdpowiedzUsuńWow. Obłędna okładka i treść dość ciekawa. Nie czytałam nic Philippe Gregory, ale może wkrótce się zapoznam się z nią ;)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej z powieści Philippe Gregory, ale zamówiłam sobie ostatnio "Błazna królowej" i "Dwie królowe"
Jestem bardzo ciekawa jakie na mnie zrobi wrażenie styl pisania pani Gregory i czy jej książki wpasują się w mój gust. Po Twojej recenzji i kilku innych, które czytałam na innych blogach , myślę, że tak:)
Mam twórczość Gregory w planach, ale zacznę raczej od "Kochanic króla". :)
OdpowiedzUsuńWspaniały kot, mój też śpi jak zabity, w dom mogłaby uderzyć bomba, a on pewnie i tak by tego nie zauważył. ;)
mam wrażenie, że wszystkie koty tak mają, przynajmniej moje. można je dowolnie chwycić, przenieść gdzieś, a jeżeli nadal będzie to miękkie i ciepłe miejsce, to dalej z niego nie wstaną.
UsuńTo już druga recenzja tej książki, jaką czytam dziś wieczorem. :) Dopiero teraz zwróciłam uwagę na stosunkowo niewielką ilość stron. Szkoda, lubię cegły. ;) Ze względu na wspomniany rys epokowy poszukam kiedyś "Odmieńca" w bibliotece.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki. Może niedługo poznam. :D
OdpowiedzUsuńChciałam Ci również przekazać link do mojej nowej stronki:
http://czytanie-a-myslenie.blogspot.com/ :D
Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę mimo że jeszcze nie miałam styczności z autorką :)
OdpowiedzUsuńO książce czytałam wiele dobrego i już zaplanowałam ją na prezent dla córki, myślę, że powinna jej się spodobać.
OdpowiedzUsuńKiedyś nadrobię, teraz coś nie mam na nią ochoty. Słodki kociak, kocham w zwierzętach tę beztroskę :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać, czuję, że ta książka okaże się idealna dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńu mnie również recenzja książki "Odmieniec", bardzo mi się spodobała i z chęcią sięgnę po kolejne tomy bo lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuń