Ona; pewna siebie, poważna
kobieta tuż po trzydziestce. Matka dwójki dzieci, żona swojego męża.
Posiadaczka domu z ogrodem, dobrze płatnej pracy, zdawałoby się życia
skrojonego na miarę. On to z kolei dwudziestoletni uchodźca z Czeczenii. Biedak
bez dachu nad głową i legalnej posady. Za dnia dorabia na budowach, wieczorami
uczy się do egzaminów. Wystarczył jednak moment. O sekundę przeciągnięte
spojrzenie, aby Zeliem stracił dla Ewy głowę, a ona poczuła w sobie prawdziwą
chuligankę.
Podchody jak u nastoletnich kochanków. Spotkania w
samochodzie i na poboczu leśnej drogi. Od tej pory życie tej dwójki już nigdy
nie będzie takie samo. Urodzeni w obcych dla siebie światach, budują relację z
której nie ma odwrotu.
Napięcie dosłownie iskrzy na
kartach tej historii. Inteligentna i wnikliwie skonstruowana fabuła prowadzi
czytelnika przez intensywność uczuć, będąc zarazem mostem do zrozumienia postaw
i zachowań innych ludzi. Podobała mi się drobiazgowość z jaką autorka oddała
czeczeńską mentalność. Dumę tego narodu i jego waleczność. Hardość
kontrastowaną z delikatnością doznań oraz siłą wyznawanej wiary.
Mimo faktu, że jest to opowieść o
romansie, nie odczułam znużenia w kółko powtarzanym schematem. Cała zasługa
tkwi w bohaterach. W powstałej między nimi energii i szaleństwu, które ogarnia
właściwie wszystkich w ich otoczeniu.
Jeżeli tak wygląda debiut pani
Izabeli, to nie mogę się doczekać co zaprezentuje, gdy naprawdę rozwinie swoje skrzydła.
W natłoku naprędce pisanych książek o miłości, nie zgubcie tytułu, który został
stworzony z prawdziwej z pasji.
Izabela Jung „Chuliganka”
Ilość stron: 288
Wyd. Czarna Owca
Ocena: 5,5/6
Cieszę się, że książka jednak wywarła duże wrażenie. Czytanie po raz kolejny o tym samym może nużyć, ale skoro dla bohaterów warto - przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKsiążek na temat romansów są już miliony, ale ta dzięki cudzoziemcowi zdaje się mówić o czymś więcej. Chuliganka trafiła do mnie w idealny czas, bo byłam już głodna takich historii.
UsuńPo Twojej recenzji widzę, że warto było aby i do mnie książka trafiła- to musi być niezła historia :D
OdpowiedzUsuńSkoro tak polecasz, to chyba sięgnę. Jeśli natknę się na "Chuligankę".
OdpowiedzUsuńCzytam twoją recenzje i serce mi się raduje, gdyż obawiam się trochę tej powieści i widzę, że niepotrzebnie. Ja na dniach będę ją czytać, więc mam nadzieję, że również mnie zachwyci tak, jak ciebie.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się pomysł po którym widać, że "babskie czytadło" nie musi być ogłupiające. Mam nadzieję, że też się nie zawiedziesz.
UsuńPóki co nie jestem zachęcona, ale zobaczymy jakie ta autorka dalej bd pisac ksiazki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce i to pierwsza recenzja która na jej temat przeczytałam :) Jak dla mnie -rewelacja, powieść wydaje się być świetna! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka w czwartek miała swoją premiere, temu lawnia recenzji pewnie dopiero ruszy.
Usuńwcześniej jakoś nie myślałam o tej książce. Słyszałam o niej, ale nic mnie do niej nie ciągnęło... aż do tej chwili. Jesteś straszna wiesz, bo ja jej na pewno nie będę miała kiedy przeczytać... i co teraz? :(
OdpowiedzUsuńAle nachwaliłaś! Skoro tak, to ja sobie zanotuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi zachęcająco, ale nie jestem pewna, czy chce mi się zabierać za takie książki... Ale jak kiedyś będę miała okazję albo z przypadku wpadnie mi w ręce, to czytnę.
OdpowiedzUsuńSerio książka jest tak dobra? Oj, to teraz zacznę poważnie zastanawiać się nad sięgnięciem po nią... Myślałam, że po "Chuligance" można spodziewać się lekkiej, niezobowiązującej lektury, ale widzę, że to jednak coś więcej.
OdpowiedzUsuńJest lekko, ale też ambitnie. W kategorii "czytajek" powieść wg mnie naprawdę bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńTo świetnie, uwielbiam takie książki, a za ,,Chuligankę" zabiorę się z prawdziwą przyjemnością.
UsuńBrzmi fajnie. Ogólnie bym jej nie wzięła do czytania, gdyby nie Twoje zachęcanie, że jest taka dobra. Spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie powiem, fabuła iście ciekawa :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada, z chęcią się zapoznam z treścią.
OdpowiedzUsuńMoże być naprawdę świetna książka. Z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie ;) na pierwszy rzut oka faktycznie wygląda jak nic nowego, jednak skoro mówisz, że każda karta "iskrzy"... coś w tym musi być ;d
OdpowiedzUsuńMam okazję zdobyć tę książkę i po Twojej recenzji nie zawaham się z niej skorzystać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka, która mogłaby mi się spodobać :) a Twoja pozytywna recenzja jeszcze bardziej zachęca do jej lektury.
OdpowiedzUsuńZ chęcią po nią siegnę
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeczytam tę książkę. Dopiszę ją sobie do mojej wakacyjnej listy:)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo pozytywnie oceniania. Chyba też muszę się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńW wakacje. Ostatnio wszystko odkładam na wakacje...
OdpowiedzUsuńCzytałam i w 100% się zgadzam! Świetna :)
OdpowiedzUsuńAż sam spróbuję...
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł na fabułę, a skoro wysoko oceniasz całość, to chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPomysł jest stary, jak historia związków. Jemu/jej czegoś brakuje, ale ciągnie ten nużący, bardziej lub mniej luksusowy wózek.
OdpowiedzUsuńI nagle błysk - jestem dzieckiem, mogę sięgnąć po to czego pragnę, już nie jestem dorosłym, nie interesują mnie konsekwencje moich wyborów, bo przecież liczy się tylko to czego pragnę, przecież nigdzie nie jest napisane, że muszę dorosnąć, mogę zawsze być dzieckiem.
U mnie, ta recenzja wywołała nieprzyjemne dreszcze.
Ale ja też postaram się ją przeczytać, by wyrobić sobie własne zdanie i odpowiedzieć sobie na pytania: dlaczego wcześniej nie miała odwagi odejść i jak zabezpieczyła dzieci, przed skutkami swoich wyborów i czy dorosły może być szczęśliwy.