Poezja może być różna. Najczęściej na dźwięk słowa "wiersz" przed oczami mamy szkolne rymowanki albo poetyckie zmory z języka polskiego. Dziś ku mej radosze, wiersze zaczynają być dla ludzi i o ludziach opowiadać. Pierwsza była Rupi Kaur, potem Anna Ciarkowska, a teraz (nareszcie) głos zabiera mężczyzna.
Mateusz Skrzyński pisze w surowym stylu, w którym do refleksji skłaniają nas okoliczności zdarzeń. O samym autorze przed lekturą wiemy niewiele. Nie okładce nie ma jego biografii, co przypuszczam jest działaniem celowym, by dopiero przez teksty poznać jego osobowość.
Pięść... to tomik odważny i mocny. Rzecz dla ludzi twardo stąpających po ziemi i nie bojących się brutalności. Co jednak najważniejsze - jest w tym szczerość i prawda o życiu. Jest coś, co zaskarbia moja uwagę. Polecam, a mój ulubiony tekst to nomen omen właśnie "Coś".
Pięść... to tomik odważny i mocny. Rzecz dla ludzi twardo stąpających po ziemi i nie bojących się brutalności. Co jednak najważniejsze - jest w tym szczerość i prawda o życiu. Jest coś, co zaskarbia moja uwagę. Polecam, a mój ulubiony tekst to nomen omen właśnie "Coś".
Mateusz Skrzyński "Pięść, skowyt oraz głodujące psy"
Ilość stron: 110
Wyd. Czytaj
Ocena: 4/6
Ilość stron: 110
Wyd. Czytaj
Ocena: 4/6
Może kiedyś,teraz nie chcę czytać o brutalności.. :3
OdpowiedzUsuńZazwyczaj poezję ja się nie lubimy, jednak ten tomik wydaje się inne niż wszystkie i właśnie ta inność mnie pociąga do tego, by po niego sięgnąć. 😊
OdpowiedzUsuńCoraz bliżej mi do poezji, choć pełen powrót do zachwytu nad tą formą ekspresji to jeszcze otwarta kwestia... Dużo ciekawych rzeczy ostatnio powstało na tym polu, choćby wspomniana przez Ciebie Ciarkowska. Dziękuję za rekomendację i zapraszam do siebie : http://czytamiznikam.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń