10:26

Wysłanniczka - Stephen Miller

Terroryści, żeby dowieść swojej siły zdolni są do wszystkiego. Mordują ludzi, potęgują chaos. Najgroźniejszy ich rodzaj to bez wątpienia samobójcy – wojownicy, którzy nie powstrzymają się przed niczym, aby siać grozę i zniszczenie.

Daria Vermiglio piękna, elegancko ubrana kobieta, leci właśnie do Nowego Jorku, w celu sporządzenia serii wywiadów do młodzieżowego magazynu Klic. To wszystko, to jednak tylko przykrywka. Rzekoma dziennikarka, zakażona została zmodyfikowanym wirusem ospy i ma go przekazać, jak największej liczbie osób. W ciągu szesnastu dni świat zostanie wystawiony na ogromną próbę. Co zrobią władze Ameryki i jak powolne umieranie zniesie sama wysłanniczka? 

Książka spędziła trochę czasu na mojej półce, ponieważ nie byłam przekonana do jej tematu ani sensacyjnej otoczki. Cały ten terroryzm oraz porywanie samolotów zdrowo mi się przejadły, stąd wątpliwości czy wymiana porwania na wirus cokolwiek w tej kwestii zmieni.

Stephen Miller zabrał się za temat bardzo popularny, i chociaż nie mogę powiedzieć, by jego historia mnie w jakiś sposób nudziła, to nie doszukałam się w niej również niczego nowego. Jest akcja, dobrze skrojona bohaterka, ale żeby zjeść na tym paznokcie… nie w ten sposób i nie w takim stylu. 

Książka ciekawa, ale za mało w niej "czynnika ludzkiego". Jest doktor z ciężko chorą żoną, wspominana wcześniej Daria oraz kilka mniej znaczących postaci, mimo to prócz dylematów wysłanniczki nie znalazłam w niej żadnej refleksji. 

Fikcyjna, acz naszpikowana realizmem historia zagłady. Dobrze się czyta, sęk jednak w tym, że całość nie do końca w moim guście.

 Stephen Miller „Wysłanniczka”
Ilość stron: 448
Wyd. Muza
Ocena: 4/6

29 komentarzy:

  1. Książka już za mną i całkiem pozytywnie wspominam, chociaż zbyt wielkiego szału nie było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama okładka jest beznadziejna i odstraszająca.
    Fabuła też jakoś mnie nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oprawa jest kwestią gustu, ale skoro książka już do mnie trafiła, uznałam że zobaczę ile jest warta.

      Usuń
  3. I u mnie pewnie książka postałaby na półce. Jestem w stanie przeczytać tego typu historię, choć to nie moje klimaty, ale filmów o podobnej tematyce nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co wejdę na Twój blog, to przypominam sobie, że muszę wypożyczyć z biblioteki "Uczciwą oszustkę". Jak już jestem w bibliotece, zapominam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się składa, że ja "Uczciwą oszustkę" mam na zbyciu... ;)

      Usuń
    2. Oszustka jest całkiem niezła, więc trzymam kciuki by wypożyczenie w końcu się udało.

      Usuń
  5. Od razu kojarzy mi się z Mission Impossible :) Zapowiedź brzmiała ciekawie, ale po Twojej opinii wiem, że to lektura nieobowiązkowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. No jakoś opis do mnie nie przemawia. I widzę, ze wykonanie tez średnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam jakieś książkowe zboczenie i o zagładach zawsze chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. apokalipsy też lubię, jednak nie w sensacyjnym wykonaniu.

      Usuń
  8. Nie miałam z takimi książkami do czynienia, więc mimo, że nic nowego w niej nie ma - przeczytam ją. Może ja się doszukam jakiś głębszych wątków psychologicznych, filozoficznych. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś mnie do tej książki nie ciągnie, choć słyszę o niej nie pierwszy raz. Myślę, że tematyka powieści jest "nie moja" i czuję, że nie przypadłaby mi do gustu, tym bardziej, że mówisz, że nie jest jakimś arcydziełem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem, jakoś nie w moim guście niestety.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam ochoty na tę książkę z tego samego powodu, który wymieniłaś - nie jestem przekonana do fabuły i ogólnie do sensacji. Pozostawię więc tę powieść innym, a sama poszukam ciekawszych (przynajmniej dla mnie) lektur;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam na półce, więc się na nią skuszę prędzej czy później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekam więc na Twoje wrażenia. ogólnie w sieci ludzie ją chwalą.

      Usuń
  13. Moja szwagierka bardzo chce kupić. Mnie nie przekonuje ta pozycja :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Prawdę mówiąc, podobnie jak początkowo Ciebie, ta książka do mnie nie przemawia. Ale może kiedyś przy jakiejś okazji....

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam na tę książkę ochotę, będę się za nią rozglądała.

    OdpowiedzUsuń
  16. A mnie się ta książka bardzo podobała i do mnie trafiła, może dlatego, że była w moim guście... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co widziałam, historia raczej się podoba. ze mnie tylko wyszła taka zrzęda ;)

      Usuń
  17. Zagłada, wirusy, zamachy... to zdecydowanie nie moja tematyka, zarówno jeśli chodzi o książki, jak i film. Za to Twój tekst - dobrze napisany :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mało "czynnika ludzkiego"? A ja myślę właśnie ,że sporo - tego niewypowiedzianego :) W sensie - autor pisał dość surowo, ale z tego wyłoniła się niejednoznaczna osobowość, z dylematami, która w pewien sposób została oszukana. Książka podobała mi się bardzo. I, ach, lubię sensację, więc to też mi zapewne pomogło. Rozumiem jednak, że ten gatunek, fabuła mogą nie przypasować wszystkim, a bioterroryzm ogólnie jest tematem dość specyficznym. Kto nie przepada za takimi historiami, za teoriami spiskowymi, politycznymi przepychankami to nie będzie zadowolony, więc wiadomo - wszystko jest kwestią gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przestraszyłam się, gdy na początku wzrok sprawił mi psikusa i pokazał Stephenie Meyer. Nie, że mam coś do autorki - język ma całkiem sprawny, jak to po studiach filologicznych.
    Wydaje mi się, że książka ta może być całkiem przyjemną lekturą na wieczory. Nie za bardzo wymagającą, ale przy okazji nie będzie nudzić ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meyer nie jest aż taka zła. Intruza wspominam bardzo pozytywnie :)

      Usuń
  20. A mój egzemplarz czeka już na półce. Przyznam, że jestem ciekawa, czy moja opinia pokryje się z Twoją:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mam teraz ochoty na taką książkę

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger