09:35

Ars Dragonia - Joanna Jodełka

To już kolejny raz, kiedy dałam się skusić okładce. Wiedziona przeczuciem, że książka ze smokiem w tytule nie może być kiepska, usiadłam, zaczytałam się i przepadłam w równoległych światach i w pięknym Poznaniu.

Powieść przybliża nam historię szesnastoletniego Sebastiana, który przyjeżdża do Poznania na pogrzeb, swojego od dawna niewidzianego dziadka. Nie wiadomo kiedy, chłopiec zostaje wplątany w tajemniczą intrygę związaną ze Smoczym Portalem. W książce Jodełki napotkamy dwa  współistniejące ze sobą światy – jeden zwykły, ten, w którym wszystko płynie w dobrze znany nam sposób oraz drugi równoległy, w którym niesamowite rzeźby z poznańskich kamienic, ożywają chroniąc tajemnic, które mogą wpłynąć na rzeczywistość.

Sebastian jest wybrańcem, ale na jego drodze stanie wiele przeciwności, które utrudnią mu wykonanie powierzonego zadania. Czy spotkana przez niego dziewczyna o imieniu Luna, będzie jego sprzymierzeńcem? Jakie tajemnice kryje Smoczy Portal i dlaczego to właśnie Sebastian, powinien zostać jego strażnikiem?

Możliwe, że powieść Jodełki nie będzie miała aż takiej siły, oddziaływania, jak np. Harry Potter J.K. Rowling, ale uważam, że autorka spisała się naprawdę dobrze, biorąc się za jej opracowywanie. Czytając o ożywających Gryfach i Sokole, człowiek zaczyna się zastanawiać czy takie rzeźby istnieją naprawdę (Poznaniacy, jak to jest?). Dodajmy do tego żwawą akcję, raz za czas przerywaną wstawkami z tajnych akt z początku XX wieku oraz otwarte, pozostawiające niedosyt zakończenie, a otrzymamy główne cechy Ars Dragoni.

Wyprawę do magicznego Poznania uważam za udaną, chociaż wiadomo, że drobne niedociągnięcia zawsze się znajdą. Nie narzekam jednak, tylko z zaostrzonym apetytem czekam na więcej, bo takie przygody, jak Sebastiana, to rzecz rzadko spotykana w naszej literaturze.

p.s. osobno na uwagę zasługują „ryciny” zawarte na końcu książki, fajny zabieg i ciekawy dodatek:  
klik     I    klik

Joanna Jodełka  „Ars Dragonia”
Ilość stron: 288
Wyd. Egmont
Ocena: 4/6

34 komentarze:

  1. Właśnie okładka bardzo przyciąga i dużo pozytywnych komentarzy na jej temat. Ale nadal nie mam ochoty po nią sięgać, sama nie wiem dlaczego :)

    Zapraszam do mnie na konkurs: pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze przyjdzie taki dzień, gdy popędzisz po nią do biblioteki ;)

      Usuń
  2. Średnio podchodzę do książek, których akcja się dzieje w naszym kraju... nie wiem czemu, jakieś takie urazy chyba.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Poznaniu? Wow! Sięgnę koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię historie o tajemnicach, więc na pewno przeczytam i tę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam. historia w zasadzie dla dzieci i młodzieży, ale po dwudziestce też można się z nią fajnie bawić.

      Usuń
  5. Chciałabym, chciała... przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś mnie to nie przekonuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oprawa graficzna tej książki intryguje mnie o wiele bardziej niż jej treść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to był najważniejszy czynnik, który skłonił mnie do spotkania z Jodełką.

      Usuń
  8. Lubię takie dodatki do książek, sama powieść nawet jest intrygująca, też lubię smoki, ale nie wiem czy się na nią skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O proszę, czytałam już sporo recenzji tej książki, ale jakoś żadna mnie do niej w stu procentach nie przekonała. A Ty mnie mocno zaciekawiłaś... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo minusów bardzo chętnie bym przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Do mnie tez ta okladka przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mnie zaciekawiłaś tą pozycja ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czuję się zainteresowany, choć okładka faktycznie piękna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam, ale byłam raczej rozczarowana. Strasznie chaotyczna ta historia, każda z rzeźb to jakby osobny gatunek i troszeczkę brakowała mi jakieś klasyfikacji (co można zobaczyć u J.K.R). A rzeźby na kamienicach to nie tylko w Poznaniu, ale i mniejszych miejscowościach ;)
    Sebastian jako bohater irytował mnie skrajnie. A do tego zakończenie tego tomu? Wszystko wróciło do punktu startu czy może Sebastian będzie musiał zmierzyć się z tym bałaganem, do którego tak czynnie choć nieświadomie się przyczyniał?
    Jeden tom z tej serii dla mnie wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie książka ma ogromny plus za umiejscowienie akcji w Polsce, a nie pisanie o jakimś Johnie z Ameryki. nie twierdzę, że wyszło to idealnie, ale potencjał jest ogromny.

      Usuń
  15. Wiem komu mogę polecić, zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń
  16. no to mnie zaintrygowałaś! kocham smoki i coraz bardziej polska literaturę z wątkami fantasy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam urokliwy Poznań przede wszystkim za sprawą książek pani Musierowicz, więc i ten tytuł chciałabym bardzooo poznać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w Musierowicz zaczytywałam się w podstawówce, brałam nawet udział w konkursie poświęconym Jeżycjadzie, miło było po latach znowu czytać o Poznaniu :)

      Usuń
  18. Sama jeszcze nie wiem czy ją przeczytam, bo część rzeczy mnie odstrasza a druga część zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam kiedyś jedną z książek tej autorki, notabene bardzo interesującą, ale raczej nie mam ochoty na ten tytuł, pewnie dlatego że niewiele mam wspólnego z szesnastoletnim chłopakiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. O gryfach też bym sobie poczytała. ;) A i ryciny zachęcają. Z jednej strony cieszą mnie powieści umieszczone w Polsce, z drugiej - podchodzę do nich z ogromną nieufnością i podejrzliwością. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się rodzimi pisarze u większości czytelników wzbudzają nieufność ;) moim zdaniem jednak nie słusznie, bo ludzie w Polsce też potrafią pisać.

      Usuń
  21. Kurcze, niby fajnie brzmi ale boję się że usilnie porównywałabym to do innych książek, które przeczytałam, np. Harry'ego Pottera - noż Luna jako bohaterka? Szaleństwo umysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyjaciółka czytała ostatnio tę książkę, dosyć jej się podobała. Nie wiem czy sięgnę po tę książkę, ale Poznań jest niewątpliwie fajnym miastem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Narobiłaś mi niesamowitego smaku na tą książkę. Zapowiada się naprawdę ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Te okładki :) Już też nie raz się na nie nabrałam.
    Może i książka by mi się spodobała ze względu na Poznań, ale jeszcze chwilę poczekam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. A mnie jakoś nie specjalnie ciągnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger