"Witajcie na Trupiej farmie doktora Billa Bassa, która naprawdę istnieje, w tej właśnie chwili, na zalesionym, przesiąkniętym śmiercią skrawki ziemi za szpitalem na wzgórzach Tennessee".
Jako antropolog sądowy Bill Bass ogląda zwykle ciała, które czasy świetności mają już dawno za sobą - rozdęte, rozszarpane, spalone, wypełnione robactwem, obgryzione lub zmumifikowane. Jego Trupia farma to jedyny na świecie ośrodek naukowy zajmujący się badanami nad rozkładem ludzkiego ciała, a książka, którą trzymam w dłoni opisuje nie tylko żmudny proces jej powstawania, ale całą drogę doktora do profesji, jaką się zajmuje.
Jest to pozycja, która w sieci urosła do miana niemalże kultowej i otwierającej przed czytelnikiem zupełnie nowe obszary wiedzy. Spora część tej otoczki to sprawa ograniczonego dostępu (Znaku dlaczego nie chcesz jej wznowić?), ale muszę przyznać, że choć rozdziały są szalenie nierówne (jedne nużą inne zachwycają) to nie kojarzę innej, takiej pozycji na naszym rynku wydawniczym. Do tej pory o ciele czytałam tylko z perspektywisty Mary Roach (gorąco polecam jej Sztywniaka) i Jany Galavaldia (to niekoniecznie musicie czytać), jednak Bill Bass też nie zawodzi.
Trupia farma to świadectwo potęgi drzemiącej w nauce oraz odporności na nieprzyjemne zapachy. Ciekawa, szokującą, choć mniej fascynująca niż sądziłam.
Bill Bass "Trupia farma"
Trupia farma to świadectwo potęgi drzemiącej w nauce oraz odporności na nieprzyjemne zapachy. Ciekawa, szokującą, choć mniej fascynująca niż sądziłam.
Bill Bass "Trupia farma"
Ilość stron: 344
Wyd. Znak
Właśnie ją kończę. Faktycznie, spodziewałam się czegoś mocniejszego, ale i tak dobrze się czyta. :)
OdpowiedzUsuńtrochę za mało trupów na tej Trupiej farmie.
UsuńNawet jeśli nie jest tak szokująca, jak się wydawało, i tak mam wielką ochotę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńMam na tę książkę ochotę już od dawna. Cały czas na nią poluję i mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją zdobyć ;) Szkoda, że rozdziały są nierówne, jednak to mnie nie zniechęca ;)
OdpowiedzUsuńwięcej tu wątków biograficznych niż szokujących opisów. a szkoda.
UsuńGdyby wpadła mi w ręce, mogłabym poświęcić jej czas. :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńi jest, choć mniej niż sądziłam.
UsuńKsiążka jest dobra a kicia ślicznie sobie śpi:)
OdpowiedzUsuńta kicia tak, druga najczęściej usiłuje zdemolować dom ;)
UsuńTrochę inaczej czyta się zaraz potem kryminały ;)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze książka "Bez strachu" o prosektorium, przejrzałam w księgarni i wydawała się interesującą pozycją :) Są nawet zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńoo zapowiada się ciekawie, możne nie zawiedzie, bo Jak nie umrzeć. Opowieści patologa sądowego mnie bardzo zwiodły.
UsuńTakie historie od razu kojarzą mi się z serialami kryminalnymi.
OdpowiedzUsuń