Ze słownikiem: Doktor Dolittle i jego zwierzęta, Czarnoksiężnik z krainy Oz

14:52

Ze słownikiem: Doktor Dolittle i jego zwierzęta, Czarnoksiężnik z krainy Oz


Nie od dziś mawiają, że prawdziwe piękno powieści poznać można dopiero, gdy czyta się ją w oryginale. Nie ważne ile pracy włożył w przełożenie utworu tłumacz, są zwroty i określenia, których w pełni oddać się po porostu nie da. Co jednak w sytuacji, gdy znajomość języka nie pozwala nam swobodnie cieszyć się lekturą? Tu z pomocą przychodzi nam nowe wydawnictwo. 

Ze Słownikiem to wydawca, który za cel obrał sobie klasyczną literaturę w języku angielskim i uzbroił ją w słownik trudniejszych wyrazów. Zwroty towarzyszą nam na marginesach poszczególnych stron, a ich pokaźny zbiór rozpoczyna też i wieńczy każdą z historii. Mi przypadła przyjemność poznania dwóch tytułów z oferty: Doktora Dolittle oraz Czarnoksiężnika z krainy Oz. Każda z powieści była mi już znana za sprawą ekranizacji, jednak literatura, a jeszcze literatura w oryginale, to zupełnie inna para kaloszy niż film. Zarówno historia dziewczynki trafiającej do magicznej krainy, jak i doktora rozumiejącego mowę zwierząt, otwiera przed nami nowe wymiary - raz, że skupiamy się bardziej na treści i jej prawidłowym rozumieniu, a dwa, większą uwagę zwracamy na język oraz wykorzystane zwroty.

Myślę, że każdy kto opanował angielski w umiarkowanym stopniu, będzie w stanie poradzić sobie z lekturą, poszerzając w przyjemny sposób swój osobisty słownik. 


Hugh John Lofting "The Story of Doctor Dolittle"
Ilość stron: 186
Lyman Frank Baum "The Wonderful Wizard if Oz"
Ilość stron: 248
Wyd. Ze Słownikiem
Ocena: 5/6

P.S. Przypominam o Mikołajkowym konkursie --> klik.

Smitten Kitchen, czyli Nowy Jork na talerzu - Deb Perelman

09:16

Smitten Kitchen, czyli Nowy Jork na talerzu - Deb Perelman


Witajcie, mam nadzieję, że jesteście głodni. 

Takie hasło wita nas po otworzeniu książki Deb Perelman, z tym, że jest ono właściwie zbędne, bo nawet po sytym posiłku i tak będziemy chcieli spróbować czegoś więcej. Te zdjęcia, opisy, forma przekazu! Każde danie to osobna historia i pogawędka z przyjaciółką. Sugestie jak odmierzać proporcje, trafić w idealną jakość składnika, moment by odwrócić coś na drugą stronę. 

Przepisy są przeróżne (mniej i bardziej skomplikowane), ale każdy z nich poprzedzony anegdotą, staje się smakiem, który łączymy z konkretną sytuacją i osobą. Właściwie jedzenie temu ma przecież służyć - rozmowie i okazji do spotkania z najbliższymi dla nas ludźmi.

Smitten Kitchen tworzy siedem działów tematycznych: śniadania; sałatki; kanapki, tarty i pizze; dania wegańskie; owoce morza, drób, mięso; słodycze; przekąski i napoje na imprezy. Każdy dopracowany w tak obsesyjnym stopniu, że wybór idealnego przepisu na muffiny zajął autorce aż sześć miesięcy pracy! Ale to wszystko jest mało ważne, bo nawet najlepszy przepis zginie, jeśli jego opis nie podziała na wyobraźnię czytelnika (w tej kwestii Deb jest dla mnie mistrzynią).

"Gdy tylko zdążysz zaparzyć kawę, pokroić owoce i nakryć do stołu, wyciągniesz z pieca pofalowanego jak ocean złotego naleśnika - nie nadmuchanego, ale przypominającego zmięte prześcieradło. Jego brzegi będą chrupiące. A o środku będziesz śnić na jawie przez całą resztę dnia" - nie wiem jak wy, ale po takim fragmencie od razu nabrałam ochoty na naleśniki.

Nowy Jork na talerzu to przygoda z gotowaniem, która staje się podróżą po mieście tysięcy świateł i smaków. Zachwyca, zastanawia, sprawia, że jesteśmy gotowi na kulinarne eksperymenty.


Deb Perelman "Smitten Kitchen, czyli Nowy Jork na talerzu"
Ilość stron: 336
Wyd. Znak
Ocena: 6/6
Czasem czuły, czasem barbarzyńca - Tomasz Kwaśniewski, Jacek Masłowski

08:43

Czasem czuły, czasem barbarzyńca - Tomasz Kwaśniewski, Jacek Masłowski


Jeszcze nigdy męskość nie była tak płynnym pojęciem, jak w dzisiejszych czasach. Dla jednych męski to ktoś opiekuńczy i zadbany, dla innych zdecydowany macho. Jak wygląda męski świat od tej drugiej, zainteresowanej strony? Co mówią o sobie mężczyźni, co ich nurtuje, czego się boją?

Te i wiele innych odpowiedzi znajdziemy w rozmowie Tomasza Kwaśniewskiego z Jackiem Masłowskim. Będzie szczerze, kontrowersyjnie i nad wyraz ciekawie.

Czasem czuły, czasem barbarzyńca to dyskusja o ojcostwie, strachu, inicjacjach i świecie kobiet. O samotności, odchodzeniu, bliskości oraz partnerstwie. Współczesność uwalnia mężczyzn od różnych powinności, ale przez to odbiera im też poczucie pewności w codziennym życiu. Zachowanie w danej sytuacji, staje się mniej jednoznaczne i to chłopiec musi podjąć decyzję co należny zrobić, a czego zaniechać.

Obawiałam się książki przesadnej w zarzuty wobec kobiet, ale autorzy skupiają się przede wszystkim na swoim wnętrzu i doświadczeniach. Ciekawie analizują metody wychowania, relacje z matkami i rówieśnikami. Sporo jest tu o roli ojca, przemianach zachodzących w społeczeństwie. Wbrew hasłu z okładki, jest to tytuł nie tylko dla mężczyzn, ale dla każdego kto interesuje się tematem psychologii i cech przypisanych płci. Skłania do myślenia, zaskakując wysuwanymi argumentami. 

Mnie skusiła w głównej mierze okładka (jedna z najlepszych w tym roku!), jednak treść okazała się być równie smaczna. Gorąco polecam.


Tomasz Kwaśniewski, Jacek Masłowski "Czasem czuły, czasem barbarzyńca"
Ilość stron: 248
Wyd. Agora
Ocena: 4,5/6
Czytam sobie: W kraju Polan, Planety pana Mikołaja

22:04

Czytam sobie: W kraju Polan, Planety pana Mikołaja


Zdobywanie wiedzy nie musi być nudne. Czytam sobie to trzypoziomowy program wspierania nauki czytania dla dzieci w wieku 5-7 lat. Edukacyjna jest w nich zarówno forma (krótkie zdania, liczne ćwiczenia zgłoskowe), jak również treść (opowiadania o kluczowych dla ludzkości odkryciach i osobach).

W kraju Polan i Planety pana Mikołaja to króciutkie, pięknie ilustrowane bajki o wygodnej dla małego czytelnika czcionce (duże litery umieszczone zostały na dole strony by można je było śledzić palcem) oraz niespodziance, która czeka go na końcu książki - mowa tu o karcie z naklejkami do wykorzystania, która stanowi swoistą nagrodę za dobrze wykonaną pracę.

Myślę, że taka forma nauki stanie się dla dziecka zabawą, a rodzicom ułatwi wspólną naukę. Seria Czytam sobie pomaga rozwijać wyobraźnię i najzwyczajniej w świecie, cieszy oczy. Zachęcam by poznać ją bliżej.

Anna Czerwińska-Rydel "Planety pana Mikołaja"
Zofia Stanecka "W kraju Polan"
Ilość stron: 34
Wyd. Egmont
Ocena: 5/6


A skoro o dzieciakach już mowa, chciałam na zakończenie przybliżyć Wam jeszcze serię klocków dla najmłodszych czytelników. Lego Duplo to edycja najpopularniejszych na świecie kloców dedykowana dzieciom w wieku 1,5-5 lat. 


Od kilku dni mam okazję testować ich wersję z pociągiem i śmiało mogę potwierdzić, że krążące o nich opinie są w pełni zasadne. Jakość wykonania oraz kolory są pierwsza klasa, odporne są też na deptanie i rzucanie - z przekory pastwiłam się trochę na pokazowych paczkach ze ślimakami i żadne tortury im nie są straszne.


Jeżeli będziecie kompletować Mikołajkową paczkę pamiętajcie o serii Czytam sobie i serii kloców Lego Duplo - takie prezenty zawsze będą trafione. 

Hygge. Duńska sztuka piękna - Marie Tourell Søderberg

19:41

Hygge. Duńska sztuka piękna - Marie Tourell Søderberg


Hygge to nic innego, jak bliskość i umiejętność bycia w konkretnym miejscu i czasie. Rzecz dla wszystkich raczej oczywista, którą Duńczycy nazwali po swojemu i która, w nurcie mody na Skandynawię, zyskała popularność. 

Mimo to kontakt z książką Marie Tourell Søderberg okazał się być czystą przyjemnością. Treść jak i wydanie dla mnie na plus. Sporo klimatycznych, naturalnych zdjęć pozbawionych obróbek. Portrety ludzi cieszących się codziennością, czerpiących z energię z rzeczy prostych. Już sama lektura sprawia, że człowiekowi robi się na duszy cieplej, a czas jej poświęcony jest w stu procentach "hygge".

Hygge może być wieczór, kawa z przyjaciółmi, a jak się okazuje również i piwo. Śmiem stwierdzić, że to przedrostek do wszystkiego, co jest kojące oraz miłe, stąd tworzenie ideologii do rzeczy tak prostych uważam za zbędne. Starczy mi polska gościnność i ciepło domowego ogniska. Odsuńmy na moment wszelkie obowiązki i troski, pobądźmy ze sobą, popatrzymy na horyzont - przecież nie musimy być hygge, aby być szczęśliwymi!

Cudowna książka o radości i tym, jak ją odnaleźć, sama sobą nie omawia jednak niczego nowego. 


Marie Tourell Søderberg "Hygge. Duńska sztuka szczęścia"
Ilość stron: 226
Wyd. Insignis
Ocena: 4,5/6

Copyright © Varia czyta , Blogger