Nie tak dawno temu zwiedzałam Nowy Jork,
a już dziś w towarzystwie Catherine, wyruszam w podróż do Paryża: miasta mody,
przepychu i walki z gangsterami!
Cath po wykańczającej
emocjonalnie pracy w korporacji, ma nadzieje zająć się w końcu tym, co kocha
najbardziej – modą i prawem. Posada we francuskim domu mody Christiana Diora,
to spełnienie jej młodzieńczych marzeń. Szkoda tylko, że walka z fałszerzami markowych
towarów, nie ogranicza się wyłącznie do pracy za biurkiem. Prawniczka zmuszona
jest zamienić eleganckie szpilki na wygodne trampki, a jakby atrakcji było mało,
jej związek z Antoine’em też nie układa się najlepiej.
Nowy Jork ukazany oczami Isabelle
Laflèche totalnie mnie zauroczył. Polubiłam osobowość stworzonej przez nią
bohaterki, dynamikę zawodu oraz personalne utarczki między pracownikami
wielkiej korporacji. Paryż jedynie z pozoru wydaje się być miejscem milszym i
bardziej przyjaznym. Jeden wróg czai się pod nosem, drugi dzwoni na telefon, a
dla Catherine zbliża się moment podjęcia krytycznych decyzji.
Amerykańskie wcielenie „Ally
McBeal” bardziej przypadło mi do gustu, ale to pewnie efekt mojej odwiecznej
niechęci do Paryżan. Jakby nie było, to jednak bardzo lekka, przyjemna i dobrze
napisana powieść. Myślę, że warto ją poznać, bo ja z Laflèche znowu świetnie
się bawiłam.
Isabelle Laflèche „Kocham Paryż”
Ilość stron: 502
Wyd. Literackie
Ocena: 4,5/6
Nie czytałam "Kocham Nowy Jork" jednak ta książka czeka na mnie w kolejce :D
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz bardziej do gustu przypadłby mi raczej Nowy Jork, więc może kiedyś się z tą serią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńFajna lektura na ponure popołudnie - może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń"Kocham Nowy Jork" czytałam już jakiś czas temu i całkiem miło tę książkę wspominam. Drugi tom czeka już na mojej półce i mam nadzieję, że spodoba mi się równie mocno jak Tobie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi super, więc czemu nie, ale to dopiero po nowym roku, bo teraz już mam co czytać.
OdpowiedzUsuńja też kocham Paryż - tak naprawdę kocham ;) Książka wydaje się lekka, więc może kiedyś wezmę w jakąś podróż..
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, choć najpierw muszę wybrać się do Nowego Jorku
OdpowiedzUsuńBardzo fajna okładka :) A co do samej książki - nie bez powodu studiuję francuski! Z chęcią bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńParyżan nie lubię, ale Paryż uwielbiam, jak i całą Francję! Okładka jest ładna i zdecydowanie zachęca :)
OdpowiedzUsuńParyż zawsze chciałam zobaczyć... a że nie mam jeszcze takiej okazji to przynajmniej przeczytam książkę o Paryżu :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam za dużo czasu na czytanie, lecz myślę, że kiedyś, przy jakiejś okazji, przeczytam ją.
OdpowiedzUsuńJa tam Paryż uwielbiam, ale też bardziej mi się podobała pierwsza część więc nie wiem czy to dlatego mniej Ci się podobało ;d
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że chyba każda kobieta kocha Paryż.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Muszę ją dorwać, bo Nowy Jork czytało się bardzo przyjemnie!! :)
OdpowiedzUsuńChętnie dołączę do zabawy w Paryżu :)
OdpowiedzUsuńParyża może i nie kocham. Ale ciekawie książkę prezentujesz. Nie jest to kategoria "koniecznie przeczytać", ale jak kiedyś wpadnie mi w ręce, to przeczytam. Wolę "cięższy" kaliber jak publicystyką, ale czasami mam ochotę na takie lekkie czytadło.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część jeszcze po angielsku i od razu czułam, że wkrótce będzie można ją dostać po polsku. I oto już druga część, jak miło:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to dobrze napisana lekka powieść... :)
OdpowiedzUsuń