„Zaraz się skończy najczarniejsza godzina nocy. Spójrz, na niebie pojawił się księżyc”.
Jestem zdania, że każda bajka ma
w sobie coś z poezji. Że żyje ona własnym życiem, całkowicie poddana naszej
wyobraźni. Szkoda jedynie, że wraz z wiekiem, tracimy zdolność zanurzenia się w
takie historie. Zaczynamy niepotrzebnie wszystko analizować, gubiąc po drodze
magię w nich zaklętą.
Księżyc zapomniał to
bajka, która na moment, budzi w nas uśpione pod skórą dziecko. Bardziej za
sprawą obrazów niż słów, opowiada o losach księżyca, który z niewiadomych
nikomu przyczyn spadł z nieba i wylądował w zimnej sadzawce. Ocalony przez
chłopca, w zamian ofiarowuje mu swoją przyjaźnią. Sęk jednak w tym, że
niebo nie może zbyt długo pozostawać puste.
Jedni opowiadanie potraktują
dosłownie, inni będą doszukiwać się w nim ukrytych znaczeń. Sama zapytana o
czym ono jest odpowiem, że o dorastaniu oraz o przyjaźni ponad podziałami. Liao
stworzył naprawdę piękną, wielowymiarową historię, która prowadzi nas przez
świat, aż na granice kosmosu.
Ręczę za każdy komplement na
temat Jimmy’ego, a bajkę polecam szczególnie tym, którzy z założenia nie
czytają już podobnych książek.
Jimmy Liao „Księżyc zapomniał”
Ilość stron: 120
Wyd. Officyna
Ocena: 5/6
Dość dawno nie czytałam bajki, lecz z chęcią się skuszę na tę.
OdpowiedzUsuńOj, pisze się bardzo chętnie na taką baję :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do udziału w moim nowym wyzwaniu na rok 2014: CZYTAM LITERATURĘ AMERYKAŃSKĄ.
UsuńOch, zapowiada się ciekawie. Bardzo fajny tytuł i okładka tajemnicza. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńCoś mi to nazwisko mówi... Albo mi się zdaje, albo u Książkówki czytałam recenzję innej książki autora. Kojarzy mi się, że to taki... artysta właśnie. Piszący bajki z przesłaniem dla nieco starszych, dorosłych już dzieci... Chętnie bym zerknęła. Z założenia nie czytam takich książek, choć właściwie to nieprawda - dalej lubię bajki La Fontaine'a, Tuwima, chociaż ich nie czytam... Tutaj widzę, że jest jakaś głębia. Przeczytałabym ;)
OdpowiedzUsuńNie czytam, ale chętnie powrócę do takich powieści. Od dawna nie czytałam żadnej z nich.
OdpowiedzUsuńNigdy o tej książce nie słyszałam, ale bajki nadal lubię i bardzo sobie cenię - także poszukam ;)
OdpowiedzUsuńOj umiesz narobić apetytu
OdpowiedzUsuńNie mogę jakoś przekonać się do tej pozycji. Coś po prostu nie zaiskrzyło.
OdpowiedzUsuńJa niedawno pisałam o "Dźwiękach kolorów" J. Liao :) A tu widzę u Ciebie jego bajkę... Chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńPierwszy, tajemniczy raz słyszę. Jednak i księżyc i rysunki i prostota... Chce się czytać.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś i zachęciłaś :) Kiedy wpadnie w moje ręce, to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą opowieścią. Poszukam jej w księgarni.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie :)
OdpowiedzUsuńSkojarzył mi się "Mały Książę" :) ja często powracam do baśni i bajek - muszę pielęgnować moje wewnętrzne dziecko. Zapewne sięgnę po "Księżyc zapomniał" ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco, także jak wpadnie mi w ręce, to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń