Wraz z nastaniem pierwszego grudnia, przyszła meteorologiczna zima, czyli pora roku, której szczerze nie znoszę (no powiedzmy, że lubię ją do końca stycznia, bo potem mi już brzydnie;)). Jedyną osłodą w tym czasie, jest dla mnie świąteczna gorączka: lampki, choinki, wszelkiej maści ozdoby - to, co ktoś nazwałby kiczem, dla mnie jest źródłem niesamowitej radochy. Co tu dużo kryć, jestem "christmas geekiem" i dobrze mi z tym.
Żeby przetrwać do kwietnia, czasami nawet maja, przeciągam ten okres możliwe najdłużej jak się da. Poniżej mój zimowy niezbędnik - lista rzeczy bez których zima, była by stanem absolutnie nie do wytrzymania.
Numer jeden to bez wątpienia herbata i kawa. Siedząc w domu bezustannie coś piję, pogryzając w między czasie korzenne wypieki.
Następne w kolejce są rękawiczki i czapka, bo wystarczy, że temperatura spada poniżej piętnastu stopni, a mi już robi się zimno. Lubię, kiedy dodatki nie są zbyt poważne, dlatego pompon i miśkowe mordki zawsze są mile widziane.
Będąc w temacie chłodu, kolejną niezbędną rzeczą są świeczki, w znaczeniu osłonowym i zapachowym. Mam ich już dziesiątki i ciągle dokupuję następne - przecież takim wzorom odmówić nie można.
Skarpety, skarpetki i grube kapciochy też się znajdą.
A kiedy jest mi już ciepło oraz mam coś dobrego do picia i jedzenia, dni najczęściej spędzam nad lekturą. Zimą nic tak nie smakuje, jak skandynawski kryminał i nowości prasowe.
I na liście może i ostatni, za to w życiu pierwszy i najważniejszy. Wierny acz kompletnie nieekonomiczny (je za trzech) - Fizionek. Żeby było ciekawiej, wbrew imieniu jest to kotka ;)
Tak wygląda moja lista przetrwania, a co wchodzi w skład Waszej? Myślcie i szykujcie aparaty, bo już niedługo świąteczny konkurs związany z tym tematem :)
Oj tam mój pies Raul jest suczką.
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja lubię zimę. czytanie przy gorącej herbacie, nigdy tak pysznie nie smakuje :)
Strasznie podobają mi się Twoje rękawiczki i bamboszki :D Mam w planie wybrać się na bazar w tygodniu i kupić już jakieś mega cieplusie długie skarpety, bo pomimo tego, że urodziłam się w lutym to zmarźlak jestem straszny :D
OdpowiedzUsuńMoja lista przetrwania: książki, kołdra/ciepły koc, herbata rozgrzewająca, orzeszki do pogryzania i moja kocurro Majka - najlepszy ogrzewacz stóp :D
Varia przetrwamy, kto jak nie my :D
Nie wiem czemu, ale Ty i Twój blog kojarzycie mi się z autorką Camillą Lackberg :)
OdpowiedzUsuńmoże to przez nagłówek i częste wpisy na jej temat ;) generalnie lubię fotografować jej książki - mają niesamowite okładki.
Usuńświeczuszki, grube skarpetki, kapciuchy posiadam prawie takie same, książeczki i w moim przypadku psiaczek!
OdpowiedzUsuńŚwietna lista. Od razu zrobiło mi się cieplej :). Na mojej znajduje się w zasadzie dokładnie to samo, ale zamieniam kota na mojego psiaka ;)
OdpowiedzUsuńAle cudne różności, a kotek najsłodszy... niemal tak śliczny jak moja Helenka, podkreślam NIEMAL ;);P
OdpowiedzUsuńSkandynawię kocha, a zimy znieść nie może... :p chociaż kapciuszki fajniusie...
OdpowiedzUsuńod miłości do nienawiści zawsze bliska droga :P jakby nie patrzeć pół roku ciepło mają (przynajmniej na południu;))
UsuńWidzę, że nie tylko ja uwielbiam świeczki z Ikei, właśnie jedną mam u siebie zapaloną :) Uwielbiam zimę, ciepłe skarpetki i wszelkiego rodzaje ocieplacze czasu. Do listy dodałabym też jakąś aktywność fizyczną, bez niej nie ma zimy :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie darzę sympatią sportów zimowych. w moim przypadku jedyna "ruchowa" tradycja to lepienie wielkiego bałwana ;) a świeczki z ikei nie mają sobie równych: tanie, ładnie pachną i długo się palą. zarobiłam zapasy na całą zimę :)
UsuńA ja uwielbiam zimę :) I te wszystkie "gadżety" również ;)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie zestaw dla mnie , gdyż jestem ogromnym zmarzluchem i najchętniej przespałabym całą zimę pod cieplutką, puchową pierzynką.
OdpowiedzUsuńz takim fajnym zestawem przetrwa się każdą zimę;)) zwłaszcza kapcie mi się podobają!
OdpowiedzUsuńCiepłe skarpety, kapcie i rękawiczki to po prostu mus! Ja też jestem strasznym zmarzluchem i nie przeżyłabym zimy bez tego :) Podgrzewacze, świeczki, itp. są zawsze u mnie mile widziane, właśnie o tej porze roku schodzi mi ich najwięcej:)
OdpowiedzUsuńW skład mojej zimowej listy zawsze i niezmiennie KSIĄŻKI :) Tej zimy Charlotte Link, Linda Olsson i dużo dobrego horroru ;) Najlepszy klimat w mroźne noce. Zapraszam niedługo http://przestrzenie-tekstu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA skarpety, świeczki i KOT cudowne!
Charlotte Link też za mną chodzi. powieści z dreszczykiem zimą są najlepsze.
Usuńp.s. kot dziękuję za masę komplementów ;)
Kilka dni temu stwierdziłam, że tak naprawdę lubię 3-4 dni w ciągu całej zimy. Dzień kiedy prószy pierwszy śnieg i te kilka dni, które spędzamy na nartach:)) Jestem strasznym zmarzluchem i korzystam z większości zaprezentowanych przez Ciebie zimowych akcesoriów:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę kota, skarpetek i świecze z jeleniem i wilkiem :)
OdpowiedzUsuńMój zimowy niezbędnik jest bardzo podobny, z tą różnicą, że nie mam koteczki, a dwa piesły, dziewuszkę i chopaka, ale grzeją rewelacyjnie, lepiej niż grzejnik :-)
OdpowiedzUsuńżywy grzejnik - najlepszy grzejnik :)) czasem tylko brakuje dla człowieka miejsca pod kołdrą ;)
UsuńU mnie zdecydowanie rządzą: kakao, herbata z cytryną lub syropem owocowym, ciepły kocyk i pies ogrzewający nogi :) Ach! I świeczki zapachowe wszelkiego rodzaju są również mile widziane :D
OdpowiedzUsuńPS. Wydaje mi się, że 1 grudnia to raczej start meteorologicznej zimy, bo na astronomiczną musimy jeszcze poczekać parę tygodni ;)
no tak, miałam na myśli "zimę pogodową", a wpisałam jak zwykle. brawo ja. dzięki za zwrócenie uwagi :)
UsuńJa w większości nie mogę przeżyć bez tego, co Ty ;d
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych świeczkach <3 Gdzie je kupiłaś - te na pierwszym zdjęciu? :)
OdpowiedzUsuńKapciochy są świetne, uroczy wzorek i taki świąteczny :D
świeczniki są z empiku. kupione na promocji 2+1. może jeszcze trwa. warto sprawdzić.
UsuńPrzy takich gadżetach to nie mozna doczekać się zimy :)
OdpowiedzUsuńSyrenka - to wydanie - czeka u mnie zakupione na półce i myślę, że grudzień będzie odpowiednią porą na nią :) Z takimi gadżetami to aż chce się czytać
OdpowiedzUsuńU mnie rządzi gorąca herbata, oczywiście jakaś owocowa, często kakao, albo gorąca czekolada :)
OdpowiedzUsuńHmm, u mnie jakaś wygodna, szeroka bluza, cappuccino (zamiennie z herbatą), obok stosik książek i czasopism, i wtulający się kot. Przydałoby się też parę pierniczków do pochrupania ;-).
OdpowiedzUsuńPS Już widzę, że świeczki są z Empiku. A może to banalne pytanie, ale... skąd są skarpetki i kapcie? :-)
PS 2 Pozdrów Fizionka!
skarpetki Pepco, papcie Avon. Fizionek dziękuje za pozdrowienia :)
UsuńPiec kaflowy :)
OdpowiedzUsuńz takim niezbędniku zima nam nie straszna :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie w moim niezbędniku znajduje się wszystko to samo co w Twoim, z tym, ze ja mam dwa przytulaki: Zuzię i Filemona ;)
OdpowiedzUsuńMogę zapytać skąd świeczki i ten cudny talerzyk w paski? :)
OdpowiedzUsuńJa nie będę tworzyć swojej własnej, bo Twoja jest praktycznie odpowiednikiem mojej! Kilka rzeczy może i mogłabym zmienić, ale ogólnie rzecz biorąc nasze priorytety jak najbardziej się pokrywają :)
OdpowiedzUsuńMój niezbędnik niewiele różni się od twojego. Świeczki zapachowe są u mnie na pierwszym miejscu ;)
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia zrobiło mi się cieplej! :)
OdpowiedzUsuń