21:25

Kartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska

Pogoda nareszcie znalazła właściwy tor na tę porę roku. Można usiąść pod drzewem i oddać się lekturze. W moim przypadku deszcz i zawierucha czytaniu nie sprzyjają, ale ostatnio udało mi się poznać książkę wyjątkową i wartą promowania.

Kartki z białego zeszytu, to zbiór felietonów stanowiących osobiste zapiski dojrzałej kobiety. Na pierwszy rzut oka ich temat może się wydawać prozaiczny – życie pięćdziesięciolatki, nic nowego. Jednak towarzyszące mu wtrącenia ze światowej literatury oraz do bólu szczery ton wypowiedzi, czynią go głębokim i świadomym przesłaniem.

Mam słabość do takich, snutych w nieśpieszny sposób historii, a forma pamiętnika, nawet jeśli ujętego w konwencję comiesięcznego felietonu, bardzo mi odpowiada. Delektowałam się tym zbiorem przez kilka dni. Dawkowałam sobie zawarte w nim emocje. I nawet, jeśli z powodu dzielącej nas różnicy wieku, nie zawsze byłam w stanie się z nimi utożsamić, to uważam to za cenne doświadczenie. Pewien drogowskaz na przyszłość, ponieważ talent autorki potrafi z najprostszej chwili uczynić zdarzenie wyjątkowe.

W niedzielny poranek wykluwam się ze snu i powoli dojrzewam do dnia. Słyszę dzwony. Czuję brzuch i skórę na łydkach. Stopa łagodnie pociera drugą. Kciuk sprawdza obecność pozostałych palców. Jestem. Jak Wenus z piany coraz bardziej wynurzona. Ponownie obecna i żywa, chociaż przecież nigdy nie przestałam. Niedziela jest świętem także dlatego, że mogę tego doświadczyć i bez pośpiechu po prostu być. O tym Ken Wilber mówi: W otwartości tej chwili nieskończona wdzięczność spotyka całkowitą prostotę.”* 


Sonia Raduńska „Kartki z białego zeszytu”
Ilość stron: 184
Wyd. W.A.B.
Ocena: 5/6
* s. 93

A na zakończenie cudna zakładka, która przywędrowała do mnie jakiś czas temu :)  


11 komentarzy:

  1. Przytoczony przez Ciebie cytat bardzo mi się podoba, lubię gdy urzeka mnie sam styl i słownictwo. Czytuję czasem podobne teksty, ale od święta i raczej krótkie, dlatego chyba owego zbioru felietonów nie przeczytam, może kiedyś. Na dłuższą metę wolę konkretną fabułę.
    A zakładka prześliczna! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z miłą chęcią. Muszę poznać twórczość tej autorki. Uwielbiam takie zapiski. A cytat - cudo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe! Czasem i ja mam ochotę na taką lekturę. Zakładka to cudeńko:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakładka cudo, a lektura wygląda ciekawie :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do książki, to na razie spasuje, ale co do zakładki, to przepiękna!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tą książkę na liście. Bardzo jestem jej ciekawa. Lubię taką lekturę. Takie zaglądanie w głąb czyichś uczuć, emocji..
    Przepiękny cytat!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękna okładka. Czasem lubię przeczytać jakąś dojrzalszą pozycję, więc może i po tą się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś tak coś mnie do niej nie ciągnie... Szczerze mówić to nawet nie miałabym czasu...

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka mnie nie kusi za to zakładka jest przepiękna!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię serię z miotłą. Przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wolę fantasy od takich książek, ale czasami zdarza mi się po nie sięgnąć. Niestety teraz mam już kilkanaście książek, które czekają na swoją kolej, więc raczej nie sięgnę. Zakładka rzeczywiście śliczna. Mam nadzieję, ze Ci się przysłuży.

    Zapraszam do siebie. ;P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger