13:37

Gzylek

 Pogoda sprzyja, więc mały gryzoń zaczął buszować na zewnątrz ;) 


Wszystkiemu przyglądał się Fizionek z wymownym zapytaniem w oczach - co to za wariat na smyczy? ;)

32 komentarze:

  1. Urocze kociaki! Mój na pewno nie dałby się ubrać w szelki, a żeby opuścić mieszkanie? Można tylko pomarzyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z moim też było ciężko, ale jak Fiziek był mały, to przy pierwszym wyjściu z domu uciekł na drzewo i trzy godziny go potem ściągałam. teraz wolałam mieć asekurację, ale jeszcze ze 2-3 dni i mały sam będzie śmigał.

      Usuń
  2. Jakie kochane i urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, co za pocieszne stworzonko. Już go kocham! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. cudny będzie za pół roku, jak przestanie tak szaleć ;)

      Usuń
  5. Genialne zdjęcia - oba koty są potwornie fotogeniczne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękności :)) Sama mam kota, a raczej kotkę - Sofi, typową buraskę. I choć Ci strasznie zazdroszczę, że rudy malutek chodzi na smyczy, to ja naszej Sofijki nie mogłabym tego nauczyć bo zadrapałaby nam drzwi, chcąc wychodzić co sekundę, a przy tym zamiauczała na śmierć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki uroczy rudzielec. :) Skąd go masz? :) Sama mam już prawie 10-letnią kotkę Molly, która obraziła się na mnie śmiertelnie, kiedy przygarnęłam ze schroniska szczeniaka i od tamtej pory większość czasu spędza na dworze (Molly, nie pies). ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znajomy znajomego miał małe koty na zbyciu. pokazali zdjęcia, po zachwalali, a potem przywieźli mi do domu.

      Usuń
  8. Ależ piękne! Ale kot na smyczy? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nauczeni, że małe koty lubią uciekać i ciężko je potem znaleźć, postanowiliśmy przez kilka pierwszych dni wyprowadzać Gzyla na smyczy. jak się obędzie z ogródkiem i przyzwyczai do niego, wtedy sam będzie wychodził. gdy się ma kotkę wraz z małymi jest łatwiej, bo to ona je wszystkiego uczy, w przeciwnym razie, trzeba zapanować nad nim samemu.

      Usuń
  9. Ależ ty robisz piękne zdjęcia! A i model wdzięczny. ;) To pierwsze zdjęcie, z wrzosami w tle, najbardziej mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O jaki on wspaniały! Nie można oczu oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kot na smyczy dziwił mnie do momentu, aż moja babcia zaczęła tak wyprowadzać swojego. Niektóre łobuzy są nieokiełznane ;)
    Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w miastach jest to widok coraz częstszy. moje na smyczy jako tako nie chodzą, dookoła mam tylko pola i las, ale póki mały się nie przyzwyczai i nie nauczy sam wracać do domu, nie mam wyboru żeby się nie zgubił.

      Usuń
  12. Ciciole słodkie :) :) rudasek wygląda na małego zbójnika, a Fizionek na majestycznego i spokojnego kota. A ich relacje jakie są?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fizionek trzyma rezerwę, ale mały mu nie przeszkadza. Za to z Rudym (starym kotem) w żaden sposób nie mogą dojść do porozumienia. gdy Rudy widzi Gzyla, szybko ucieka w przeciwną stronę.

      Usuń
  13. Moje koty znają tylko balkon :]

    OdpowiedzUsuń
  14. Na uwięzi...? chyba bym tak nie mogła:)

    OdpowiedzUsuń
Copyright © Varia czyta , Blogger