Na fali wszystkiego, co jest hygge - wygodne, miłe, kojące... coraz trudniej wyłapać książki, które prócz ładnych obrazków, będą zawierały jeszcze, choć odrobinę wartościowej treści. Mam już dość opisów leżenia po kocem oraz nostalgicznych spojrzeń za okno. Jeśli i wam przeszkadza pisanie o niczym, znalazłam na to lekarstwo.
Sztuka tworzenia wspomnień autorstwa Meika Wiking, to wbrew pozorom pozycja bardzo psychologiczna, a wręcz naukowa. Znajdziemy w niej sporo wiedzy ogólnej, technik zapamiętywania. Plus dla twórcy za to, że całość została bardzo przystępnie opisana, przez co w ogóle nie czuć jej ciężaru. Dużo jest też przykładów z życia autora, przytoczonych eksperymentów. Śmiało mogę powiedzieć, że ta książka realnie może wnieść coś w nasze życie. Jeśli nie większą świadomość siebie i różnych ograniczeń, to chociaż kilka ciekawostek, którymi można podzielić się w towarzystwie.
Coś innego, nietypowego, wartego uwagi, tylko nie zniechęcajcie się łatką hygge.
Meik Wiking "Sztuka tworzenia wspomnień"
Ilość stron: 288
Wyd. Insignis
Ocena: 5/6
Może kiedyś dam szansę tej książce. 😊
OdpowiedzUsuńWłaśnie bałam się, że to kolejna nadmuchana książka, która niczego nie wnosi. Może przyjrzę się jej bliżej :)
OdpowiedzUsuń