Tove Jansson to autorka w
Polsce znana, lecz mam wrażenie, że niedoceniania. Nie wiele się o niej pisze,
jeszcze mniej się mówi. Na szczęście znalazło się wydawnictwo, które podjęło
się próby wydania historii tej wyjątkowej kobiety, a ja z ogromną satysfakcją
całkowicie w niej przepadłam.
Tove urodziła się w
Helsinkach. Jako małe dziecko wyjechała z rodzicami do Francji, gdzie
przesiąknęła klimatem miejscowych galerii i pracowni malarskich. Malowała
obrazy, tworzyła grafikę, pisała... Równolegle z rozwojem warsztatu zachodziły
w niej też zmiany emocjonalne. Dojrzewała, kochała, męczyła się
nie mogąc powiedzieć bliskim o swoich uczuciach. Tove bała się reakcji rodziny
na wieści, że wybranką jej serca jest inna kobieta. Mimo to, gdy jej na kimś
zależało, oddawała się mu bez reszty i nie zważała na żadne konsekwencje.
Wszystkie te stany znalazły
odbicie w jej pracach, szczególnie
literackich. Muminki pełne są strachu
i niepokoju związanego z wojną, bohaterowie noszą cechy charakterystyczne dla
jej bliskich, a między zdaniami można wyczuć miłość do Tuulikki Pietilä,
pierwowzoru książkowej Too-tiki.
Biografię czytałam naprawdę
bardzo długo, ale nie dlatego, że ma ponad pięćset stron, ale dlatego że
dawkowałam sobie jej obecność. Jansson była niezwykłą artystką, a zarazem
pisarką, która – nie boję się użyć tego słowa – stworzyła część mojego
dzieciństwa. Fenomen jej książek do dziś nie maleje, a pasją i zaangażowaniem mogłaby
śmiało obdzielić pół świata.
Mama Muminków to barwna i napisana z wielkim oddaniem historia kobiety, której losy udowadniają, że w życiu wszystko ma sens.
Ilość stron: 512
wyd. Marginesy
Ocena: 6/6
Nie lubię biografii, choć przyznam, ze powyższa nawet mnie zainteresowała, dlatego będę miała ją na uwadze w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńBiografie to jeden z moich ulubionych gatunków, a ta zapowiada sie świetnie :)
OdpowiedzUsuńTa książka intryguje mnie już od jakiegoś czasu. Muminki uwielbiam, ciekawa jestem czy polubię ich mamę. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka, którą z przyjemnością bym poznała - jako fanka Muminków i biografii:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wydanie tej książki. Twoja recenzja jest strasznie zachęcająca, więc mam nadzieję, że będzie mi dane tę książkę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńStoi u mnie na półce i się do mnie uśmiecha. Pięknie wydana, a kolory są zachwycające :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny przeczytałam wczoraj "Zimę Muminków". Samotną i niepewną zimę Muminków, która tak mnie uspokaja. I coraz bardziej chciałabym przeczytać wreszcie "Mamę Muminków". Na razie cena jest sprawą zaporową. Ale trzeba czekać, zawsze można wracać sobie na zmianę do Muminków i Uczciwej oszustki...
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, jak wiele można się dzięki biografiom dowiedzieć intrygujących rzeczy o różnych artystach :) jeśli znajdę- sięgnę.
OdpowiedzUsuńMuminki są bezkonkurencyjne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i również wszystkiego dobrego na Święta!
Nie czytałam za często biografii, lecz ta się zdaje być ciekawa.
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za biografiami, aczkolwiek Twoja recenzja jest tak kusząca, że z chęcią przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale niespecjalnie mnie do niej ciągnie, zwłaszcza, że nie cierpię muminków :D
OdpowiedzUsuńwypozyczyłam z biblioteki, na dniach zaczne czytac :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ,,Muminki" i czytałam nawet jakąś książkę, ale niespecjalnie je lubiłam. Ta bajka była taka straszna. Teraz już wiem dlaczego - była przesiąknięta atmosferą wojny. Naprawdę ciekawe, w życiu bym o tym nie pomyślała... Chyba zacznę czytać te biografie, bo pokazują powiązanie autora z dziełem i sprawiają, że chce się wrócić na nowo do danej historii i odkryć jakieś fakty z życia twórcy. :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę książkę. :))
OdpowiedzUsuńoj, biografia! Jestem na tak!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Muminki! Po Twojej recenzji na pewno przeczytam tą biografię :)
OdpowiedzUsuń