Po 100 antystresowych kolorowankach przyszedł czas na Fantastyczne miasta, które zadziwiają mnogością szczegółów i rozpiętością oferowanych przez autora widoków. Steve McDonald wykonał oszałamiającą ilość roboty - spoglądając na jego wzory miejscami, aż mienią się one w oczach. Nie sposób jednak w moim przypadku nazwać ich rozrywką na rozluźnienie - jest to raczej sposób na pracę nad samym sobą i dokładnością mojej dłoni.
Fantastyczne miasta to tytuł dla zaawansowanych adeptów kolorowania. Zaostrzcie dobrze kredki i do dzieła.
Steve McDonald "Fantastyczne miasta"
Ilość stron: 60
Wyd. Egmont
Ocena: 4/6
Super sprawa, choć strach, żeby się ręka nie zatrzęsła :)
OdpowiedzUsuńtrzęsienie ręki to pół biedy, mieniący się wzór w oczach jest problemem ;P
UsuńWygląda fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńale kolorowanie jest wyzwaniem.
UsuńO ja! Wygląda wspaniale, chociaż ja nie miałabym tyle cierpliwości, żeby to pokolorować :D
OdpowiedzUsuńna dłuższą metę ja też ;)
Usuń