Piękna i niezwykle ambitna Natalia, ginie w tragicznym wypadku samochodowym. Zrozpaczony mąż, nie mogąc pogodzić się z jej stratą, zaczyna szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego do tego doszło. Ma pretensje do siebie, losu, a ostatecznie też i policji, która jego zdaniem myli akt zgonu Natalii z inną ofiarą. Sęk w tym, że gdy Wiktor zaczyna drążyć sprawę, dokument nagle gdzieś znika, a zagadkowe sytuacje zaczynają szybko się namnażać. Jedna niewiadoma pociąga za sobą kolejną, lecz tym co jest najgorsze, okazuje się być dopiero odkrycie prawdy.
Debiutancka powieść Agnieszki Fibich, to książka z dobrze ujętym tematem przewodnim, którego największym atutem jest brak momentów, w których akcja by spowalniała. Autorka nieustannie wplata w fabułę coś kompletnie zaskakującego i nie są to wcale tanie rozwiązania. Tutejszy kryminał to bardziej element podświadomości, niż jawna rozgrywka. Wprawdzie mamy dwoje jasno określonych przeciwników, ale w opozycji do nich jest mnóstwo innych postaci, które choć grają drugie, a nawet trzecie skrzypce, stają się ważnym elementem układanki.
Nie będę ukrywać, że jest to historia jakich wiele, ale zdobyła mnie ona swoim podejściem do tematu. Poruszanie się po cienkiej granicy między obyczajem i sensacją bardzo mi odpowiada, i tylko kwestią gustu jest, czy się to spodoba czy nie. Ja jestem mile zaskoczona.
Agnieszka Fibich „Dopóki widzę twój cień”
Ilość stron: 238
Wyd. Klucze
Ocena: 4,5/6
Muszę przyznać, że moja ciekawość została rozbudzona i jak będę miała możliwość, to z chęcią przeczytam tę książkę:)
OdpowiedzUsuńFabuła niespecjalnie do mnie przemawia, póki co pasuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zaczarowała mnie okładka,a co do zawartości to zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńpo świetnym Requiem dla tancerki po prostu musiałam poznać wcześniejszą książkę autorkę. nie zawiodłam się.
UsuńŚwietna okładka! Mimo wszystko postanawiam 'wyczytać' swoje półki i jak na razie to nie mam czasu :)
OdpowiedzUsuńJak czytałam Twój opis na początku recenzji, to też doszłam do wniosku, ze to książka taka jak ich wiele. To wplatanie do powieści wielu postaci, nawet druga, trzecioplanowych i tajemnicza sytuacja małżonki poszukującego jej mężczyzny trochę mnie zaintrygowało. Jeżeli kiedyś będę miała okazję sięgnąć po ten hmmm... kryminał, to chętnie to zrobię. ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie:
http://wielka-biblioteka-ossus.blogspot.com/
Osobiście jestem mocno zaintrygowana ową książką i zamierzam ją jednak poznać bliżej.
OdpowiedzUsuńKolejna książka, która mnie kusi. Do tego ta wspaniała okładka. Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńHmm, opis tej książki skojarzył mi się z Psami z Wieży Babel, choć podobieństwo jest bardzo malutkie. Może kiedyś się skuszę na dzieło pani Fibich ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka
OdpowiedzUsuńDawno temu czytałam tę książkę, ale jakoś mnie nie porwała. Nie pamiętam już nawet dlaczego...
OdpowiedzUsuńO, brzmi bardzo ciekawie. Może kiedyś uda mi się dorwać tą książkę.
OdpowiedzUsuńJeżeli naprawdę lubisz polskich autorów, to życzę Ci abyś przeczytała "Mimo wszystko". Może Ty inaczej odbierzesz tę książkę niżeli ja. Mnie nasi pisarze rzadko przypadają do gustu. Chyba jestem nieco uprzedzona xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ; )
Dopiszę ją chyba do listy tego, co chcę przeczytać, ale ta lista jest strasznie długa...
OdpowiedzUsuńWhy not, wydaje się być interesująca ;)
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę, choć to średnio trafia w moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń