Od dawna chłonę nie tylko skandynawskie powieści, ale też liczne informacje na temat tej bajecznej krainy. Za książkę Piotra Kraśko zabrałam się niemal w momencie zakupu i co? I klops.
Zawiodłam się na całej linii. Gdzie tu jakaś relacja z podróży? Ciekawostki na temat ludzi i ich obyczajowości? Prócz chwytliwego wstępu o „toksycznych” śledziach strasznie wieje nudą. Nic tylko monarchia: królowa to, a król tamto. Co gorsze, nawet ten wątek zawiera miejscami więcej porównań z np. Francją czy Stanami Zjednoczonymi, niż ma do czynienia z faktyczną relacją ze spotkania z głową państwa. Pod koniec robi się nieco ciekawiej, gdy możemy przeczytać kilka zdań na temat Abby czy Lodowego Hotelu, ale te krótkie rozdzialiki nie są w żadnym stanie uratować całości.
Odnoszę wrażenie, że książka ta powstała na siłę. Autor nie bardzo miał o czym napisać, ale i tak się uparł żeby ją stworzyć. Nawet zdjęć jest tu jak na lekarstwo.... Nudy na pudy, a szkoda, bo miałam nadzieję przeczytać coś atrakcyjnego.
Piotr Kraśko „Świat według reportera: Szwecja”
Ilość stron: 96
Wyd. G+J (National Geographic)
Ocena: 2,5/6
O jak szkoda. Lubię literaturę podróżniczą, ale skoro książka jest nudna i odradzasz jej czytanie, to tym razem sobie odpuszczę. Dzięki za cynk;)
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze "Rwandy" tegoż autora i nic, tylko siadać i płakać. Ty piszesz, że jest tworzone na siłę, a ja w swoje recenzji dodałam, że dla kasy, bo nie okłamujmy się, każdy kto coś czytał widzi, czym to pachnie. Uważam, że takie pseudoreporterskie "dziełka" trzeba omijać i odradzać, komu się da. Szkoda czasu i nerwów.
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze nie czytałam , żadnej tego typu książki musze to zmienić
UsuńJestem jakaś dziwna, że mnie to nie interesuje? Ani Szwecja ani literatura podróżnicza?
OdpowiedzUsuńSkandynawię bardzo lubię i czekałam na recenzję tej książki, myśląc, że to może być coś dobrego. A tu - taka klapa. Nie zajrzę do tej książki. Mam wrażenie, że oprócz tego, iż powstała na siłę, to również dla kasy...
OdpowiedzUsuńSkoro jest taka słabiutka, to nie mam co się irytować i po nią sięgać, tak więc ufając twojej opinii odpuszczam sobie ową pozycje.
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że to będzie kicha. Kraśki nie trawię i miałam przeczucie, że próbuje wypromować swoje książki na fali popularności prozy Wojciechowskiej, Cejrowskiego, Pawlikowskiej, itd. Widać, że się nie pomyliłam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
poprzednia książka jego autorstwa mi się podobała. ta to jednak totalnie nieporozumienie.
UsuńRaczej nie przeczytam, a myślałam, że coś ciekawego, gdyż za niedługo wybieram się do Szwecji i chciałam coś o niej poczytać.
OdpowiedzUsuńOkładka jest ładna, ale jak widzę z treścią kiepsko. Szkoda, bo o Szwecji chętnie dowiedziałabym się czegoś ciekawego.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się tego, choć ze względu na poruszany temat Szwecji miałam nadzieję, że to jednak będzie coś. Szkoda! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja też, tym bardziej, że niewiele jest o niej książek.
UsuńOstatnio jestem zapatrzona w Szwecję i wszystkie kraje skandynawskie :) Szkoda, że książka może zawieść, bo już myślałam, że to coś dla mnie...
OdpowiedzUsuńTeż jestem trochę rozczarowana tą książką. Ostatnio czytałam "Szwecja od środka" tam można znaleźć bardzo dużo informacji na temat kraju. Niestety moim zdaniem autor zbyt negatywnie podchodzi do Szwecji. Za dużo krytyki...
OdpowiedzUsuńNiedawno na rynku wydawniczym pojawiła się książka "Co Finowie mają w głowie":)