Kawiarnia „Na marginesie” to swoista przystań dla tych, którzy z jakiegoś powodu czują się odtrąceni. Prowadzona przez kochające się małżeństwo, staje się azylem dla zranionych dusz. Jej klientów jednoczy skomplikowana przeszłość oraz ogromne pokłady nieodwzajemnionej miłości. Walczą oni o samych siebie, starają się pokonać lęki, mimo, że te z każdym dniem ciążą im coraz bardziej.
Tematem przewodnim powieści jest samotność i szeroko pojęta tolerancja, która w moim odczuciu nie ma nic wspólnego z obojętnością. Jest to raczej akceptacja, pewien stopień zrozumienia. Coś, czego niestety brakuje u wielu znanych mi ludzi.
Można zapytać o ile życie „kochających na marginesie” byłoby łatwiejsze, gdyby została im zapewniona możliwość swobodnego wyrażenia siebie? Nie musieliby się chować po zaułkach, udawać kogoś kim nie są. Może właśnie to by ich uratowało?
Siłą tej książki jest jej naturalność. Chwile zamknięte w słowach. Miejscami urwane, niekompletne, ale zawsze tak samo celne i bezpośrednie. Powieść Johanny Nilsson czyta się przyjemnie, jednak tylko w warstwie słownej, ponieważ jej przekaz jest znacznie potężniejszy. Poniekąd nawet kontrowersyjny. Kobieta, która urodziła się mężczyzną, ciężarna nastolatka, młoda złodziejka, rodzina walcząca ze śmiertelną chorobą... wachlarz postaci oraz trapiących je problemów jest ogromny.
Zakochani na marginesie to naprawdę dobra, wielopłaszczyznowa opowieść, w której nie liczy się ilość stron, ale jakość zawartych w niej słów. Warto poświęcić jej chwile zadumy.
Johanna Nilsson „Kochający na marginesie”
Ilość stron: 206
Wyd. Replika
Ocena: 4,5/6
Uwielbiam Twoje recenzje! Czyta się je strasznie przyjemnie ;-)
OdpowiedzUsuńDo książki mnie zachęciłaś, choć nigdy wcześniej o niej nie słyszałam to wiem, na co przeznaczę jakąś część mojego następnego kieszonkowego :)
Bardzo lubię tę książkę. twoja recenzja jak zwykle bardzo dobra i trafnie oddaje moje odczucia po lekturze. Czytałaś "Sukienkę z mgieł" Joanny M. Chmielewskiej? Bardzo mi przypomina "Kochających na marginesie". Polecam:)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze okazji poznać twórczości J. Chmielewskiej, ale za "Sukienką..." chętnie się rozejrzę. dzięki za cynk :)
UsuńKsiążkę czytałam i zrobiła na mnie dobre wrażenie. Podobnie druga pozycja tej autorki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!
Hmmmmmmm jeśli znajdę to chętnie się zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńTa kawiarnia to jakby taki typowy element zwykłego czytadła, a jednak w tej książce siedzi więcej... Przy okazji chętnie się zapoznam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
element może i pospolity, ale wykorzystany bardzo nietuzinkowo. warto go poznać.
UsuńCzekam na tę książkę. Twoja recenzja bardzo mnie cieszy, bo właściwie kupiłam ją "w ciemno". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmnie znowu kusi Sztuka bycia Elą, ale postawiłam sobie szlaban na nowe książki. muszę nadrobić, to co mi leży w domu.
UsuńJakieś pół roku temu wzięłam się za czytanie tej książki niestety nie dałam rady. Ciężko mi było przez nią przebrnąć z uwagi na wszędobylskie zbliżenia seksualne na dniach będę musiała jednak się za nią znowu zabrać mam nadzieję, że tym razem pójdzie mi lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podoba mi się Twoja recenzja :D Jest wręcz poetycka :) Zachęciłaś mnie do tej książki ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, więc jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńLubię kontrowersyjne przekazy w danej powieści, dlatego bardzo chętnie poznam bliżej powyższą pozycję. Mam nadzieję, że przypadnie mi ona do gustu.
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana :) Informacje na moim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zdaje się być interesującą pozycją.
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę interesująco, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod wypowiedziami innych. Książka jak najbardziej godna polecenia :)
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam i jestem pod wielkim wrażeniem tej książki! Moim zdaniem bardzo poruszająca i warta przeczytania przez każdego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)