Jest na świecie mnóstwo dziewczyn, marzących o wyrwaniu się do wielkiego miasta. Rosnąca przed nimi perspektywa wolności i szybkiej kariery pcha je w objęcia niewiadomego. Marcie się to jednak udało. Postawiła wszystko na jedną kartę i wygrała. Wyjechała do Warszawy, znalazła pracę, wynajęła kawalerkę i ma szansę na awans. Jedynie życie uczuciowe nie chce się jej ułożyć.
Eksperymentuje z wieloma mężczyznami, trafiając najczęściej z deszczu pod rynnę, aż jedna impreza diametralnie zmienia wszystko. Przystojny, zabawny i niewątpliwe czarujący chłopak zawrócił jej totalnie w głowie. Na wybuch romansu nie trzeba było długo czekać, podobnie jak na narodziny ich wspólnego dziecka.
W pudełku ze szpilkami zaobserwujemy proces przeistaczania się singielki w matkę oraz zwykłej dziewczyny w pełni świadomą kobietę. Towarzyszy temu klasyczny dylemat – kariera czy rodzina, ale podany w taki sposób, że nie zniechęca nas do dalszej lektury. Jest mądrze, a zarazem miło i przyjemnie. Grażyna Plebanek z niezwykłą lekkością przedstawia istotne momenty z życia bohaterki, odciążając je ze zbędnej powagi tematu.
Nie jest to najlepsza powieść jaką w życiu czytałam, ale wystarczająco dobra na to by udowodnić, że oklepany temat można zaprezentować w chwytliwy sposób.
Grażyna Plebanek „Pudełko ze szpilkami”
Ilość stron: 246
Wyd. W.A.B.
Ocena: 4,5/6
Na chwilę obecną mam sporo zaległości czytelniczych, ale jeśli kiedyś wpadnie w moje ręce ,,Pudełko ze szpilkami'', to z ciekawości przeczytam.
OdpowiedzUsuńczytałam inną książkę tej autorki i oceniam ją pozytywnie, więc po tą też chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa o autorce tylko słyszałem, ale, mimo pozytywnej recenzji, jakoś nie ciągnie mnie do lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka moim zdaniem godna polecenia, praktycznie przed chwilą ja przeczytałam.
OdpowiedzUsuńPrzez pierwszą połową śmiałam się w głos, a w drugiej delektowałam się sposobem pisania pani Plebanek :)
Czytałam tę książkę jakiś czas temu, życiowa historia znana wielu kobietom i dylemat dziecko, czy praca?
OdpowiedzUsuńA co do tytułu, to ja do pewnego momentu myślałam, że chodzi o pudełko ze szpilkami, jakich używają krawcowe ;)
Ja na początku też byłam przekonana, że chodzi o takie pudełko...:)
Usuńmoje pierwsze skojarzenie było dokładnie takie samo :) a że to nie takie szpilki chodzi zorientowałam się dopiero, gdy bohaterka wyjęła spod łóżka pudełko z butami ;)
UsuńOkładka chyba już coś sugeruje;) Ja czytałam "Przystupę" i "Dziewczyny z Portofino", niezłe, ale najbardziej z tej serii poruszyła mnie "Fastryga" (G. Jagielskiej).
Usuńowszem sugeruje, ale jak się człowiek na czymś zafiksuje to nawet okładka mu nie pomoże ;) Fastrygę mam w swoich zbiorach, więc niedługo się za nią biorę :)
UsuńChyba nie do końca jestem przekonana tym razem. Wprawdzie nie słyszałam ani o autorce ani o tej książce wcześniej, ale jakoś nie mogę się przekonać. Może to wina okładki? Nie bardzo mi przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńSłyszałam trochę pozytywnych opinii o tej książce. Sama nie jestem całkowicie przekonana, jednak jeśli będę miała okazję to z chęcią sięgnę. Po trochu z ciekawości.;)
OdpowiedzUsuńNie brzmi to zbyt oryginalnie :P Ostatnio mam awersję do obyczajów, więc na razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jak dla mnie fabuła. Muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuń