Była moc, atmosfera oraz świetna zabawa, czyli Sabaton i Eluveitie wymietli wszystkich. Visdom ze swoim pitu pitu w takim towarzystwie był bez szans, ale może jestem uszczypliwa tylko dlatego, że to totalnie nie moja estetyka. Niemniej hala się "spociła", zespoły nie zawiodły (czego nie można powiedzieć o organizatorze), a 17-18 maja powtórka z rozrywki :)
* filmy zapożyczone z Youtube.
Strasznie zazdroszczę Ci tego, że byłaś na ich koncercie :-) Z linków wnioskuję, że zabawa musiała być naprawdę przednia... no i jeszcze w rytmach Sabatonu... :-)
OdpowiedzUsuńEluveitie widziałam w zeszłym roku na Metalfeście (w ogóle nie mogę doczekać się tegorocznego), podobali mi się nawet. Na Sabatona mogłam iść we Wrocławiu, ale odpuściłam sobie ze względu na koncert Deicide za tylko 50 zł - ostatnio faza na death. ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście Sabatonu nie słucham, ale fajnie, że dobrze się bawiłaś :)
OdpowiedzUsuńSabaton widziałam (chyba - miałam trochę w czubie) na Woodstocku. Ale nie jestem pewna, bo szczerze mówiąc nie słucham go - jak dla mnie nieco za mocny. Ale na koncert bym poszła, nic się nie równa z dobrą zabawą połączoną z machaniem łbem :)
OdpowiedzUsuńNie znam Sabaton i Eluveitie, ale cieszę się, że ty ogólnie wyszłaś z koncertu zadowolona.
OdpowiedzUsuńOo zazdroszczę Ci, też bym z chęcią na taki koncert się wybrała. Super notka, rozbawiła mnie.
OdpowiedzUsuńWow, zazdroszczę ogromnie :) Na Sabatonie byłem na Woodstocku, było jak dla mnie genialnie, byłem strasznie poobijany i szczęśliwy, z chęcią bym poszedł jeszcze raz. Widzę, że pod sceną się tu też działo więc aż żal, że nie było kasy.
OdpowiedzUsuńA Eluveitie też dobre i porządne, więc aaa, nic tylko żałować, że miałem prawo jazdy i trochę wydatków :)
Trochę nie moje klimaty muzyczne, ale na koncercie była współlokatorka mojego chłopaka i potwierdziła, że naprawdę świetna zabawa :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na kulturka-maialis.blogspot.com
dodaję do obserwowanych :)